Ekonomista Vassilios Psarras mówi, że Europejczycy mogą zastąpić konsumpcję amerykańskich towarów tymi krajowymi, kiedy zauważą, że amerykańskie podrożały. Dodaje jednak, że potencjalna recesja w USA może odbić się na gospodarce UE oraz konsumentach.
REKLAMA
Ryzyko wojny handlowej znów wisi nad Stanami Zjednoczonymi i Unią Europejską. W środę USA nałożyły cła w wysokości 25 proc. na import stali i aluminium, a UE odpowiedziała pakietem odwetowym.
Przewodnicząca Komisji Ursula von der Leyen powiedziała w oświadczeniu, że „cła są złe dla biznesu i jeszcze gorsze dla konsumentów”. Euronews rozmawiało z ekspertami, aby zrozumieć, dlaczego tak jest. Ekonomista Vassilios Psarras, ekspert w DeHavilland Europe, argumentuje na podstawie ortodoksyjnej ekonomii, że cła nigdy nie są opłacalne.
„Każda polityka celna wpłynie na środki produkcji. Tak więc, jeśli chodzi o zasoby naturalne, takie jak stal i aluminium, ostatecznie będą one miały wpływ na maszynę produkcyjną w Unii Europejskiej” – powiedział w rozmowie z Euronews. „Nie możemy jednak być pewni, czy tym cłom, zwłaszcza w połączeniu z dodatkowymi politykami instytucji UE, ta odpowiedź w postaci 26 miliardów euro ceł nałożonych przez UE, ostatecznie nie będzie miała inflacyjnego wpływu na obywateli UE” – tłumaczy ekspert.
Badania sugerują, że taryfy uderzą przede wszystkim w Stany Zjednoczone.
Niemiecki think tank Kiel Institute przeprowadził badania, które pokazują, że cła Stanów Zjednoczonych nałożone na Unię Europejską zaszkodzą przede wszystkim Waszyngtonowi. Wpłyną głównie na inflację, poziom zatrudnienia oraz wzrost gospodarczy w USA.
Ale co z obywatelami UE?
„Wpływu na obywateli Europy nie mogę obecnie przewidzieć, ponieważ istnieją różne kanały, przez które cła mogą ostatecznie wpłynąć na obywateli” – powiedział Psarras. Dodał, że obywatele mogą zastąpić amerykańskie towary, gdy zauważą, że towary importowane stają się droższe.
„Mamy jednak dwa bardzo poważne problemy do przemyślenia: reakcję monetarną oraz reakcje rynku finansowego” – podkreślił Psarras.
Ale czy obywatele UE będą w stanie znaleźć alternatywy, jeśli niektóre produkty staną się zbyt drogie? Psarras uważa, że UE może faktycznie zastąpić, jeśli nie wszystkie, to większość amerykańskich produktów.
„Widzieliśmy, że spadek sprzedaży Tesli, ale także jedno z najważniejszych narzędzi sztucznej inteligencji, ChatGPT, może zostać zastąpione przez francuską alternatywę, Mistral AI. Myślę, że nawet jeśli weźmiemy pod uwagę niektóre z najczęściej używanych produktów – może z wyjątkiem Google jako wyszukiwarki – zdecydowana większość mogłaby zostać zastąpiona” – argumentuje Psarras. „Czego nie możemy zastąpić, to dominacja Stanów Zjednoczonych nad systemem finansowym, a zwłaszcza nad rynkami kapitałowymi” – podkreślił.
Recesja w USA ze skutkami globalnymi jest teraz możliwym scenariuszem.
Według ekonomisty UE pozostaje zależna od amerykańskiego systemu finansowego. Możliwa recesja w USA może wpłynąć na gospodarkę europejską, ponieważ UE nie będzie odporna na jej konsekwencje.
„Wciąż nie jesteśmy pewni, co stanie się z USA, a w konsekwencji ze wzrostem gospodarczym na arenie międzynarodowej. Coraz więcej analityków omawia perspektywy recesji w USA. Nawet Donald Trump, podczas swojego niedawnego przemówienia o stanie państwa, wspomniał, że sytuacja może się pogorszyć, zanim się poprawi. A jeśli będziemy o tym pamiętać, może to przełożyć się na recesję, która będzie miała wpływ na cały świat”.
Psarras wyjaśnił, że chociaż UE reagowała na globalne kryzysy skutecznie w przeszłości, nadal nie jest przygotowana na radzenie sobie z globalną recesją i że to musi się zmienić.