Parlament Bułgarii oficjalnie zaakceptował utworzenie rządu koalicyjnego pod przewodnictwem centroprawicowej partii GERB.
Prawie trzy miesiące po wyborach, które głęboko podzieliły parlament, bułgarscy ustawodawcy stosunkiem głosów 125 do 114 wybrali na premiera Rosena Żelazkowa. Jako nowy szef rządu Żelazkow zobowiązał się do zapewnienia stabilności finansowej oraz utrzymania proeuropejskiego i pronatowskiego kursu Bułgarii.
Partia GERB (Obywatele na rzecz Europejskiego Rozwoju Bułgarii) zwyciężyła w październikowych przedterminowych wyborach, zdobyła jednak tylko 69 mandatów w 240-osobowym Zgromadzeniu Narodowym.
Żelazkow podkreślił, że jego partia podjęła już "niezbędne kompromisy" i zamierza zmierzyć się z ideologicznymi różnicami w ramach koalicji z prorosyjską Partią Socjalistyczną oraz populistycznym ugrupowaniem Jest Taki Naród.
Bułgaria jest niestabilna politycznie od 2020 roku, kiedy nad wieloma instytucjami państwowymi kontrolę przejęli oligarchowie powiązani z mafią, a w całym kraju wybuchły protesty. Warto podkreślić, że jesienne wybory były w Bułgarii siódmymi na przestrzeni trzech lat.