„Na tych śmiercionośnych morzach i pustyniach nie powinno być migrantów dnia dzisiejszego" - mówił Papież Franciszek w 2024 roku. Papież, który sam pochodził z rodziny imigrantów, konsekwentnie wzywał do ich humanitarnego traktowania.
Chyba nie było w historii Kościoła katolickiego drugiego papieża, który tak mocno wstawiałby się za osobami migrującymi i mniejszościami. Podejście Papieża do migracji jest jedną z cech charakterystycznych jego pontyfikatu.
Pierwsza oficjalna podróż papieża Franciszka, wkrótce po objęciu przez niego sterów Kościoła katolickiego w 2013 roku, nadała ton jego przyszłemu nauczaniu.
Zdecydował się on wtedy odwiedzić maleńką włoską wyspę Lampedusa, jeden z głównych punktów wejścia migrantów do Europy przez Morze Śródziemne. Tam ostro potępił to, co nazwał „globalizacją obojętności", w surowym przesłaniu do świata.
„Przyzwyczailiśmy się do cierpienia innych. To nas nie dotyczy. To nas nie interesuje. To nie nasza sprawa" - powiedział papież.
Urodzony w 1936 roku Jorge Mario Bergoglio również pochodzi z rodziny imigrantów, którzy opuścili Włochy i udali się do Argentyny.
Przez cały swój pontyfikat papież Franciszek nigdy nie ustępował w apelach do światowych przywódców i zwykłych obywateli o humanitarne traktowanie migrantów.
Podczas wizyty we francuskiej Marsylii w 2023 r. powiedział, że migracja jest „rzeczywistością naszych czasów", a nie krótkoterminową sytuacją kryzysową.
„Niektóre pustynie stają się cmentarzami migrantów"
Papież wielokrotnie zwracał uwagę na trud ludzi w drodze. W swojej katechezie z sierpnia 2024 mówił m.in. o pustyniach, które stają się cmentarzami migrantów.
„Niestety, niektóre pustynie stają się także cmentarzami migrantów. I również tutaj często nie chodzi o śmierć „naturalną”. Przeciwnie, czasami zostali oni przywiezieni i porzuceni na pustyni. Wszyscy znamy zdjęcie żony i córki Pato, które zmarły z głodu i pragnienia na pustyni. W epoce satelitów i dronów istnieją migrujący mężczyźni, kobiety i dzieci, których nikt nie może widzieć: są ukryci. Tylko Bóg ich widzi i słyszy ich wołanie i to jest okrucieństwo naszej cywilizacji", mówił.
Papież często podkreślał, że odpychanie i celowe nieprzyjmowanie migrantów jest grzechem ciężkim, nawołując władze państw do humanitarnego rozwiązania kwestii migracji.
„Trzeba to wyraźnie powiedzieć: są ludzie, którzy systematycznie i wszelkimi sposobami starają się odeprzeć migrantów. A kiedy jest to czynione świadomie i z pełną odpowiedzialnością, jest grzechem ciężkim”, mówił.
Papież twierdził, że kwestii migracji nie rozwiąże się przez restrykcyjne prawo i militaryzację granic.
„Bracia i siostry, możemy wszyscy zgodzić się co do jednego: na tych śmiercionośnych morzach i pustyniach nie powinno być migrantów dnia dzisiejszego – a niestety są. Ale nie osiągniemy tego poprzez bardziej restrykcyjne prawo, poprzez militaryzację granic, ani nie poprzez zawracanie", twierdził papież Franciszek.
Moralny obowiązek ratowania i przyjmowania
Papież Franciszek konsekwentnie podkreślał moralny imperatyw ratowania migrantów znajdujących się w niebezpieczeństwie, zwłaszcza tych przeprawiających się przez Morze Śródziemne.
Określił wysiłki zmierzające do zablokowania operacji ratunkowych jako „gesty nienawiści" i podkreślił, że „ludzie, którym grozi utonięcie, gdy zostaną porzuceni na falach, muszą zostać uratowani".
Przemawiając na spotkaniu biskupów i młodych ludzi z krajów śródziemnomorskich, papież powiedział również w Marsylii: "ci, którzy ryzykują życie na morzu, nie najeżdżają".
