Newsletter Biuletyny informacyjne Events Wydarzenia Podcasty Filmy Africanews
Loader
Śledź nas
Reklama

„W Watykanie rozgrywa się wojna kulturowa” - eksperci dla Euronews o konklawe

Kardynałowie uczestniczą we mszy świętej pod przewodnictwem kardynała Pietro Parolina na Placu Świętego Piotra w Watykanie podczas drugiego z dziewięciu dni żałoby po papieżu.
Kardynałowie uczestniczą we mszy świętej pod przewodnictwem kardynała Pietro Parolina na Placu Świętego Piotra w Watykanie podczas drugiego z dziewięciu dni żałoby po papieżu. Prawo autorskie  Copyright 2025 The Associated Press. All rights reserved
Prawo autorskie Copyright 2025 The Associated Press. All rights reserved
Przez Weronika Wakulska
Opublikowano dnia
Podziel się tym artykułem
Podziel się tym artykułem Close Button

7 maja rozpocznie się konklawe, czyli proces wyboru następcy papieża Franciszka przez Kolegium Kardynałów. Przed konklawe odbywają się dwie kongregacje kardynałów. Zgromadzą się oni w murach Kaplicy Sykstyńskiej, aby zadecydować kto obejmie przywództwo w Kościele katolickim.

REKLAMA

Papież Franciszek zmarł w Poniedziałek Wielkanocny w wieku 88 lat. W sobotę 26 kwietnia, został pochowany w bazylice Matki Bożej Większej w Rzymie, po ceremonii pogrzebowej w Watykanie, na którą przybyli światowi przywódcy oraz setki tysięcy wiernych.

W oczekiwaniu na rozpoczęcie konklawe, Euronews pyta duchownych i ekspertów o potencjalnych faworytów na urząd papieski.

„W Watykanie rozgrywa się wojna kulturowa”

Według historyka i watykanisty prof. Arkadiusza Stempina Kościół katolicki, w tym centrala Kościoła jest bezpośrednio zaangażowana w wojnę kulturową. Jak twierdzi profesor w rozmowie z Euronews, będzie to miało odzwierciedlenie w wyborze następcy Franciszka:

„Wojna kulturowa między siłami liberalnej demokracji a siłami populistycznymi hołdującymi pryncypiom totalitarnym. Ta wojna w tej chwili rozgrywa się w mikroprzestrzeni w Watykanie, czyli w tej arenie, która w tym momencie decyduje o wyborze papieża”.

Czy więc możemy wnioskować na tej podstawie, kto ma największe szanse do objęcia stanowiska nowego biskupa Rzymu? Według profesora Stempina większość liczebna kardynałów powołanych przez Franciszka w konklawe świadczy o tym, że to nie konserwatyści będą mieli największy wpływ na wybór nowej głowy Kościoła:

„Trochę pomaga nam w tym arytmetyka, ponieważ ona sugeruje, że ktoś, kto reprezentuje te siły populistyczne na świecie, a w gronie Kolegium Kardynalskiego należy do tej frakcji konserwatywnej i tradycjonalistycznej, to ta frakcja nie jest w stanie wyłonić swojego kandydata, który byłby zaakceptowany przez drugą stronę, czyli liberałów i tę centrystyczną większość”.

„Według mnie niemożliwy jest wybór ani [kardynała] Roberta Saraha, ani kardynała Ludwiga Müllera, ani Raymonda Leo Burke’a, czyli tego kardynała, który ucieleśnia absolutyzm tradycjonalistyczny” – przekonuje profesor.

