Przywódcy w Waszyngtonie są podobno rozgniewani odmową Ukrainy oddania swoich terytorium Rosji. Kijów po raz kolejny powtórzył, że nie ma rozmów pokojowych przed całkowitym zawieszeniem broni.
W środę w Londynie miały odbyć się rozmowy pomiędzy USA, Ukrainą i europejskimi urzędnikami w celu omówienia zakończenia inwazji Rosji na pełną skalę - jednak spotkanie zostało obniżone do niższego poziomu, gdy sekretarz stanu USA Marco Rubio odwołał swój udział.
Zamiast tego Waszyngton wysłał swojego wysłannika na Ukrainę, emerytowanego generała Keitha Kellogga, który był nieobecny na niektórych z najważniejszych etapów negocjacji od czasu objęcia urzędu przez nową administrację USA.
Ukraina jest reprezentowana w Londynie przez szefa Kancelarii Prezydenta Andrija Jermaka, ministra spraw zagranicznych Andrija Sybihę i ministra obrony Rustema Umerowa, którzy obecnie spotykają się z europejskimi doradcami ds. bezpieczeństwa narodowego i urzędnikami USA.
W niedzielę prezydent USA Donald Trump wywarł dodatkową presję, mówiąc, że ma nadzieję, że Moskwa i Kijów zawrą w tym tygodniu porozumienie w celu zakończenia wojny z Rosją, która trwa już czwarty rok.
Jego plan podobno obejmuje uznanie przez USA rosyjskiej kontroli nad Krymem, który Moskwa zaanektowała po pierwszej inwazji na Ukrainę w 2014 roku.
Co poszło nie tak?
Stany Zjednoczone podobno przedstawiły swoją propozycję pokojową w zeszłym tygodniu podczas spotkania z ukraińskimi urzędnikami w Paryżu. Propozycja ta rzekomo obejmuje uznanie przez Waszyngton okupacji ukraińskich terytoriów w regionach Ługańska, Doniecka, Chersonia i Zaporoża.
Umowa uniemożliwiłaby również Ukrainie przystąpienie do NATO, ale pozwoliłaby na członkostwo w UE, zniosłaby sankcje nałożone na Rosję od 2014 roku i obejmowałaby głębszą współpracę energetyczną i gospodarczą między USA i Rosją.
W zamian Stany Zjednoczone obiecują Ukrainie "solidną gwarancję bezpieczeństwa" wspieraną przez kraje europejskie i ewentualnie pozaeuropejskie kraje o podobnych poglądach, podał w środę Axios, powołując się na źródła, które wypowiadały się pod warunkiem zachowania anonimowości.
Plan zawiera niewiele ustępstw ze strony Rosji, poza odzyskaniem przez Kijów kontroli nad okupowaną częścią obwodu charkowskiego.
Według doniesień, USA oczekiwały, że Ukraina odpowie na swój plan pokojowy w Londynie w środę.
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski wykluczył jednak uznanie aneksji Krymu przez Rosję jako część jakiegokolwiek potencjalnego porozumienia i powtórzył, że nie może być żadnych rozmów pokojowych przed całkowitym zawieszeniem broni.
Co teraz?
Ukraina nie uzna prawnie rosyjskiej okupacji Krymu w żadnych okolicznościach, powiedział Zełenski we wtorek podczas briefingu w Kijowie.
"Nie ma o czym rozmawiać. To narusza naszą konstytucję. To jest nasze terytorium, terytorium narodu ukraińskiego" - podkreślił Zełenskij.
Dodał również, że ukraińska delegacja udająca się do Londynu ma mandat do omówienia z Rosją warunków pełnego lub częściowego zawieszenia broni. "Ukraina jest gotowa do negocjacji z Rosją w dowolnym formacie, ale tylko po bezwarunkowym wstrzymaniu działań wojennych", dodał.
Przemawiając po przybyciu do Londynu wraz z ministrami spraw zagranicznych i obrony, ukraiński Yermak powiedział, że rozmowy skupią się na sposobach osiągnięcia pełnego i bezwarunkowego zawieszenia broni jako pierwszego kroku do pokoju.
"Mimo wszystko będziemy pracować na rzecz pokoju", powiedział Yermak w poście w mediach społecznościowych.
Wicepremier Ukrainy Julia Svyrydenko powiedziała, że Kijów nie zaakceptuje porozumienia pokojowego, które dałoby Kremlowi szansę na przegrupowanie się do dalszych ataków, i uważa całkowite zawieszenie broni za "niezbędny pierwszy krok".
"Podczas dzisiejszego spotkania delegacji Ukrainy z partnerami w Londynie, potwierdzamy nasze pryncypialne stanowisko: Ukraina jest gotowa do negocjacji - ale nie do poddania się" - powiedział Svyrydenko.
Według raportu Financial Times, wcześniej Putin zaproponował Stanom Zjednoczonym powstrzymanie inwazji na Ukrainę wzdłuż obecnej linii frontu.
Jego źródła podały, że rosyjski przywódca powiedział w zeszłym tygodniu specjalnemu wysłannikowi prezydenta USA na Bliski Wschód Steve'owi Witkoffowi, że Kreml może zrezygnować z "roszczeń" do nieokupowanych części czterech regionów Ukrainy, których Moskwa nigdy nie kontrolowała.
Moskwa zaprzeczyła tym twierdzeniom, nazywając je "medialnymi fabrykacjami", według rzecznika Kremla Dmitrija Pieskowa.
"Żadne projekty różnych opcji regulacyjnych nie mogą zostać upublicznione. W rzeczywistości, gdy tylko zostaną upublicznione, tracą swoją skuteczność" - powiedział Pieskow.