„Jest krzyk bólu, który rozbrzmiewa przede wszystkim i zamienia Morze Śródziemne, "mare nostrum" (łac. nasze morze), z kolebki cywilizacji w „mare mortuum" (łac. morze śmierci), cmentarz godności" - powiedział.
Morze Śródziemne stało się jednym z największych na świecie grobów migrantów od 2014 roku, w którym zginęło ponad 30 tysięcy osób, według projektu Międzynarodowej Organizacji ds. zaginionych migrantów.
Wraz ze wzrostem presji we Włoszech i w innych częściach Europy, aby „rozprawić się" z nielegalną migracją, papież Franciszek zaapelował o zaprzestanie praktyki odsyłania osób uratowanych na morzu do Libii i innych niebezpiecznych krajów, gdzie doświadczają „nieludzkiej przemocy".
Ośrodki przetrzymywania w Libii nazwał "prawdziwymi obozami koncentracyjnymi".
„Przyjmować, chronić, promować i integrować"
Dla papieża przyjęcie oznaczało zaoferowanie migrantom i uchodźcom szerszych możliwości bezpiecznego i legalnego wjazdu do krajów docelowych.
Papież Franciszek wezwał do otwarcia korytarzy humanitarnych dla szczególnie wrażliwych grup uchodźców, nalegając na potrzebę większej liczby legalnych wjazdów, zwłaszcza dla osób uciekających przed wojną, głodem i ubóstwem.
Poprosił również państwa o zwiększenie i uproszczenie procesów wydawania wiz humanitarnych i łączenia rodzin.
Papież sprzeciwił się zbiorowym i arbitralnym wydaleniom migrantów i uchodźców, zwłaszcza gdy ludzie są odsyłani do krajów, które nie są w stanie zagwarantować im podstawowych praw.
Wezwał większą liczbę krajów do przyjęcia prywatnych i społecznych programów sponsorskich oraz przyznawania specjalnych wiz tymczasowych osobom uciekającym przed konfliktami w krajach sąsiednich.
W 2021 roku papież odniósł się też do kryzysu humanitarnego, rozgrywającego się na polsko-białoruskiej granicy.
„Odczuwam ból z powodu wiadomości o sytuacji, w jakiej znajduje się wielu z nich; o tych, którzy zginęli w kanale La Manche, o tych na granicy Białorusi, wiele z nich to dzieci; o tych, którzy toną w Morzu Śródziemnym" - powiedział w modlitwie Anioł Pański.
Papież i Trump
„Osoba, która myśli tylko o budowaniu murów, gdziekolwiek one są, a nie o budowaniu mostów, nie jest chrześcijaninem" - powiedział papież Franciszek o Donaldzie Trumpie w 2016 roku podczas podróży do Meksyku.
W tym czasie Donald Trump był kandydatem na prezydenta i prowadził kampanię na rzecz budowy muru wzdłuż granicy USA z Meksykiem.
Do końca pierwszej kadencji Trumpa w 2021 r. ukończono 724 kilometry muru, w większości zastępując stare konstrukcje wzniesione za administracji Billa Clintona i George'a W. Busha.
Polityka obecnej administracji Trumpa dotycząca deportacji migrantów była kością niezgody między papieżem a władzami USA.
Na szlaku kampanii wyborczej i podczas swojej drugiej prezydentury Trump powtarzał groźby deportacji tysięcy migrantów, którzy nielegalnie wjechali do USA.
Niektóre z tych wysiłków spotkały się z wyzwaniami prawnymi, a wcześniej w kwietniu sędzia federalny stwierdził, że administracja mogła dopuścić się obrazy sądu za zignorowanie nakazu, by nie zawracać samolotów przewożących migrantów zmierzających do Salwadoru.
W Niedzielę Wielkanocną, dzień przed śmiercią, papież Franciszek spotkał się z wiceprezydentem USA JD Vancem. Spotkanie to było postrzegane jako zbliżenie między administracją Trumpa a Watykanem, po tym jak papież Franciszek wielokrotnie krytykował twardą politykę imigracyjną administracji USA.
Papież Franciszek powiedział w styczniu, że jeśli plany Trumpa dotyczące masowych deportacji zostaną wdrożone, będzie to „hańba".