Bułgarski rząd odrzucił wotum nieufności prorosyjskiej opozycji, co potwierdza wsparcie dla Ukrainy i proeuropejską orientację kraju.
Bułgarski rząd utrzymał się, odrzucając wotum nieufności. Premier Żelazkow mówi, że wynik potwierdza proeuropejskie aspiracje Bułgarii.
Wniosek złożony przez partię Vazrazhdane i poparty przez dwie małe grupy nacjonalistyczne skrytykował prozachodnie stanowisko rządu, jego wsparcie dla Ukrainy i trwające sankcje wobec Moskwy.
Wniosek został odrzucony w 240-osobowym parlamencie 150 głosami przeciw. "Za" głosowało 54 osób.
Przed głosowaniem analitycy przewidywali taki wynik, powołując się na fakt, że większość ustawodawców Bugłarii popiera proeuropejską orientację kraju.
Bułgaria jest członkiem UE od 2007 roku.
"Dla Vazrazhdane głosowanie jest narzędziem do wzmocnienia rosyjskiej narracji w wojnie hybrydowej przeciwko Bułgarii - wojnie, którą Moskwa prowadzi za pomocą dezinformacji i wywrotowych taktyk politycznych" - powiedział analityk polityczny Ilian Vassilev.
Centroprawicowa partia GERB, która przewodzi rządowi koalicyjnemu, potępiła wniosek o wotum nieufności jako próbę sabotażu przyjęcia euro na początku 2026 r., co skonsolidowałoby integrację europejską Bułgarii.
Przemawiając do mediów po głosowaniu, premier Rosen Żelazkow powiedział, że porażka wniosku „potwierdziła europejską perspektywę Bułgarii i demokratyczny rozwój, czego chce większość bułgarskiego społeczeństwa".