Francuski szampan w obliczu kłopotów po zapowiedziach ceł Trumpa

REKLAMA

Francuscy producenci i sprzedawcy szampana przygotowują się na potężny cios. Prezydent USA, Donald Trump, zagroził w czwartek nałożeniem ceł w wysokości do 200% na europejski alkohol, jeśli UE nie odwoła planowanych ceł na amerykańskie whisky. Stany Zjednoczone są głównym importerem szampana.

Perspektywa ceł niepokoi producentów tego alkoholu, którzy i tak już borykają się z kłopotami biznesowymi. Sprzedaż szampana spada od ponad dwóch lat. Konsumenci we Francji, jak również za granicą, ograniczają zakupy szampana z powodu rosnących cen, tłumaczy Agnes Baracco, właścicielka sklepu z winami i szampanem w Paryżu.

„Sprzedaję szampana, ale w ciągu ostatnich dwóch lat ceny znacznie wzrosły, a klienci odwracają się od niego” – mówi Baracco. Właścicielka sklepu dodaje, że zamiast szampana klienci coraz częściej sięgają po tańsze alkohole, takie jak wino musujące Vouvray, które można zakupić za 10 euro.

„To obecnie mój bestseller. I tak się składa, że jest tanie” – dodaje Baracco.

Tańsze alternatywy zagrażają międzynarodowej sprzedaży szampana. Jean-Marie Cardebat, ekonomista z Uniwersytetu w Bordeaux, podaje przykłady marek, które coraz śmielej konkurują z francuskim szampanem.

„Musimy zaakceptować fakt, że szampan, który cieszył się formą monopolu przez kilka dziesięcioleci, nie jest już w sytuacji monopolistycznej, czy to na rynku francuskim, wraz z rozwojem wina musującego Crémant, jak również na rynkach międzynarodowych, gdzie zarówno Crémant, jak i hiszpańska Cava oraz włoskie Prosecco zyskują udziały w rynku i obecnie konkurują z szampanem”. – tłumaczy Jean-Marie Cardebat, ekonomista z Uniwersytetu w Bordeaux.

„Kiedyś te marki były uważane za inne produkty” – dodaje.

Na razie niewiele wskazuje na to, że Europa, Francja i Stany Zjednoczone wycofają się z ceł. Francuska Federacja Eksporterów Wina i Spirytusu stwierdziła, że branża ma dość bycia systematycznie poświęcaną w wyniku wojen handlowych.