Viktor Orban jest zdania, że nadszedł czas na zmianę relacji Zachodu z Rosją. Uważa, że nowy prezydent USA może pomóc w zmianie stosunków z Moskwą. Ocenia również, że Unia Europejska jest izolowana, a Komisja Europejska oderwana od rzeczywistości.
Przemawiając na konferencji zatytułowanej "Udana prezydencja węgierska 2024 - szansa dla Unii Europejskiej" szef rządu Węgier mówił, że Europa odizolowała się od Rosji, Chin, Afryki, a teraz takżę od nowej administracji Białego Domu.
Orban podkreślał, że jeśli Bruksela nie zmieni kursu, to Wspólnota Europejska będzie przegrana na arenie międzynarodowej. "Nie chcemy mieć nic wspólnego z tą przegraną" - powiedział. Dodał, że Unii Europejskiej potrzebne jest "otrzeźwienie, ale kierownictwo jest jeszcze w fazie picia, a kac przyjdzie potem".
Premier Węgier zachęcał również do poprawy stosunków z Moskwą. "Będziemy musieli zbudować z Rosjanami relacje bez sankcji" - mówił. Dodał, że "jeszcze do tego bardzo daleko, ale musimy nad tym pracować".
Orban odniósł się również do zmiany w Białym Domu. "Świat zachodni ma patriotycznego i pokojowego prezydenta" - mówił.
Węgierski premier kolejny raz podsumował też węgierską prezydencję w Radzie UE. Przekonywał, że jej „sukces docenili także przeciwnicy polityczni”. Orban podkreślał, że zanim Węgry stanęły na czele Unii, poza Watykanem o pokoju na Ukrainie mówił tylko Budapeszt, „a teraz mówią o tym wszyscy”.
Podkreślił, że "Unia Europejska nie jest gwarantem pokoju oraz bezpieczeństwa. Dodał, że "członkostwo Ukrainy w UE zniszczyłoby unijnych rolników".
Orban ocenił, że aby "uzdrowić" Unię Europejską potrzebne są zmiany, a te można osiągnąć "środkami politycznymi", z zewnątrz. Dodał, że Węgry są przeciwne obecnej polityce Unii Europejskiej. Jego zdaniem Bruksela jest "pod okupacją oligarchii".
"Mamy do czynienia z postępowym i zjednoczonym frontem, finansowanym przez George'a Sorosa", powiedział przywódca Węgier.