Kultowy kapelusz Margaret Hamilton z klasyka z 1939 r. trafi na aukcję w przyszłym miesiącu. Do kin wcześniej trafi „Wicked: Na dobre”, finał opowieści o początkach czarownic z Oz.
Ikoniczny kapelusz, który Margaret Hamilton miała na głowie w Czarnoksiężnik z Krainy Oz z 1939 roku, trafi na aukcję, akurat przed premierą sequela Wicked, Wicked: Na dobre, który wejdzie do kin w przyszłym tygodniu.
Kapelusz oferuje dom aukcyjny Heritage Auctions, który w ubiegłym roku sprzedał parę rubinowych pantofelków z filmu za rekordowe 32,5 mln dol. (30,5 mln euro). Czarny, wełniany kapelusz ma 14 cali wysokości, a rondo 19,5 cala średnicy. Ma też elastyczną taśmę pod brodę, która trzymała go na miejscu w scenach lotu na miotle.
„Kiedy Dorothy Gale staje się Dorotką z Krainy Oz, dzieje się to w chwili, gdy wkłada rubinowe pantofelki” – mówi Joe Maddalena, wiceprezes wykonawczy Heritage Auctions. „Kiedy Zła Czarownica staje się Złą Czarownicą, wkłada kapelusz. To moment przemiany, narodzin czarownicy. Uważam, że znaczenie kapelusza jest ogromne. Dorównuje pantofelkom”.
Heritage przeprowadzi aukcję 9–10 grudnia, zarówno online, jak i w swojej siedzibie w Dallas.
Pod młotek trafi też organzowa bluzka, którą Garland miała na sobie na ekranie, a także egzemplarz „The Wonderful Wizard of Oz” z autografem Garland i prawdziwymi odciskami łap Toto. Książkę podarowano córce ówczesnej nauczycielki Garland na planie.
Na sprzedaż trafią także dwa różne warianty rubinowych pantofelków Dorotki. Jeden, prawy but noszony przez Garland podczas prób, zdobią szklane koraliki w odcieniu karminowo-burgundowym. Drugi to replika pantofelków wykonana przez Western Costume Company na 50-lecie filmu. Według Maddaleny „to chyba najbliżej, jak można się zbliżyć do posiadania pary rubinowych pantofelków, których nie użyto przed kamerą”.
Wicked: Na dobre, z premierą rok po pierwszej części, zamyka opowieść o początkach czarownic z Krainy Oz. W Glindę, Dobrą Czarownicę, wciela się Ariana Grande, a Elphabę, Złą Czarownicę z Zachodu, gra Cynthia Erivo.
Ścieżka dźwiękowa pierwszej części otrzymała niedawno cztery nominacje do Grammy, w tym za najlepsze wykonanie pop duetu lub zespołu za utwór „Defying Gravity”.
W naszej recenzji Wicked pisaliśmy, że pierwsza część „ogląda się bez bólu, ale ostatecznie to rozdęte przypomnienie, że Hollywood bardziej ceni marketingowe fajerwerki z chwytliwymi zbitkami słów niż rzucanie prawdziwych czarów. Nie znaczy to, że Wicked nie daje frajdy w kinie. Daje, choć z zastrzeżeniami: równie mocno czaruje, co męczy”. Całą recenzję przeczytasz tutaj.
Wicked: Na dobre, wejdzie do polskich kin 21 listopada. Aukcja pamiątek z filmu Czarnoksiężnik z Krainy Oz odbędzie się 9 i 10 grudnia.