„Tęsknota za uporządkowanym pontyfikatem”

Według prof. Stempina Kościół będzie musiał pójść drogą środka, stawiając na kardynała z poglądami, które uwzględnią wrażliwość zarówno strony liberalnej, która kontynuuje wizję Franciszka, jak i podadzą rękę konserwatystom:

„Zostaje ta grupa stosunkowo duża centrystów, którzy światopoglądowo i pastoralnie bliżej są papieżowi Franciszkowi, ale są w stanie wyciągnąć rękę do obozu konserwatywnego. No i tu jawią się nazwiska takie jak kardynała Parolina, który odzwierciedla pewną tęsknotę w gronie kardynalskim za mniej spontanicznym i nielatynoskim pontyfikatem, czyli pewnym uporządkowanym pontyfikatem, bardziej koherentnym, bardziej spójnym [niż ten Franciszka - red.]. To rzeczywiście ucieleśniają bardziej Europejczycy, a już z pewnością Włosi”.

„Można byłoby zaryzykować tezę, że takie osoby jak kardynał Parolin czy kardynał Mario Grech  wchodzą na konklawe z największymi szansami wyboru” – dodaje watykanista.

„Odejście kościoła od centralizmu”

Profesor Stempin zwraca uwagę na filozofię zapoczątkowaną przez Franciszka, tj. odejścia od centralizmu Kościoła na rzecz większej autonomii i decyzyjności regionów, która będzie kluczowa przy decyzji, z jakiego grona ma być wyłoniony nowy papież:

„Regiony w tej chwili będą decydowały w większym stopniu o sobie, czyli Europa o sobie, Polska o sobie, Hiszpania o sobie, Niemcy o sobie, a Puszcza Amazońska o sobie. Więc to jest to sól w oku właśnie dla ultrakonserwatystów.

Profesor zwraca uwagę jednak, że nad „bergolianami” wiszą czarne chmury, a pontyfikat Franciszka ma szereg spraw, które rozpoczął, ale ich nie dokończył:

„Na przykład katolicyzm w Europie Zachodniej nie zrewitalizował się. I to jest właśnie ten zarzut, który czynią konserwatyści papieżowi Franciszkowi. Kościoły w Europie Zachodniej nadal są puste, w Polsce pustoszeją, a więc to obciąża „bergolianów””.

Profesor zaznacza także, że niezależnie od tego, kto zostanie nowym papieżem, będzie musiał liczyć się z ciągłością instytucji i tym, że procesy które rozpocznie, spadną na jego następcę:

„Mieliśmy przykład sprzed 50 lat, gdzie była podobna sytuacja. Bardzo progresywny papież Jan XXIII. Otworzył Sobór Watykański drugi, a Paweł VI, który był znacznie bardziej defensywny, konserwatywny, go dokończył, uporządkował. No bo dzieło zaczęte przez Jana XXIII, nie mogło zostać przez niego sfinalizowane”.

„Każde dzieło, nie może być w pełni sfinalizowane przez jednego człowieka i wymaga kontynuacji”.

„Najważniejsze jest, by był to kandydat, który zapewni jedność Kościoła”

O przebiegu konklawe, jego formalnych zasadach, potencjalnych następcach Franciszka i tym, jakie polski Kościół ma stanowisko w obliczu wyboru następnego papieża mówił w rozmowie z Euronews dominikanin, tłumacz tekstów papieskich i wiceprezes Katolickiej Agencji Informacyjnej ojciec Stanisław Tasiemski:

’’Zazwyczaj ta pierwsza sesja kończy się około 19.00 i potem są trzy kolejne dni, w których odbywają się cztery głosowania. Następnie przerwa, jednodniowa konferencja i potem kolejne trzy dni i znowu jednodniowa przerwa, konferencja. Ten system jest tak zbudowany, żeby dać dużo czasu do refleksji i do tego, żeby osiągnąć konsensus” – opisuje przebieg konklawe.

„Wszystko wskazuje na to, że nowego papieża wybierać będzie 133 kardynałów, chociaż ta liczba może jeszcze ulec zmianie” – dodaje.

Kilku kardynałów osiągnęło granicę wiekową dla możliwości udziału w głosowaniu, czyli 80 lat, a kilku wycofało się z głosowania ze względów zdrowotnych. 

Kardynał Angeu Becciu, który został skazany za defraudację w 2023 roku przez watykański sąd pierwszej instancji, także zdecydował się nie uczestniczyć w konklawe po wielu dniach kontrowersji.

