Francuski minister spraw zagranicznych Jean-Noël Barrot z zadowoleniem przyjął sankcje na irańskich urzędników.
Unia Europejska nałożyła sankcje na siedmiu irańskich urzędników związanych z więziennictwem i wymiarem sprawiedliwości. To odpowiedź na politycznie motywowaną kampanię zatrzymań obywateli państw członkowskich Unii Europejskiej.
Bruksela od lat wyraża zaniepokojenie rosnącą liczbą obywateli UE zatrzymywanych w Iranie na mocy bezpodstawnych zarzutów. Wielu z nich wciąż przetrzymywanych jest w poniżających warunkach bez dostępu do rzetelnego procesu sądowego.
W odpowiedzi na te działania ministrowie spraw zagranicznych państw UE zdecydowali o zamrożeniu aktywów oraz nałożeniu zakazów podróży na siedem osób: trzech sędziów, dwóch prokuratorów i dwóch urzędników więziennych. Wśród nich znalazł się Hedayatollah Farzadi - odpowiedzialny za owiane złą sławą więzienie Evin w Teheranie, które wcześniej również objęto sankcjami.
Według Unii Europejskiej Farzadi ponosi bezpośrednią odpowiedzialność za poważne naruszenia praw człowieka wobec więźniów politycznych – w szczególności za ograniczanie ich prawa do kontaktu z rodziną i praw do odwiedzin, a także za arbitralne kierowanie ich do izolatek.
UE zamroziła również aktywa Centralnego Więzienia w Shiraz.
"Kilku obywateli państw europejskich było bezprawnie przetrzymywanych w tym więzieniu, pozbawionych prawa do sprawiedliwego procesu i poddanych poważnym naruszeniom ich podstawowych praw" – oświadczył rzecznik Komisji Europejskiej.
Na liście sankcji znalazł się również pierwszy oddział sądu rewolucyjnego w Szirazie. W placówce odbywały się nielegalne procesy a także egzekucje. Dochodziło również do licznych prześladowań na tle kulturowym oraz religijnym.
Francuski minister spraw zagranicznych Jean-Noël Barrot wyraził poparcie dla decyzji UE określając działania Iranu jako „politykę państwową opartą na braniu zakładników”.
„Najwyższy czas, ponieważ warunki w jakich przetrzymywani są niektórzy z naszych francuskich i europejskich obywateli są haniebne – i w świetle prawa międzynarodowego porównywalne z torturami” – powiedział Barrot dziennikarzom. Zaapelował również do obywateli Francji o unikanie podróży do Iranu.
W zeszłym miesiącu obywatel Francji Olivier Grondeau, który spędził ponad 880 dni w irańskim więzieniu został w końcu uwolniony. Wraz z nim na wolność wyszedł inny Francuz przebywający wcześniej przez ponad cztery miesiące w areszcie domowym w Teheranie.
Podróżujący po Iranie z plecakiem Grondeau został skazany przez sąd na pięć lat więzienia pod zarzutem szpiegostwa – zarzut, który stanowczo odrzucali zarówno on sam, jego rodzina, jak i rząd francuski. Przetrzymywano go w więzieniu Evin – znanym z tego, że trafiają tam obywatele państw zachodnich, osoby z podwójnym obywatelstwem oraz więźniowie polityczni, często wykorzystywani przez Teheran jako narzędzie nacisku w negocjacjach z Zachodem.
W grudniu ubiegłego roku irańskie władze aresztowały włoską dziennikarkę Cecilię Salę, która została osadzona na trzy tygodnie, zaledwie kilka dni po zatrzymaniu w Mediolanie irańskiego biznesmena Mohammada Abeniniego – na podstawie amerykańskiego nakazu aresztowania.
Sala została ostatecznie zwolniona i wróciła do Włoch w styczniu.