Eksperci ostrzegają ze Europa nie będzie w stanie się samodzielnie bronić co najmniej do 2030 r. ponieważ polega na zagranicznej produkcji broni i technologii.
Europa jest daleka od tego, by móc samodzielnie się bronić i tak zostanie przynajmniej do 2030 r. głównie ze względu na fakt, iż polega na zagranicznej produkcji broni oraz technologii.
Takie ostrzeżenie wydano w raporcie instytutu Bruegel oraz instytutu kilońskiego. "Europa musi przenieść swoją debatę polityczną z liczb fiskalnych na rzeczywiste zdolności wojskowe zakupione i dostarczone w nadchodzących latach" - czytamy w raporcie.
Obecnie Europa importuje znaczną ilości broni. Wartość importu w krajach UE wzrósł z około 3,4 mld dolarów w latach 2019-2021 do 8,5 mld USD w latach 2022-2024.
USA są głównym partnerem handlowym sprzętu wojskowego zarówno dla całej UE, jak i poszczególnych krajów członkowskich, z wyjątkiem Francji. Przykładowo, USA odpowiadają za około 70% pozaeuropejskich zakupów obronnych Polski, a pozostałe umowy są zawierane głównie z firmami z Korei Południowej.
Z kolei średni czas dostawy sprzętu obronnego produkowanego w krajach europejskich, takich jak Niemcy, Wielka Brytania i Polska, może wynosić nawet 4 lata.
"Zmniejszona lub nawet całkowicie brakująca przewaga technologiczna w działaniach wojennych staje się coraz większym problemem dla zachodnich sił zbrojnych, a szczególnie dla Europy" - czytamy w raporcie.
W Europie brakuje również najnowszych technologii wojskowych, a czas ich opracowania często rozciąga się na dekady. Choć pojawiają się start-upy zajmujące się produkcją dronów, technologia ta szybko ewoluuje, co sprawia, że drony starsze niż sześć miesięcy mogą być znacznie mniej skuteczne niż te najnowsze.
Według brytyjskiego think tanku Royal United Services Institute, podczas wojny w Ukrainie drony były odpowiedzialne za 60% do 70% szkód wyrządzonych na rosyjskim sprzęcie.
Tymczasem zarówno Rosja, jak i Chiny znacznie zwiększyły swoje zdolności produkcyjne i technologiczne.