Newsletter Biuletyny informacyjne Events Wydarzenia Podcasty Filmy Africanews
Loader
Śledź nas
Reklama

Nie, JD Vance nie powiedział, że Rumunia jest francuską kolonią

Wiceprezydent Stanów Zjednoczonych JD Vance przemawia do publiczności podczas Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa w lutym 2025 r.
Wiceprezydent Stanów Zjednoczonych JD Vance przemawia do publiczności podczas Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa w lutym 2025 r. Prawo autorskie  Matthias Schrader/Copyright 2025 The AP. All rights reserved.
Prawo autorskie Matthias Schrader/Copyright 2025 The AP. All rights reserved.
Przez Lauren Walker
Opublikowano dnia
Podziel się tym artykułem
Podziel się tym artykułem Close Button
Skopiuj/wklej poniższy link do osadzenia wideo z artykułu: Copy to clipboard Skopiowane

Rumuńska eurodeputowana napisała na Facebooku, że JD Vance powiedział, że Rumunia jest francuską kolonią. Jednak zarówno samo stwierdzenie, jak i twierdzenie, że tak powiedział, są fałszywe.

REKLAMA

Post udostępniony w mediach społecznościowych przez skrajnie prawicową rumuńską europosłankę Dianę Șoșoacă sugeruje, że wiceprezydent Stanów Zjednoczonych JD Vance wezwał Rumunów do "uwolnienia się od francuskich rządów poprzez rewolucję".

Postowi towarzyszy zrzut ekranu artykułu, pozornie pochodzącego z renomowanej platformy informacyjnej Europa Liberă - rumuńskiego oddziału Radia Wolna Europa.

"Senator JD Vance: Nie możemy angażować się w sprawy rumuńskie. Rumunia była demokratycznym krajem! Już nie jest! Tylko ludzie mogą wymierzać sprawiedliwość, nikt inny! Jesteście francuską kolonią!" - czytamy w nagłówku.

Șoșoacă opublikował informacje z posta, twierdząc, że "Amerykanie dali zielone światło" i że "tylko rewolucja może uratować to, co kiedyś było Rumunią".

Artykuł zamieszczony w mediach społecznościowych jest nieprawdziwy.
Artykuł zamieszczony w mediach społecznościowych jest nieprawdziwy. Euronews/Meta

Jednak ani Vance, ani żaden inny amerykański urzędnik państwowy nie zasugerował w żadnym oświadczeniu, że Rumunia jest "francuską kolonią" lub że Rumuni powinni wyzwolić się poprzez rewolucję.

Nieprawdziwy artykuł prasowy

Wiele wskazuje na to, że artykuł zamieszczony w poście europosłanki nie jest tym, za co się podaje.

Po pierwsze, artykuł w poście słabo imituje stronę internetową Europa Liberă. Font i styl są zupełnie inne.

Odnosi się także do Vance'a jako senatora, a nie wiceprezydenta USA, co w rzeczywistości jest jego funkcją.

Zrzut ekranu artykułu informacyjnego rzekomo należącego do Europe Liberă (po lewej) i faktycznej witryny informacyjnej.
Zrzut ekranu artykułu informacyjnego rzekomo należącego do Europe Liberă (po lewej) i faktycznej witryny informacyjnej. Facebook/ Europa Liberă

Wyszukiwanie online takiego oświadczenia Vance'a, zarówno w języku angielskim, jak i rumuńskim, nie przyniosło żadnych wyników z rzetelnych źródeł. Jedynym wynikiem wyszukiwania był film na YouTube, w którym Diana Șoșoacă opowiada historię podobną do tej w swoim poście na Facebooku.

Tutaj odnosi się do filmu na TikToku, rzekomo udostępnionego przez Vance'a, w którym przedstawił te "kolonialne" twierdzenia. Jednak na jego profilu nie można znaleźć takiego filmu.

Co najważniejsze, dyrektorka Europa Liberă potwierdziła Euroverify, że cytaty przypisywane JD Vance'owi są nieprawdziwe. "Tak, jesteśmy zaznajomieni z tematem, delikatnie mówiąc. To zdecydowanie fake news" - powiedziała Elena Tănase.

Europe Liberă nie opublikowała artykułu zamieszczonego w poście Șoșoacă na Facebooku.

W odpowiedzi na prośbę o komentarz, Șoșoacă oskarżyła Euronews o "podporządkowanie się skorumpowanemu, morderczemu i oszukańczemu systemowi".

Dodała: "Publikuję to, co chcę, ponieważ w przeciwieństwie do was jestem wolną osobą" i zakończyła słowami "trzymajcie ręce z dala od Rumunii".

Șoșoacă stała się znana z szerzenia dezinformacji, w tym prorosyjskiej retoryki.

Poproszone o komentarz w sprawie rozpowszechniania fałszywych wiadomości przez Șoșoacă, służby prasowe Parlamentu Europejskiego poinformowały Euroverify, że instytucja nie komentuje poszczególnych postów europosłów, ale "poważnie traktuje wszelkie obawy dotyczące postępowania swoich posłów".

Krytyka w przemówieniu na Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa

Elena Tănase odniosła się do wypowiedzi Vance'a na temat Rumunii i odwołanych wyborów prezydenckich w 2024 roku podczas jego przemówienia na Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa w lutym tego roku.

