Wniosek o wotum nieufności wobec Ursuli von der Leyen według profesora prawa UE Alberto Alemanno podkreśla obawy dotyczące braku przejrzystości i odpowiedzialności w jej przywództwie. Twierdzi on, że "więcej osób będzie pytać, czy jest ona właściwą osobą na to stanowisko".
Podczas gdy Parlament Europejski przygotowuje się do głosowania nad wnioskiem o wotum nieufności wobec przewodniczącej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen, polityczne konsekwencje mogą być znaczące - niezależnie od wyniku, a wniosek ponownie budzi obawy co do jej stylu przywództwa, braku przejrzystości i pozycji politycznej.
Wniosek został złożony przez rumuńskiego posła do PE Gheorghe Piperea i podpisany przez 77 członków prawicowych grup politycznych, w tym Europejskich Konserwatystów i Reformatorów (ECR), Patriotów dla Europy i Europy Suwerennych Narodów. W centrum ich krytyki leży nieprzejrzyste postępowanie von der Leyen w sprawie zamówień na szczepionki Pfizer w UE i jej coraz bardziej scentralizowane podejście do władzy.
Alberto Alemanno, profesor prawa UE Jeana Monneta w HEC Paris, powiedział Euronews, że znaczenie wniosku wykracza daleko poza liczby w Parlamencie.
"Ten wniosek o wotum nieufności podkreśla wiele niedociągnięć, na które media i obserwatorzy polityczni wskazywali od jakiegoś czasu - jej prezydencki styl, centralizację władzy i nieprzejrzystość" - powiedział Alemanno.
Argumentował, że chociaż von der Leyen prawdopodobnie zachowa poparcie większości posłów do PE, szkody dla jej wizerunku i pozycji politycznej pozostaną trwałe.
"Coraz więcej obywateli będzie zadawać sobie pytanie: czy naprawdę jest ona właściwą osobą do kierowania UE w tak burzliwych czasach - negocjując z administracją Trumpa lub odgrywając kluczową rolę w rozmowach pokojowych między Rosją a Ukrainą?".
Alemanno zauważył również, że obawy dotyczące przywództwa von der Leyen nie ograniczają się do skrajnej prawicy. Jej skryte podejście do negocjacji w sprawie szczepionek i niechęć do angażowania się w mediach wywołały szeroką krytykę.
"Ten wniosek o wotum nieufności działa jak piorunochron dla szerszej frustracji" - dodał. "Łączy skargi z wielu obozów i podkreśla rosnące pragnienie bardziej demokratycznej odpowiedzialności".
Wysoki rangą urzędnik Komisji Europejskiej, wypowiadający się pod warunkiem zachowania anonimowości, powiedział, że głosowanie było szeroko dyskutowane w siedzibie Berlaymont.
"Urzędnicy postrzegają to jako ostrzeżenie. Jej styl przywództwa - skrajnie scentralizowany i często niejednoznaczny politycznie - sprawił, że stała się podatna na zagrożenia. Istnieje poczucie, że stała się więźniem własnej Europejskiej Partii Ludowej (EPP)" - powiedział urzędnik.
Czas, by von der Leyen zmieniła swój program - mówi eurodeputowany
Von der Leyen i centroprawicowa EPL spotkały się w ostatnich miesiącach z krytyką za przyjęcie skrajnie prawicowego poparcia w kilku decyzjach parlamentarnych, zrywając z tradycyjnymi centrowymi koalicjami z udziałem socjalistów, liberałów i zielonych.
Jeden z decydentów EPL powiedział Euronews, że von der Leyen musi wyraźniej dostosować swój program do wartości partii.
"Powinna wyciągnąć konsekwencje. Komisja zdominowana przez EPL musi lepiej odzwierciedlać to ugrupowanie" - powiedziało źródło.
Holenderski poseł Zielonych Bas Eickhout zasugerował, że szkody wyrządzone przez ten epizod mogą wykraczać poza samą von der Leyen.
"Oczywiste jest, że centrowa większość w Parlamencie nie funkcjonuje dobrze, a to źle odbija się nie tylko na von der Leyen, ale także na Manfredzie Weberze" - powiedział Eickhout. "Jeśli chodzi o wizerunek publiczny, Weber może ucierpieć jeszcze bardziej".
Pomimo spodziewanego niepowodzenia wniosku, obserwatorzy polityczni uważają, że zintensyfikuje on kontrolę przywództwa von der Leyen i jeszcze bardziej ograniczy jej pole manewru w drugiej kadencji.
"Nie odejdzie wzmocniona" - podsumował Alemanno. "Nawet jeśli głosowanie się nie powiedzie, presja na pociągnięcie jej do odpowiedzialności tylko wzrośnie".
To postawi ją w trudnej sytuacji, gdy od przyszłego tygodnia debata będzie dotyczyła europejskiego budżetu, "co do którego oczekuje się, że będzie bardzo kontrowersyjny w państwach członkowskich" - powiedział.
"Do tej pory, aż do tego głosowania, von der Leyen mogła liczyć na obie większości oparte na politycznej wygodzie" - mówi, odnosząc się do tradycyjnej centrowej platformy z jednej strony i powiązań z prawicą z drugiej.
Do czasu wystąpienia von der Leyen w parlamencie we wrześniu, będzie ona zmuszona wybrać jedną z dwóch stron, na których może polegać - powiedział.