W ciągu dwóch tygodni kwietnia doszło do piętnastu ataków na francuskie placówki penitencjarne. Policja zatrzymała dwadzieścia pięć osób podejrzanych o udział w atakach.
Francuska policja zatrzymała w poniedziałek łącznie dwadzieścia pięć osób podejrzanych o udział w atakach na francuskie więzienia i strażników więziennych.
Do zatrzymania doszło po tygodniach śledztwa w sprawie piętnastu ataków na więzienia, do których doszło we Francji w ciągu dwóch tygodni w kwietniu. Nad dochodzeniem pracuje blisko dwustu śledczych.
Krajowa prokuratura antyterrorystyczna oświadczyła, że poniedziałkowe aresztowania oznaczały moment "znaczącego postępu" w dążeniu do zidentyfikowania sprawców i "dowódców" stojących za atakami.
Policja zatrzymała pierwszą grupę dwudziestu dwóch podejrzanych w poniedziałek o szóstej rano lokalnego czasu, podczas gdy trzech kolejnych zostało aresztowanych o cztery godziny później.
Podejrzani zostali zatrzymani w różnych miejscach we Francji, od okolic Paryża po Marsylię, Lyon i Bordeaux.
Według nadawcy Franceinfo, źródło bliskie sprawie przekazało, że ataki na więzienia wydają się być skoordynowane i powiązane z rządową rozprawą z handlem narkotykami, która rozpoczęła się w lutym.
Grupa nazywająca siebie "obroną praw francuskich więźniów" (défense des droits des prisonniers français, DDPF) przyznała się do ataków.
DDPF zaatakowała więzienia, a także funkcjonariuszy więziennych, publikując filmy i groźby na swoim kanale Telegram.
W poście udostępnionym w poniedziałek rano na platformie X, francuski minister sprawiedliwości Gérald Darmanin powiedział, że z zadowoleniem przyjął "aresztowanie domniemanych sprawców ataków na funkcjonariuszy więziennych i więzienia w naszym kraju".
"Siła pozostaje po stronie prawa i Republiki w naszej nieustępliwej walce z handlem narkotykami" - dodał Darmanin.