Pod koniec czerwca Portugalia kontynentalna odnotowała najwyższą w historii temperaturę 46,6 stopni Celsjusza.
Portugalia odnotowała 284 zgony podczas trwającej fali upałów - poinformowała Dyrekcja Generalna ds. Zdrowia (DGS).
Według wstępnych danych DGS, ponad 70 proc. zgonów, które miały miejsce między 28 czerwca a początkiem lipca, dotyczyło osób w wieku powyżej 85 lat.
Istnieje potencjalne ryzyko, że liczba ta może wzrosnąć jeszcze bardziej, ponieważ w regionie Alentejo przewidywane są wysokie temperatury.
Portugalski Instytut Morza i Atmosfery poinformował, że obecna fala upałów potrwa co najmniej do połowy tygodnia.
Ostrzeżono, że maksymalne temperatury mogą osiągnąć 40 stopni Celsjusza w dolinach Douro i Tagu.
Dochodzi do tego po tym, jak Portugalia kontynentalna odnotowała najwyższą temperaturę w historii pod koniec czerwca, kiedy to 46,6 stopni Celsjusza pokazały termometry w miejscowości Mora, która leży około 100 kilometrów na wschód od stolicy Lizbony.
Władze w sąsiedniej Hiszpanii zablokowały ponad 18 tys. mieszkańców w północno-wschodniej prowincji Tarragona, ponieważ pożar nadal płonie.
Duża część Hiszpanii znajduje się w stanie podwyższonej gotowości na wypadek pożarów po tym, jak kraj doświadczył najgorętszego czerwca w historii.
Dwie osoby zginęły w pożarze 1 lipca w regionie Katalonii, gdzie znajduje się Tarragona.
Jak podały władze, ostatni pożar rozpoczął się we wczesnych godzinach porannych w poniedziałek w odległym obszarze w pobliżu wioski Pauls, gdzie silne wiatry i nierówny teren utrudniały gaszenie ognia.
Jednostka wojskowa została rozmieszczona na początku wtorku, aby pomóc ponad 300 strażakom pracującym na tym obszarze.
"Od północy strażacy walczą z pożarem przy podmuchach wiatru dochodzących do 90 kilometrów na godzinę" - poinformowała regionalna straż pożarna Katalonii, dodając, że spodziewa się, że silne wiatry ustąpią do wtorkowego popołudnia.
Czerwone alerty we Francji
Francja również próbuje ugasić pożary.
Co najmniej 10 osób - pięciu cywilów i pięciu strażaków - zostało rannych w pożarze w południowej prefekturze Aude, który doprowadził do częściowego zamknięcia autostrady A9.
Droga została ponownie otwarta we wtorek rano, ale pożar "nadal się rozprzestrzenia" - ostrzegł pułkownik Christophe Magny, dyrektor straży pożarnej w Aude.
Według Magny'ego pożar, który wybuchł w poniedziałek około godziny 15.00, został prawdopodobnie wzniecony przez "niedopałek papierosa wyrzucony z pojazdu".
Lokalne władze poinformowały we wtorek, że loty na lotnisku w Marsylii zostały zawieszone z powodu pożaru, który szaleje w pobliżu południowofrancuskiego miasta portowego.
Prefektura powiedziała mieszkańcom dotkniętych obszarów, aby pozostali w domach i poza drogami.
Francuska służba meteorologiczna Météo France poinformowała, że kolejne dwa departamenty - Var i Vaucluse - są również w stanie czerwonego alarmu w związku z możliwymi pożarami lasów.
Od pożarów do burz
Tymczasem we wtorek rano w chorwackim porcie Split silne gradobicie połamało drzewa i zerwało dachy.
Silny wiatr i grad uszkodziły dach miejskiego stadionu piłkarskiego i spowodowały, że prom zsunął się z cum w porcie. Następnie łódź uderzyła w dwa inne statki, z których jeden zatonął.
Co najmniej trzy osoby zostały ranne w wyniku burzy, a szkody materialne w całym mieście były znaczne. Zdjęcia opublikowane przez chorwackie media pokazywały powalone drzewa i zalane ulice.
Stało się to w czasie, gdy w sąsiedniej Serbii szalały setki pożarów po okresie wyjątkowo upalnej pogody w niektórych częściach regionu bałkańskiego. Do tej pory rannych zostało sześć osób.
Serbscy strażacy walczyli w poniedziałek z ponad 600 pożarami.
Co najmniej trzy gminy w południowych częściach kraju ogłosiły środki nadzwyczajne z powodu pożarów.
Kraj został tego lata dotknięty poważną suszą, która zagroziła uprawom i doprowadziła do ograniczeń w dostawach wody pitnej.
Eksperci twierdzą, że ekstremalne warunki pogodowe panujące obecnie w Europie mogą być związane ze zmianami klimatu.