Około 200 osób zostało rannych, w tym 21 policjantów. Jeden z funkcjonariuszy jest w śpiączce farmakologicznej po tym, jak został trafiony w twarz fajerwerkami.
Francuskie władze twierdzą, że dwóch kibiców zmarło po świętowaniu w całym kraju historycznego zwycięstwa Paris Saint-Germain w Lidze Mistrzów, największej nagrody w europejskim futbolu klubowym.
17-letni chłopak został śmiertelnie pchnięty nożem w mieście Dax podczas ulicznej imprezy PSG. Z kolei w Paryżu zginął mężczyzna, którego skuter został potrącony przez samochód podczas obchodów PSG, podało biuro ministra spraw wewnętrznych. Okoliczności obu zgonów są obecnie badane.
Francuski minister spraw wewnętrznych Bruno Retailleau skomentował w sobotę po meczu w mediach społecznościowych:
"Prawdziwi fani PSG ekscytują się wspaniałym występem swojej drużyny. Tymczasem barbarzyńcy wyszli na ulice Paryża, aby popełniać przestępstwa i prowokować organy ścigania ... To nie do zniesienia, że nie można imprezować bez obawy przed dzikością mniejszości bandytów, którzy niczego nie szanują".
Funkcjonariusz policji został przypadkowo trafiony fajerwerkami w północno-zachodniej Francji i wprowadzony w stan sztucznej śpiączki z powodu poważnych obrażeń oka, poinformowała krajowa policja.
Ministerstwo Spraw Wewnętrznych przekazało, że 18 funkcjonariuszy policji w Paryżu zostało rannych, podobnie jak trzech w innych częściach Francji, a 192 osoby świętowały na ulicach.
Do 2 nad ranem aresztowano łącznie 294 osoby, choć obchody przebiegały w większości spokojnie, z wyjątkiem aktów przemocy w niektórych miejscach.
Świętowanie będzie kontynuowane po powrocie drużyny do Paryża
Tymczasem drużyna Paris Saint-Germain wraca z Monachium do stolicy Francji w niedzielę, aby kontynuować świętowanie z dziesiątkami tysięcy fanów zespołu.
Piłkarze przylecą do Paryża o godzinie 16:00 na pokładzie samolotu należącego do klubu Qatar Airways.