Zgodnie z umową, USA nałożą 15-procentowe cła na większość towarów z UE. Eksperci oceniają, że choć wpływ na europejskich konsumentów będzie ograniczony, firmy z UE mogą odczuć skutki niższego popytu na swoje produkty na rynku amerykańskim.
Eksperci i obywatele w krajach Unii Europejskiej nadal debatują nad tym, jaki wpływ na konsumentów i firmy w Europie będzie miała umowa handlowa zawarta między Brukselą a Waszyngtonem. Zgodnie z porozumieniem Stany Zjednoczone nałożą 15-procentowe cła na większość europejskich towarów.
Euronews zapytało przechodniów w Brukseli oraz ekspertów o zdanie na ten temat.
"Myślę, że cła przynoszą efekt przeciwny do zamierzonego. Wolałbym wolny handel. Uważam, że wprowadzanie ceł na kogokolwiek i na wszystkich jest szkodliwe dla Amerykanów" - mówi jeden przechodni.
"Myślę, że UE jest w dużym stopniu zależna od USA na wiele sposobów. Raczej powinniśmy stać się bardziej niezależni i rozwijać własne strategie gospodarcze bardziej niezależnie od USA"- dodaje kolejna osoba.
Wielu ekspertów twierdzi, że w perspektywie krótkoterminowej wpływ amerykańskich ceł na europejskich konsumentów powinien być ograniczony.
"Dlaczego? Bo cła są płacone przez importera. W tym przypadku 15-proecntowe cło, które USA nakładają na produkty z UE, mają zastosowanie do amerykańskich importerów. Oznacza to, że niektóre rzeczy mogą stać się droższe dla obywateli amerykańskich" - ocenia Agustín Reyna, prezes europejskiej organizacji konsumentów (BEUC).
Inni eksperci przewidują, że w związku z amerykańskimi cłami na Chiny, chińskie produkty przeznaczone na eksport do USA mogą trafiać na rynek europejski, co może prowadzić do spadku cen w Europie.
"Podstawowe efekty (ceł) to mniejszy popyt w USA na produkty z UE, mniejszy popyt na produkty chińskie w USA, co oznacza, że produkty te będą następnie próbowały szukać rynku w UE, co generalnie doprowadzi do niższych cen" - tłumaczy Niclas Poitiers, badacz Instytutu Bruegel.
Europejskie firmy eksportujące towary do USA prawdopodobnie zmierzą się ze spadkiem popytu po drugiej stronie Atlantyku, co może skutkować niższymi przychodami, a w konsekwencji również ograniczeniem zatrudnienia w Europie.
Donald Trump liczy na to, że umowa zachęci europejskie firmy do otwierania fabryk w USA, aby uniknąć ceł. Jednak, jak twierdzą eksperci, nieprzewidywalność polityki Trumpa i brak jasności co do czasu obowiązywania ceł mogą zniechęcić europejskie przedsiębiorstwa do inwestowania w Stanach Zjednoczonych.