Dwie trzecie głosów oddanych przez posłów do PE w tym tygodniu będzie wymagane, aby zmusić przewodniczącą i komisarzy do rezygnacji, co zdarzyło się tylko raz w historii UE.
Wniosek o wotum nieufności wobec Komisji Europejskiej złożony w Parlamencie Europejskim zostanie omówiony w poniedziałek, kiedy Ursula von der Leyen będzie argumentować za swoim politycznym przetrwaniem, zanim posłowie do PE wydadzą "wyrok" w czwartek.
Głosowanie musi odbyć się co najmniej 48 godzin po rozpoczęciu debaty. Wszyscy posłowie, którzy podpisali wniosek, mogą teoretycznie wycofać swoje poparcie dla niego, a jeśli próg jednej dziesiątej nie zostanie osiągnięty, proces zostanie wstrzymany.
Sesja głosowania zostanie przeprowadzona imiennie, co oznacza, że każdy poseł będzie głosował publicznie. Aby wniosek o wotum nieufności został przyjęty, konieczne będzie poparcie co najmniej dwóch trzecich oddanych głosów, reprezentujących większość wszystkich posłów do PE.
Dziewięć prób w przeszłości, tylko jedna rezygnacja
W przeszłości posłowie do PE podejmowali dziewięć prób obalenia Komisji Europejskiej.
W 1990 roku Grupa Prawicy Europejskiej próbowała wymusić dymisję Komisji w związku z polityką rolną, ale zdecydowanie się to nie udało, uzyskując tylko 16 głosów za, przy 243 głosach przeciw.
Ostatnia próba miała miejsce w listopadzie 2014 roku, przeciwko Komisji kierowanej przez przewodniczącego Jean-Claude'a Junckera. Została ona zainicjowana przez eurosceptyczną grupę polityczną Europa Wolności i Demokracji Bezpośredniej w odpowiedzi na skandal finansowy "Luxembourg Leaks". Tylko 101 z 670 posłów głosowało za, znacznie poniżej wymaganego progu.
Inne próby koncentrowały się na kwestiach takich jak budżet UE, wpływ gąbczastej encefalopatii bydła w Europie oraz zarządzanie Eurostatem, urzędem statystycznym Komisji Europejskiej.
Tylko raz w historii wniosek o wotum nieufności doprowadził do dymisji Komisji, stało się to bez formalnego głosowania na sesji plenarnej.
W marcu 1999 roku Komisja kierowana przez prezydenta Luksemburga Jacques'a Santera podała się do dymisji w związku z zarzutami o nadużycia finansowe i obawami o przejrzystość, uprzedzając formalne głosowanie Parlamentu. Stało się tak pomimo tego, że Komisja przetrwała trzy niezależne wnioski dotyczące innych tematów w poprzednich latach.