Jaki stosunek do wyboru nowego papieża ma Kościół w Polsce, który uznawany jest za konserwatywny? Ojciec Tasiemski przekonuje, że dla polskich kardynałów najważniejsze jest aby papież zapewnił jedność Kościoła:

„Kościół w Polsce myśli kategoriami Kościoła powszechnego. Dwóch polskich kardynałów elektorów to są kardynałowie, którzy są na co dzień w kurii i znają sytuację Kościoła powszechnego. Zwłaszcza kardynał Ryś jest bardzo na bieżąco z pracami Kurii Rzymskiej, ale też kardynał Nycz, więc też choćby z tego tytułu, patrząc w perspektywie Kościoła powszechnego i tego, co jest najistotniejszym wyzwaniem, to jest kandydat, który zapewni jedność Kościoła. Jeżeli mamy bowiem takie sytuacje, że z jednej strony w Niemczech pojawiają się żądania radykalne a pewne grupy katolików świeckich mówią, że następca musi realizować reformy, które są nie do przyjęcia w Afryce, to Kościołowi w tym momencie grozi rozłam. Kościołowi w Polsce nie zależy na rozłamie. Zależy na jedności całego Kościoła” – mówił ojciec Tasiemski.

„Nie ma mądrych, którzy powiedzą, kto zostanie wybrany”

Na pytanie, który z obecnych kardynałów miałby największe szanse na zostanie papieżem, dominikanin odpowiada, że nic nie jest pewne a ludzie świetnie znający Kurię Rzymską potrafili mylić się w swoich przewidywaniach. Duchowny podaje przykład papieża Benedykta XVI, który spędził w Kurii Rzymskiej trzydzieści lat, brał pod uwagę po swojej rezygnacji trzech potencjalnych następców. Okazało się, że żaden z nich nie został ostatecznie wybrany na papieża.

„Kardynałowie prosili dzisiaj o modlitwę. To jest apel do całego Kościoła, bo bez niej rzeczywiście czują się tacy trochę jak pielgrzymi w drodze do światła. Kościół katolicki musi być głową wokół Piotra. To jest rzecz podstawowa, to jest to, co oznacza katolicyzm”. 

„Wszystko zależy też od tego, co kardynałowie uznają za priorytet”

Ojciec Tasiemski podaje kilka powodów, które mogą być istotne przy decyzji o wyborze nowego papieża:

„Jeżeli kardynałowie uważają, że należy mocno ruszyć z ewangelizacją, może to być kardynał Tagle. Jeżeli uznają, że ważne są wyzwania sekularyzmu, to może właśnie któryś z kardynałów, który żyje w państwie silnie zlaicyzowanym i który ma to doświadczenie i wie, jak Kościół ma się w tej sytuacji zachować. Pytanie jest również o to, z którego kontynentu będzie pochodził nowy papież. Mówi się także o duchownym z Afryki, kardynale Ambongo z Demokratycznej Republiki Konga. Czasami też mówi się o kardynale Pizzaballi, Włochu, który jest kustoszem Ziemi Świętej”.

Ojciec Tasiemski nie wyklucza też, że powierzenie misji papieskiej może otrzymać kardynał, który przekroczył już 80 rok życia.

„Jeżeli chodzi o notowania, to potwierdzają różne doniesienia, że wielu widzi następcę w kardynale Parolinie” – dodaje.

W konklawe będzie uczestniczyć czterech kardynałów z Polski: Stanisław Ryłko, Kazimierz Nycz, Konrad Krajewski i Grzegorz Ryś.

Przejdź do skrótów dostępności
Podziel się tym artykułem

Czytaj Więcej

Habemus papam! Robert Prevost nowym papieżem Leonem XIV

Dominique Mamberti: kardynał, który ogłosił światu nowego papieża

UE chce nałożyć sankcje na Izrael w związku z kryzysem humanitarnym w Strefie Gazy i na Zachodnim Brzegu Jordanu