Twierdzi, że Rumunia odwołała pierwszą turę wyborów prezydenckich w listopadzie 2024 roku w oparciu o to, co nazwała "chwiejnymi podejrzeniami służb wywiadowczych" i "ogromną presją ze strony sąsiadów na kontynencie".

Rumuński Trybunał Konstytucyjny podjął decyzję o unieważnieniu wyników wyborów prezydenckich w grudniu 2024 roku w związku z zarzutami rosyjskiej ingerencji w niespodziewane zwycięstwo skrajnie prawicowego kandydata nacjonalistów Călina Georgescu.

Sąd zarządził nowe wybory, które odbyły się w maju 2025 roku. Centrysta i burmistrz Bukaresztu Nicușor Dan został wybrany na prezydenta.

"Rozumiem, że argumentem było to, że rosyjska dezinformacja wpłynęła na wynik wyborów, ale proszę moich europejskich przyjaciół o trochę perspektywy" - powiedział Vance w lutym.

"Możecie myśleć, że to źle, że Rosja kupuje reklamy w mediach społecznościowych, aby wpłynąć na wasze wybory. Wierzymy w to. Możecie potępiać to również na arenie międzynarodowej. Ale jeśli twoja demokracja może zostać zniszczona przez kilkaset tysięcy dolarów w reklamach od obcego mocarstwa, to nie była to zbyt silna demokracja" - mówił.

Mimo to Vance nie wspomniał o możliwej roli Francji jako kolonizatora ani w Rumunii, ani w żadnym innym kraju, ani w tym przemówieniu, ani w żadnym późniejszym.

Rumuńskie związki z Francją

Rumuńska eurodeputowana Șoșoacă stwierdziła również w swoim poście w mediach społecznościowych, że państwo rumuńskie zostało zniesione 5 października 2024 roku.

Chociaż nie wyjaśniła, do czego się to odnosi, możliwe jest, że w kontekście fałszywych twierdzeń, że Rumunia jest francuską kolonią, może to być odniesienie do przemówienia wygłoszonego przez byłego prezydenta Rumunii Klausa Iohannisa podczas XIX edycji szczytu Frankofonii w tym dniu.

La Francophonie to instytucja zajmująca się promowaniem języka francuskiego oraz współpracy politycznej, edukacyjnej, gospodarczej i kulturalnej między 93 krajami członkowskimi Międzynarodowej Organizacji Frankofonii (OIF), do której należy Rumunia.

Podczas tego przemówienia Iohannis potwierdził zaangażowanie Rumunii w La Francophonie. Jednak samo członkostwo w OIF nie czyni automatycznie kraju lub terytorium "frankofońskim" lub francuską kolonią.

Chociaż istnieją powiązania między francuskim kolonializmem a La Francophonie - na przykład Senegal jest członkiem OIF i był francuską kolonią - istnieją kraje takie jak Rumunia, które są uwzględnione, ponieważ język francuski miał historycznie znaczący wpływ kulturowy w tym kraju. Obecnie jest to drugi po angielskim język obcy nauczany w szkołach.

Klonowanie organizacji informacyjnych

Jest to tylko jeden z przykładów fałszywych informacji, w przypadku których tworzony jest swego rodzaju klon uznanej witryny informacyjnej w celu rozpowszechniania fałszywych wiadomości, w tym przypadku w celu promowania antyzachodniego dyskursu i wzmacniania napięć społecznych.

Ta sama taktyka jest wykorzystywana do kopiowania stacji telewizyjnych. Na przykład, fałszywe filmy zostały stworzone i stylizowane na Euronews.

W trakcie prezydenckiej kampanii wyborczej w maju 2025 roku Krajowy Urząd ds. Zarządzania i Regulacji Komunikacji w Rumunii (ANCOM) wydał ostrzeżenie dotyczące sieci witryn Doppelganger.

"Ta sieć sklonowanych witryn naśladuje wizerunek oficjalnych stron internetowych niektórych ważnych instytucji publicznych, telewizji i agencji informacyjnych, wykorzystywanych do promowania wprowadzających w błąd treści na tematy społeczne, polityczne, gospodarcze lub zdrowotne w celu wprowadzenia w błąd ludności i negatywnego wpływu na jej postrzeganie" - czytamy w oświadczeniu.

Tănase powiedziała Euroverify, że ogólnie rzecz biorąc, rumuńskie środowisko internetowe jest zalewane prorosyjskimi, antyzachodnimi atakami. Dodała, że od 2024 roku wiele z tych ataków koncentruje się na Francji i prezydencie Emmanuelu Macronie.

Wzrost ten można powiązać z faktem, że Moskwa postrzega Francję jako swojego głównego przeciwnika w Europie. Potwierdził to szef francuskiej armii, generał Thierry Burkhard, w lipcu 2025 roku.

Powiedział on, że było to w dużej mierze spowodowane francuskim wsparciem dla Ukrainy od czasu rosyjskiej inwazji na pełną skalę. "To [Władimir] Putin to powiedział" - dodał generał.

Przejdź do skrótów dostępności
Podziel się tym artykułem

Czytaj Więcej

Czy Ursula von der Leyen została wyrzucona ze spotkania europejskich przywódców z Trumpem?

Czy loty poza UE ściągną na Francuzów surowsze kontrole podatkowe?

Czy Paryż jest najbardziej śmiercionośną stolicą Europy podczas fal upałów?