Kanclerz Niemiec Olaf Scholz w noworocznym orędziu skrytykował Elona Muska. Poszło o słowa dotyczące tego, na kogo powinni głosować Niemcy w nadchodzących wyborach parlamentarnych. Musk sugerował, że dla Niemiec najlepszym rozwiązaniem byłaby skrajnie prawicowa AfD.
Niemiecki przywódca Olaf Scholz w noworocznym orędziu przekazał, że 23 lutego Niemcy sami zdecydują na kogo zagłosują w wyborach parlamentarnych do Buntestagu.
Słowa te padły po tym jak amerykański miliarder, Elon Musk na łamach gazety Welt am Sonntag oraz na swojej platformie X publicznie poparł skrajną Alternatywę dla Niemiec (AfD).
Miliarder zachęcał aby Niemcy w nadchodzących wyborach wybrali AfD. Najwyraźniej rozzłościło to niemieckiego kanclerza. Scholz nie wymienił Muska z nazwiska. Podkreślił jednak, że głosowanie 23 lutego nie zostanie rozstrzygnięte przez "właścicieli kanałów mediów społecznościowych".
"To wy, obywatele, decydujecie, o tym jak będą wyglądały Niemcy, a nie właściciele mediów społecznościowych" - podkreślał Kanclerz Olaf Scholz.
Dodał, że „w naszych debatach można czasem pomyśleć, że im bardziej ekstremalna jest dana opinia, tym więcej uwagi przyciągnie”, ale los niemieckiego społeczeństwa „będzie zależał od zdecydowanej większości rozsądnych i przyzwoitych ludzi”.
Musk jest jednym z kluczowych dpradców Trumpa, a także jednym z ważniejszych darczyńców prezydenta-elekta w czasie kampanii wyborczej.
Zdaniem rzecznika rządu Niemiec Steffena Hebestreita, Elon Musk próbuje wpłynąć na nadchodzące wybory.
Również, liderzy niemieckich partii CDU i SPD jasno dali do zrozumienia, co myślą na temat opinii Elona Muska. Współprzewodniczący Socjaldemokratycznej Partii Scholza (SPD), Lars Klingbeil, porównał go do prezydenta Rosji Władimira Putina, mówiąc, że obaj chcą "ingerować" w niemieckie wybory.
W innym miejscu swojego przemówienia kanclerz Olaf Scholz podkreśla, że w następstwie ataku na jarmark bożonarodzeniowy w Magdeburgu 20 grudnia, w którym zginęło pięć osób, a setki zostało rannych, nastąpił wzrost dezinformacji w mediach społecznościowych.
"Takie rzeczy nas dzielą i osłabiają" - powiedział Scholz. "To nie jest dobre dla naszego kraju"- dodał.
Atak został przeprowadzony przez urodzonego w Arabii Saudyjskiej sprawcę, który przybył do Niemiec w 2006 roku i prezentował antymuzułmańskie nastroje w Internecie. Władze w Niemczech stwierdziły, że profil mężczyzny odróżnia go od tych, którzy wcześniej przeprowadzali takie ataki, i ostrzegły przed wyciąganiem pochopnych wniosków na temat jego motywacji.
Niemniej jednak AfD wykorzystała ten incydent. Liderka partii, Alice Weidel, zorganizowała wiec w Magdeburgu, na którym opisała atak jako "islamistyczny akt nienawiści wobec wartości chrześcijańskich".
Musk również odniósł się do ataku terrorystycznego w Magdeburgu, krytykując niemieckie władze na X. Podkreślił, że na skutek tych wydarzeń Scholz powinien podać się do dymisji.