Newsletter Biuletyny informacyjne Events Wydarzenia Podcasty Filmy Africanews
Loader
Śledź nas
Reklama

Putin grozi Ukrainie i Europie rozmieszczeniem pocisków hipersonicznych na Białorusi

Międzykontynentalna rakieta balistyczna Yars zostaje wystrzelona testowo w ramach rosyjskich ćwiczeń nuklearnych z wyrzutni w Plesiecku, 26 października 2022 r.
Międzykontynentalna rakieta balistyczna Yars zostaje wystrzelona testowo w ramach rosyjskich ćwiczeń nuklearnych z wyrzutni w Plesiecku, 26 października 2022 r. Prawo autorskie  AP Photo
Prawo autorskie AP Photo
Przez Gavin Blackburn
Opublikowano dnia
Podziel się tym artykułem
Podziel się tym artykułem Close Button

Rosja po raz pierwszy użyła systemu Oresznik przeciwko Ukrainie w listopadzie, wystrzeliwując eksperymentalną broń w stronę fabryki w Dnieprze, która w czasach ZSRR produkowała pociski rakietowe.

REKLAMA

Prezydent Rosji Władimir Putin powiedział w piątek, że Moskwa rozpoczęła produkcję swoich najnowszych pocisków hipersonicznych i potwierdził plany rozmieszczenia ich na Białorusi jeszcze w tym rok. Działanie to stanowi zagrożenie dla sąsiedniej Ukrainy.

Siedząc obok prezydenta Białorusi Aleksandra Łukaszenki na wyspie Wałaam pod Petersburgiem, Putin oświadczył, że wojsko wybrało już miejsca na Białorusi, gdzie zostaną rozmieszczone pociski balistyczne średniego zasięgu Oresznik.

"Trwają prace przygotowawcze i najprawdopodobniej zakończymy je przed końcem roku" - powiedział Putin. Dodał, że pierwsza seria Oreszników i ich systemów została wyprodukowana i weszła do służby wojskowej.

Rosja po raz pierwszy użyła systemu Oresznik – nazwa w języku rosyjskim oznacza „drzewo orzechowe” – w listopadzie, kierując eksperymentalną broń na fabrykę w Dnieprze, która w czasach ZSRR produkowała pociski rakietowe.

Uderzenie to spowodowało eksplozje, które podobno trwały do trzech godzin, ale nie było ofiar śmiertelnych.

Prezydent Rosji Władimir Putin i prezydent Białorusi Aleksander Łukaszenka odwiedzają Smoleński Skitet Klasztoru Walaamskiego na Walaamie, 1 sierpnia 2025 r.
Prezydent Rosji Władimir Putin i prezydent Białorusi Aleksander Łukaszenka odwiedzają Smoleński Skitet Klasztoru Walaamskiego na Walaamie, 1 sierpnia 2025 r. AP Photo

Rosyjskie media państwowe wychwalały Oresznika po ataku na Dniepr, ostrzegając przy tym Zachód, że pociski mogłyby dolecieć do bazy lotniczej w Polsce w zaledwie 11 minut, a do kwatery głównej NATO w Brukseli – w 17 minut.

Putin również zachwalał możliwości Oresznika. Podkreślał, że liczne głowice, które osiągają prędkość do 10 Machów, są odporne na przechwycenie i tak potężne, że kilka konwencjonalnych uderzeń tym systemem może dorównywać skutkom ataku nuklearnego.

Eksperci wskazują jednak, że rzeczywiste możliwości pocisku nie zostały jeszcze udowodnione i mogą być wyolbrzymione w celach propagandowych.

W czerwcu pojawiły się doniesienia, że rakieta Oresznik została nieudanie wystrzelona, a niezweryfikowane nagranie rzekomo pokazywał jej rozpad nad Kazachstanem, co skłoniło władze w Astanie do wszczęcia dochodzenia.

Grożenie Zachodowi

Prezydent Rosji ostrzegł Zachód, że Moskwa mogłaby użyć rakiety Orzesznik przeciwko sojusznikom Ukrainy w NATO, jeśli pozwolą Kijowowi na użycie rakiet o większym zasięgu do ataku na terytorium Rosji.

Szef rosyjskich sił rakietowych oświadczył, że Oresznik, który może przenosić głowice konwencjonalne lub nuklearne, ma zasięg pozwalający mu dotrzeć do całej Europy.

Pociski średniego zasięgu mogą lecieć na odległość od 500 do 5500 kilometrów. Taka broń została zakazana na mocy traktatu z czasów radzieckich, który Waszyngton i Moskwa porzuciły w 2019 roku.

Jesienią ubiegłego roku Putin i Łukaszenka podpisali traktat dający Białorusi "gwarancje bezpieczeństwa", w tym możliwość użycia rosyjskiej broni jądrowej.

Dym unosi się nad budynkiem mieszkalnym zniszczonym przez rosyjski nalot na Kramatorsk, 31 lipca 2025 r.
Dym unosi się nad budynkiem mieszkalnym zniszczonym przez rosyjski nalot na Kramatorsk, 31 lipca 2025 r. AP Photo

Pakt jest następstwem rewizji doktryny nuklearnej Kremla, który po raz pierwszy umieścił Białoruś pod swoim parasolem nuklearnym w obliczu napięć z Zachodem w związku z trwającą wojną w Ukrainie.

Łukaszenka, który rządzi Białorusią od ponad 30 lat i polega na dotacjach i wsparciu Kremla, pozwolił Rosji na wykorzystanie terytorium swojego kraju do wysłania wojsk do Ukrainy w momencie rozpoczęcia inwazji na pełną skalę na początku 2022 r. oraz do umieszczenia części taktycznej broni jądrowej.

Rosja nie ujawniła, ile takich systemów rozmieszczono. Łukaszenka twierdził jednak w grudniu, że Białoruś dysponuje obecnie kilkudziesięcioma.

Rozlokowanie taktycznej broni jądrowej na Białorusi, która ma 1084 km wspólnej granicy z Ukrainą, ułatwiłoby rosyjskim samolotom i pociskom szybkie dotarcie do potencjalnych celów, gdyby Moskwa zdecydowała się je wykorzystać.

Zwiększa to również zdolność Rosji do atakowania kilku sojuszników NATO w Europie Wschodniej i Środkowej.

Odnowiona doktryna nuklearna, którą Putin podpisał w zeszłym roku, formalnie obniżyła próg użycia broni nuklearnej przez Rosję.

Z dokumentu wynika, że Moskwa dopuszcza użycie broni jądrowej „w odpowiedzi na atak jądrowy lub inny atak z użyciem broni masowego rażenia” na Rosję lub jej sojuszników, a także „w razie agresji na Rosję lub Białoruś z użyciem broni konwencjonalnej, jeśli zagrożone będą ich suwerenność lub integralność terytorialna”.

Dodatkowe źródła • AP

Przejdź do skrótów dostępności
Podziel się tym artykułem

Czytaj Więcej

Ukraina: Rosyjskie ataki uszkadzają zabytki światowego dziedzictwa UNESCO w Odessie

Serbia szykuje się do wielkiej parady wojskowej z okazji Dnia Jedności Narodowej

Unia Europejska celuje w Rosję. „Nadszedł czas, aby zakręcić kurek”