W poniedziałek w Brukseli odbędzie się spotkanie ministrów spraw zagranicznych państw Unii Europejskiej, które ma zająć się przeglądem umowy stowarzyszeniowej między UE a Izraelem. Centralnym punktem dyskusji będzie dokument przygotowany przez szefową unijnej dyplomacji Kaję Kallas.
W poniedziałek w Brukseli odbędzie się spotkanie ministrów spraw zagranicznych państw Unii Europejskiej, które ma zająć się przeglądem umowy stowarzyszeniowej między UE a Izraelem. Centralnym punktem dyskusji będzie dokument przygotowany przez szefową unijnej dyplomacji Kaję Kallas.
Decyzja o ponownym przeanalizowaniu relacji z Izraelem pojawiła się już w ubiegłym miesiącu, kiedy to większość delegacji poparła holenderski postulat. Wynika on z rosnących zastrzeżeń wobec działań Izraela w Strefie Gazy oraz zarzutów naruszeń praw człowieka. Warto przypomnieć, że Unia Europejska pozostaje najważniejszym partnerem handlowym Izraela – w ubiegłym roku wartość wymiany handlowej wyniosła ponad 42,6 miliarda euro.
Jednak wypracowanie jednomyślnego stanowiska w tej sprawie pozostaje trudne, zwłaszcza ze względu na sprzeciw niektórych państw członkowskich, takich jak Węgry, które nadal otwarcie wspierają Izrael. Jak wskazuje Hugh Lovatt, ekspert Europejskiej Rady Spraw Zagranicznych (ECFR), całkowite zawieszenie umowy stowarzyszeniowej jest mało prawdopodobne. Możliwe jest jednak zawieszenie wybranych jej elementów, zwłaszcza tych związanych z handlem.
Do podjęcia decyzji w Radzie UE potrzebna jest tak zwana większość kwalifikowana, co oznacza, że nie jest konieczne poparcie wszystkich 27 państw członkowskich. W grę wchodzą między innymi propozycje nałożenia ceł na izraelskie produkty oraz zawieszenia udziału Izraela w unijnych programach badawczych, takich jak Horizon Europe.
Eksperci podkreślają, że kwestia ta ma przede wszystkim wymiar wiarygodności Unii Europejskiej na arenie międzynarodowej. "To chwila prawdy dla UE. Musi być postrzegana jako podmiot stanowczo reagujący na izraelskie naruszenia prawa międzynarodowego – niezależnie od tego, czy dotyczą one działań w Strefie Gazy, na Zachodnim Brzegu, w Libanie, Syrii czy Iranie" – wskazuje Lovatt. W przeciwnym razie zdaniem eksperta, Unia może stracić reputację obrońcy prawa międzynarodowego i praw człowieka.
Do tej pory o zaprzestanie handlu na okupowanych terytoriach palestyńskich apelowało już osiem państw członkowskich – na czele z Belgią oraz przy wsparciu Finlandii, Irlandii, Luksemburga, Polski, Portugalii, Słowenii, Hiszpanii i Szwecji.
Nadchodzące posiedzenie w Brukseli będzie więc kluczowe dla przyszłości relacji między Unią Europejską a Izraelem oraz testem skuteczności i jedności Wspólnoty w polityce zagranicznej i obronie praw człowieka.