Newsletter Biuletyny informacyjne Events Wydarzenia Podcasty Filmy Africanews
Loader
Śledź nas
Reklama

Bruksela broni europejskiego przemysłu filmowego w obliczu gróźb Trumpa dotyczących taryf

Donald Trump
Donald Trump Prawo autorskie  Alex Brandon/Copyright 2025 The AP. All rights reserved
Prawo autorskie Alex Brandon/Copyright 2025 The AP. All rights reserved
Przez Euronews
Opublikowano dnia
Podziel się tym artykułem
Podziel się tym artykułem Close Button
Skopiuj/wklej poniższy link do osadzenia wideo z artykułu: Copy to clipboard Skopiowane

Unia Europejska odpowiada na groźby prezydenta Trumpa dotyczące branży filmowej i streamingowej. Ministrowie kultury zebrali się w tym tygodniu w Brukseli, aby omówić przyszłość unijnych przepisów audiowizualnych.

REKLAMA

Prezydent USA zaproponował stuprocentowe cło na amerykańskie filmy nakręcone poza granicami kraju. Celem jest powrót produkcji do Hollywood. Jednak dla krajów europejskich, które stały się kluczowymi miejscami filmowania dla głównych amerykańskich studiów, ruch ten może mieć daleko idące konsekwencje.

Post Trumpa z 05.05.2025
Post Trumpa z 05.05.2025 Truth Social

Karanie samego siebie

W rozmowie z Euronews podczas wtorkowej Rady Kultury w Brukseli, francuska minister kultury Rachida Dati ostrzegła, że ​​propozycja Trumpa może ostatecznie zaszkodzić samemu przemysłowi amerykańskiemu.

„Amerykański przemysł filmowy przynosi zyski Stanom Zjednoczonym. Więc ostatecznie to ich własny sektor zostanie ukarany” – powiedziała. „Francja pozostaje bardzo atrakcyjnym kierunkiem dla kina. Widzimy coraz więcej międzynarodowych produkcji, które tu przyjeżdżają. To coś, co witamy z zadowoleniem”.

Ostatnie tytuły, takie jak "Substancja" i "Emilia Pérez", zostały nakręcone w całości w regionie paryskim – dodała.

Wpływ na lokalną produkcję

Chris Marcich, prezes Stowarzyszenia Europejskich Reżyserów Agencji Filmowych (EFAD), nazwał plan taryfowy „niepraktycznym”, ale nie nieistotnym.

„Moim zdaniem będzie szukał alternatyw, które opracuje w konsultacji z ludźmi z branży i będzie szukał sposobów na promowanie większej liczby produkcji w Los Angeles” - powiedział Marcich w rozmowie Euronews „Jedną z nich z pewnością będzie dodatkowa pomoc państwa dla produkcji w Kalifornii”.

Marcich ostrzegł, że mniejsze kraje europejskie mogą zostać najbardziej dotknięte: „W Chorwacji kręcimy głównie filmy niechorwackie ze względu na lokalizację i zwrot gotówki” - dodał. „To, czy program ten zostanie dotknięty, czy nie, zależy […], ale może, może mieć bardzo negatywny wpływ na naszą gospodarkę”.

Jak wyjaśnił Marcich, ich nagrwanie tworzy miejsca pracy w regionie, ponieważ produkcje zatrudniają lokalne ekipy techniczne - chociaż miejsca pracy dla twórców pozostają dla Amerykanów.

UE nie ustępuje w sprawie przepisów dotyczących przesyłania strumieniowego

Oprócz zagrożenia taryfowego Trump skrytykował również dyrektywę UE w sprawie audiowizualnych usług medialnych (AVMSD) - prawo, które wymaga, aby platformy streamingowe, takie jak Netflix, Amazon Prime Video czy Disney+, poświęcały część swoich katalogów dziełom europejskim i reinwestowały w lokalną produkcję.

Dyrektywa, którą ostatnio zajmowano się w 2018 roku, jest postrzegana w Brukseli jako kluczowe narzędzie ochrony europejskiej różnorodności kulturowej i językowej na rynku zdominowanym przez graczy z USA.

Ministrowie kultury spotkali się we wtorek, aby opracować plan, który pomoże ukształtować stanowisko Unii Europejskiej przed szerszą rewizją dyrektywy AVMSD, spodziewaną pod koniec 2026 roku. Chociaż proces ten jest jeszcze na wczesnym etapie, napięcia geopolityczne po obu stronach Atlantyku mogą wpłynąć na jego rozwój.

„Naszym celem nie jest odwet” - powiedział ekspert ds. audiowizualnych Marcich. „Naszym celem, jeśli chodzi o przegląd dyrektywy, jest uczynienie jej jeszcze lepszą i silniejszą, jeśli chodzi o niezależną produkcję europejską, jeśli chodzi o fundusze filmowe”.

Marcich ostrzega, że ​​lobbing ze strony przemysłu amerykańskiego, takiego jak Motion Picture Association (MPA), już wpływa na retorykę Trumpa. Jak wcześniej informował Euronews, MPA, które reprezentuje amerykański przemysł filmowy, telewizyjny i streamingowy, napisało do administracji USA 11 marca, sygnalizując przepisy UE nakładające kwoty wymagające, aby usługi wideo na żądanie działające w Unii Europejskiej zarezerwowały 30 procent swojego katalogu na prace europejskie. Skarżyli się również na obowiązek inwestowania w prace europejskie tworzone przez państwa członkowskie wspólnoty.

„Oczywiste jest, że Amerykanie lobbowali, aby osłabić dyrektywę, próbowali poprzez sprawy sądowe, jak w Belgii” - powiedział w rozmowie Euronews.

Utrzymywanie suwerenności kulturowej na pierwszym planie

Pomimo nacisków zewnętrznych, kilku unijnych ministrów wyraziło zamiar pozostania stanowczym w obronie modelu audiowizualnego bloku. Dotyczy to Hiszpanii, gospodarza głównych planów telewizyjnych i filmowych.

„Jak wiecie, mamy kilka dyrektyw i różnych wymagań w zakresie ochrony różnorodności językowej i ochrony naszych małych niezależnych producentów, którzy są bardzo ważną częścią naszego sektora kultury” - powiedział minister kultury Hiszpanii Ernest Urtasun.

„Bardzo ważne jest, aby usłyszeli, że będziemy po ich stronie. Wierzymy, że są bardzo ważnym segmentem naszej kultury. Będziemy ich bronić, będziemy bronić ich pracy, ich kreatywności i będziemy bronić naszych zasad” - dodał.

Wraz z rozpoczęciem Festiwalu Filmowego w Cannes - miejsca spotkań osobistości politycznych i gwiazd filmowych - coraz częstsze wykorzystywanie kultury w globalnych sporach handlowych powinno przyćmić show na Croisette.

Przejdź do skrótów dostępności
Podziel się tym artykułem

Czytaj Więcej

Boeing podpisuje przełomową umowę z Qatar Airways, Trump pogłębia więzi w Zatoce Perskiej

Trump nazywa czołowego demokratę Schumera "Palestyńczykiem" w związku z awanturą o samolot z Kataru

Jak cła Trumpa osłabiają nadzieje na ożywienie sektora luksusowego