Byłemu ministrowi obrony i wicepremierowi Mariuszowi Błaszczakowi postawiono zarzuty w związku z opublikowaniem rządowych planów na wypadek rosyjskiej inwazji. Polityk nie przyznaje się do winy.
Były minister obrony narodowej został oskarżony przez prokuraturę po opublikowaniu rządowych planów awaryjnych na wypadek rosyjskiej inwazji znanych pod kryptonimem Warta.
Mariusz Błaszczak, gdy był ministrem obrony narodowej i wicepremiererm ujawnił w 2023 roku wojskowy plan obrony, który został opracowany w 2011 roku na wypadek rosyjskiej inwazji.
Dokument ten określał plany wycofania polskich sił na zachód do Wisły w przypadku ataku ze wschodu.
Prokuratorzy twierdzą, że Błaszczak przekroczył swoje uprawnienia, publikując informacje, które według nich były tajne.
Błaszczak został w piątek zapoznany z zarzutami przez polskich prokuratorów w Warszawie, ale powiedział dziennikarzom, że uważa je za bezpodstawne.
Napisał na X, że prokuratura miała "postawić mi zarzuty za odtajnienie planu pierwszego rządu Tuska oddania połowy Polski bez walki".
"Zrobiłbym to jeszcze raz bez wahania. Miałem nie tylko prawo, ale i obowiązek" - powiedział Błaszczak.
Sprawę skomentował w portalu X obecny szef resortu obrony, minister Tomasz Siemoniak. "Był jeden jedyny minister obrony na świecie, który postanowił ujawnić plany obrony swojego kraju. Nazywa się Mariusz Błaszczak. Zrobił to wbrew Wojsku Polskiemu i wbrew interesom Polski" - ocenił Siemoniak.
W rozmowie z dziennikarzami Błaszczak powiedział, że wyjaśni prokuratorowi, że miał obowiązek ujawnić te informacje.
Zarzuty przeciwko Błaszczakowi są najnowszym z serii kłopotów prawnych członków Prawa i Sprawiedliwości.
Były poseł Dariusz Matecki został aresztowany w zeszłym tygodniu pod zarzutem korupcji, a były wiceminister sprawiedliwości Marcin Romanowski otrzymał azyl polityczny na Węgrzech po oskarżeniu o defraudację państwową. Zarzuty związane z kolei z organizacją tak zwanych wyborów kopertowych usłyszał niedawno były premier Mateusz Morawiecki.