Newsletter Biuletyny informacyjne Events Wydarzenia Podcasty Filmy Africanews
Loader
Śledź nas
Reklama

Rutte: Nowy 5% cel NATO to "milowy krok" w kierunku poprawy obrony powietrznej i zakupu "tysięcy" czołgów

Sekretarz generalny NATO Mark Rutte przemawia podczas konferencji prasowej w Hadze, Holandia, 23 czerwca 2025 r. przed szczytem NATO.
Sekretarz generalny NATO Mark Rutte przemawia podczas konferencji prasowej w Hadze, Holandia, 23 czerwca 2025 r. przed szczytem NATO. Prawo autorskie  AP Photo/Markus Schreiber
Prawo autorskie AP Photo/Markus Schreiber
Przez Alice Tidey
Opublikowano dnia
Podziel się tym artykułem
Podziel się tym artykułem Close Button

Oczekuje się, że kryzys na Bliskim Wschodzie doprowadzi do starcia na szczycie, na którym sojusznicy ogłoszą nowy cel wydatków na obronę w wysokości 5% PKB.

REKLAMA

Zwiększony cel wydatków obronnych NATO pozwoli sojusznikom sfinansować pięciokrotny wzrost zdolności obrony powietrznej, zakup "tysięcy" więcej czołgów i pojazdów opancerzonych oraz "milionów sztuk" amunicji artyleryjskiej, powiedział szef Sojuszu Mark Rutte w poniedziałek w przeddzień szczytu w Hadze.

Oczekuje się, że przywódcy 32 krajów sojuszniczych podpiszą w środę nowy cel wydatków na obronność w wysokości 5% PKB, czyli ponad dwukrotnie więcej niż 2% uzgodnione w 2014 r. na szczycie w Walii.

Rutte opisał podwyżkę jako "skok kwantowy, który jest ambitny, historyczny i fundamentalny dla zabezpieczenia naszej przyszłości", co doprowadzi do "silniejszego, sprawiedliwszego i bardziej zabójczego sojuszu".

"Nasze środowisko bezpieczeństwa uległo zmianie", powiedział, dodając, że jeśli sojusz nie zwiększy wydatków i produkcji, to "odstraszanie nie będzie wystarczająco silne" za kilka lat, kiedy Rosja może mieć środki do ataku na inny kraj europejski.

Cel ma zostać podzielony na dwie części: 3,5% PKB ma zostać wydane na podstawowe wydatki wojskowe (w tym sprzęt wojskowy), podczas gdy dodatkowe 1,5% zostanie przeznaczone na inwestycje związane z obronnością w celu zwiększenia mobilności wojskowej, cyberbezpieczeństwa, współpracy wojskowej i cywilnej, a także odporności na zagrożenia hybrydowe.

Cała lista, która była przedmiotem drażliwych negocjacji między sojusznikami z porozumieniem osiągniętym w ubiegły czwartek, pozostanie jednak niejawna.

Według źródeł zbliżonych do negocjacji, sojusznicy będą musieli osiągnąć cel najpóźniej do 2035 roku.

Matthew Whitaker, ambasador USA przy NATO, podkreślił w środę rano, że dla Waszyngtonu "harmonogram, szczerze mówiąc, jest tak szybki, jak to możliwe".

"Nie ma tu nieograniczonych ram czasowych, nasi przeciwnicy nie będą czekać, aż będziemy gotowi" - powiedział dziennikarzom. "Spodziewalibyśmy się znaczącego, niesamowitego wzrostu budżetów obronnych sojuszników rok do roku".

Przegląd sytuacji każdego kraju pod względem wydatków i pozyskiwania potrzebnych zdolności ma zostać przeprowadzony w 2029 roku.

Rutte powiedział, że przegląd w 2029 r. i fakt, że sojusznicy będą musieli składać roczne raporty, to "duża różnica w porównaniu z walijskim zobowiązaniem" do przeznaczenia 2% PKB, którego wielu sojusznikom nie udało się osiągnąć do tego roku po ostrej krytyce i zawoalowanych groźbach ze strony nowej administracji USA.

Powiedział również, że sojusznicy, w tym Albania, Kanada, 23 kraje UE, Islandia, Czarnogóra, Macedonia Północna, Norwegia, Turcja, Wielka Brytania i USA, będą mieli "elastyczność w określaniu swojej ścieżki realizacji" swoich zobowiązań w ramach NATO.

Jest to ta sama formuła, której użył w niedzielę w liście do premiera Hiszpanii Pedro Sáncheza, który do tej pory odrzucał nowy cel wydatków, powołując się na trudności gospodarcze w kraju.

Szczyt w Hadze oficjalnie rozpocznie się we wtorek od spotkań ministrów spraw zagranicznych i obrony, do których dołączą ukraińscy urzędnicy.

W międzyczasie przywódcy spotkają się na kolacji towarzyskiej, której gospodarzem będzie holenderski król, a następnie spotkają się na jednej sesji roboczej w środę rano.

Jak podały źródła posiadające wiedzę na temat tego wydarzenia, format został opracowany w celu zapewnienia obecności prezydenta USA Donalda Trumpa i skupienia się na zadaniu i temacie.

Oczekuje się również, że wspólna deklaracja wydana na koniec będzie znacznie krótsza niż te, które wyszły z Waszyngtonu i Wilna, gdzie odbyły się dwa ostatnie szczyty.

Powinna ona stwierdzać, że Rosja nadal stanowi długoterminowe zagrożenie dla bezpieczeństwa euroatlantyckiego.

Ukraina zostanie krótko wspomniana, a sojusznicy potwierdzą swoje wsparcie dla rozdartego wojną kraju, ale nie powtórzą jego "nieodwracalnej ścieżki" do członkostwa, jak to zrobili w zeszłym roku.

Rutte starał się jednak odrzucić wszelką krytykę, że Sojusz, pod wpływem USA, może zmniejszyć pomoc dla Kijowa, potwierdzając w poniedziałek, że wsparcie NATO dla Ukrainy jest "niezachwiane i będzie trwać", o czym świadczy fakt, że sojusznicy zwiększyli swoją pomoc z wcześniej ogłoszonych 20 miliardów dolarów (17,3 miliarda euro) do 35 miliardów dolarów (30 miliardów euro) do tej pory w tym roku.

Oczekuje się jednak, że kryzys na Bliskim Wschodzie rzuci cień na szczyt.

"Jeśli chodzi o stanowisko NATO w sprawie irańskiego programu nuklearnego, sojusznicy od dawna zgadzają się, że Iran nie może rozwinąć broni jądrowej" - powiedział Rutte.

Podkreślił również, że istnieje "ścisły związek" między Iranem a głównym zagrożeniem Sojuszu, Rosją, ponieważ Teheran "jest mocno zaangażowany w walkę Rosji z Ukrainą", zwłaszcza poprzez dostarczanie dronów kamikadze Shahed.

Przejdź do skrótów dostępności
Podziel się tym artykułem

Czytaj Więcej

Rutte: Sojusznicy muszą zwiększyć produkcję broni

Wojna w Ukrainie: rosyjski atak rakietowy na Dniepr zabił co najmniej 16 osób  

Niestabilność polityczna we Francji: jakie będą konsekwencje dla UE?