Podczas manifestacji wspierającej uwolnienie izraelskich zakładników przetrzymywanych w Strefie Gazy doszło do ataku z użyciem miotacza ognia. Do ataku doszło w Stanach Zjednoczonych.
Sześć osób trafiło do szpitalo na skutek ataku podczas manifestacji wspierającej uwolnienie izraelskich zakładników przetrzymywanych w Strefie Gazy. Do incydentu doszło w mieście Boulder w stanie Kolorado w Stanach Zjednoczonych.
45-letni mężczyzna zaatakował uczestników protestu, posługując się prowizorycznym miotaczem ognia.
Jak podało FBI, napastnik w trakcie ataku krzyczał hasło „Wolna Palestyna”. Służby federalne zakwalifikowały zdarzenie jako akt terroryzmu. Wśród poszkodowanych znajdują się osoby z obrażeniami o różnym stopniu ciężkości — od lekkich po poważne. Ranny został także sprawca, który obecnie przebywa w szpitalu, choć nie ujawniono szczegółów dotyczących jego stanu zdrowia.
Atak w Boulder miał miejsce zaledwie dwa tygodnie po zamachu na dwóch pracowników ambasady Izraela w Waszyngtonie. Tam również sprawca, zatrzymany przez policję, wykrzykiwał „Wolna Palestyna”.
Incydent ponownie zwraca uwagę na narastające napięcia związane z konfliktem izraelsko-palestyńskim oraz ich wpływ na bezpieczeństwo publiczne w Stanach Zjednoczonych.
Władze apelują o zachowanie spokoju i potępiają wszelkie akty przemocy, podkreślając potrzebę pokojowego dialogu.