Więzienie Rebibbia było gospodarzem pierwszej edycji Igrzysk Nadziei: więźniowie, agenci, sędziowie i obywatele razem w dniu sportu, symbolu człowieczeństwa i możliwości odkupienia w jednej z najsurowszych rzeczywistości penitencjarnych we Włoszech.
Piłka tocząca się na boisku piłkarskim między więźniem a sędzią. Mecz siatkówki pomiędzy funkcjonariuszami więziennymi a przedstawicielami społeczeństwa obywatelskiego. Niektórzy grają z zaciętością zarezerwowaną dla finału, inni się uśmiechają. Nikt nie stoi beznamiętnie.
Jest to bezprecedensowa inicjatywa, zorganizowana w samym sercu więzienia Rebibbia w Rzymie, w Nuovo Complesso "Raffaele Cinotti", gdzie odbyła się pierwsza edycja Igrzysk Nadziei: mini-olimpiady, która zrewolucjonizowała rutynę więzienia na pół dnia.
1550 więźniów, z których 28 rywalizowało z przedstawicielami służby więziennej, przedstawicielami społeczeństwa obywatelskiego i sędziami.
Na jeden dzień, w murach jednego z najbardziej zatłoczonych włoskich zakładów karnych, otworzyła się nieoczekiwana przestrzeń. To nie ucieczka, ale zawieszenie. Nie świętowanie tylko gest zaufania.
Cztery zespoły - więźniowie, służba więzienna, sędziowie, społeczeństwo obywatelskie - dzieliły pole, przekraczając granice, które dzielą ich każdego dnia. Było to małe wydarzenie, ale pełne znaczenia.
"Olimpiada Więzienna", zorganizowana przez Fundację Jana Pawła II na rzecz Sportu, Departament Administracji Więziennej(Dap) i sieć sędziów "Sport i Legalność", narodziła się jako dziedzictwo Jubileuszu sportowców i natychmiast okazała się jedną z najważniejszych inicjatyw w środowisku więziennym w ostatnich latach.
Igrzyska Nadziei, podczas których papież otworzył Drzwi Święte
To nie przypadek, że wydarzenie zostało zorganizowane w Rebibbii, gdzie 26 grudnia ubiegłego roku papież Franciszek otworzył Drzwi Święte jako znak nadziei i integracji dla więźniów, zaznaczając historyczny moment w historii zwykłych jubileuszy.
W Igrzyskach Nadziei wzięły udział cztery drużyny sportowe (więźniowie, policja więzienna, sędziowie i przedstawiciele społeczeństwa obywatelskiego), rywalizując w różnych dyscyplinach sportowych: piłce nożnej, siatkówce, lekkoatletyce, tenisie stołowym, piłkarzykach i szachach.
"Jak wszystkie szalone pomysły, Igrzyska Nadziei narodziły się podczas Igrzysk Olimpijskich w Paryżu, gdzie zaprezentowaliśmy książkę Ojciec Henri Didon - dominikanin u źródeł olimpizmu. To jemu zawdzięczamy olimpijskie motto Citius Altius Fortius [Szybciej, wyżej, mocniej]. Pomyśleliśmy o przeniesieniu wartości olimpijskich tam, gdzie najtrudniej się dostać, do więzienia" - skomentował Daniele Pasquini, prezes Fundacji Jana Pawła II na rzecz Sportu.
Ale co tak naprawdę oznacza zorganizowanie takiego wydarzenia w miejscu takim jak Rebibbia?
Rebibbia, cytadela więzienia na rzymskich przedmieściach
W północno-wschodniej części Rzymu, pomiędzy Pietralata i Casal de' Pazzi, Rebibbia prezentuje się jako wyspa sama w sobie. To nie tylko więzienie, ale cała cytadela aresztu. Jego nowoczesna forma powstała w 1971 roku jako odpowiedź na przepełnienie więzienia Regina Coeli. Dziś mieści około 2700 osób, co czyni z Rebibbii jedno z największych i najbardziej złożonych ośrodków penitencjarnych we Włoszech.
Obiekt podzielony jest na cztery główne sekcje: Nowy Kompleks "Raffaele Cinotti", Trzeci Dom, Dom Odosobnienia i Instytut Kobiet "Germana Stefanini". Łącznie przebywa w nim około 1927 mężczyzn i 352 kobiet, przy czym odsetek osadzonych obcokrajowców wynosi blisko 13 procent wśród mężczyzn i ponad 40 procent wśród kobiet. Liczby te mówią o rozdrobnionej populacji więziennej.
Przestępstwa, uzależnienia, wykluczenie
Ponad połowa więźniów przebywa w więzieniach za przestępstwa przeciwko mieniu: kradzieże, rozboje, oszustwa. Około 40 procent za przestępstwa przeciwko osobie, w tym napaści i morderstwa. Jednak jedne z najważniejszych danych dotyczą uzależnienia od narkotyków: 30-35 procent osób osadzonych jest za przestępstwa związane z narkotykami lub ma historię uzależnienia, która wpłynęła na ich los.
Za każdą statystyką kryje się jakaś historia: drobni sprzedawcy narkotyków skazani jak wielcy handlarze, kobiety, które trafiły do więzienia, by chronić agresywnego lub winnego partnera, młodzi ludzie bez realnej alternatywy dla ulicy. Dla wielu z nich więzienie nie jest wyjątkiem, ale etapem przewidzianym w scenariuszu ich życia.
Rebibbia również cierpi z powodu przeludnienia, które dotyka cały włoski system więziennictwa. Na poziomie krajowym, w stosunku do przepisowej pojemności około 51 tys. miejsc, liczba osadzonych przekracza 62 tys. W mieszanych celach brakuje przestrzeni życiowej, zajęcia są ograniczone, a dostęp do opieki jest często utrudniony.
Sport jako antidotum i nadzieja
W tym kontekście Igrzyska Nadziei były czymś więcej niż tylko wydarzeniem sportowym. Prezes Włoskiego Narodowego Komitetu Olimpijskiego (CONI), Giovanni Malagò, który nie odmówił sobie kilku minut gry w tenisa stołowego, skomentował: "To była niesamowita inicjatywa i ważne było, aby tam być, dotknąć, zobaczyć na własne oczy, poza wszelkimi oczekiwaniami. Bardzo spodobał mi się pomysł tego multidyscyplinarnego turnieju".
Recydywa i odkupienie
Obecnie we Włoszech ponad 60 procent osób, które opuszczają więzienie, wraca do niego. Ale w przypadku tych, którym udało się znaleźć stabilną pracę, recydywa spada do 1 proc. Właśnie dlatego takie wydarzenia jak Igrzyska Nadziei mają wartość, która wykracza daleko poza sam dzień pełen sportu.
"Igrzyska Nadziei to moment spotkania między instytucjami, światem więziennictwa i społeczeństwem obywatelskim oraz początek wspólnej drogi" - powiedział sędzia ds. postępowań przygotowawczych w sądzie w Velletri Fabrizio Basei, założyciel sieci sędziów "Sport i legalność".
Nie ucieczka, ale zwycięstwo
Rebibbia to miejsce, które skupia w sobie kontrasty naszych czasów: sprawiedliwość i zemstę, karę i możliwości, rozpacz i człowieczeństwo. Było to więzienie szefa sycylijskiej mafii Cosa Nostra Totò Riiny, ale także więzienie-warsztat pisarki Goliardy Sapienzy. Wewnątrz jest wiele cieni, ale nie brakuje światła.