Newsletter Biuletyny informacyjne Events Wydarzenia Podcasty Filmy Africanews
Loader
Śledź nas
Reklama

"Heweliusz": Historia największej tragedii morskiej w Polsce trafiła na ekrany

Trailer filmu "Heweliusz"
Trailer filmu "Heweliusz" Prawo autorskie  Netflix.com
Prawo autorskie Netflix.com
Przez Katarzyna Skiba
Opublikowano dnia
Podziel się tym artykułem
Podziel się tym artykułem Close Button
Skopiuj/wklej poniższy link do osadzenia wideo z artykułu: Copy to clipboard Skopiowane

Serial Netflixa “Heweliusz” opowiada o największej tragedii morskiej w Polsce, kiedy to w 1993 roku zginęło 56 osób. Premiera 5 listopada.

W nocy 13 stycznia 1993 roku prom “Jan Heweliusz” wypłynął z portu w Świnoujściu w Polsce do Ystad w Szwecji z dwugodzinnym opóźnieniem.

Przed rejsem zgłoszono trudne warunki pogodowe i załoga wiedziała, że czeka ją trudna noc na morzu. Nikt jednak nie mógł przewidzieć, że katastrofa okaże się największą tragedią morską w czasie pokoju w historii kraju.

Łącznie zginęło 56 osób, w tym 36 pasażerów i 20 członków załogi. Przeżyło jedynie dziewięć osób.

To wydarzenie, do dziś owiane tajemnicą, stało się tematem polskiego serialu Netflixa “Heweliusz”, który przedstawia historię katastrofy i rekonstruuje jej przebieg.

Serial ukazuje historię zatonięcia statku z perspektywy dwojga głównych bohaterów: ocalałej z tragedii, zmagającej się z poczuciem winy, oraz pogrążonej w żałobie wdowy, która straciła męża w katastrofie.

Akcja rozgrywa się w realiach PRL-u i przedstawia obraz napiętego systemu prawnego, w którym ostatecznie jedyną osobą obarczoną winą staje się kapitan statku — mimo że całe zdarzenie było znacznie bardziej złożone. Zanim prom wyruszył w rejs w styczniu 1993 roku, miał już na swoim koncie 30 poważnych incydentów, w tym częściowe zatonięcie nieco ponad dekadę wcześniej.

“Spora część tego serialu jest dedykowana tej katastrofie i ją pokazuje, ale też jeszcze większa część tak naprawdę dotyczy tego, co się działo potem. Opowiada o ludziach, którzy zostali na lądzie, którzy stracili bliskich, także o ludziach, którzy przeżyli katastrofę. Także jest to nie tylko dramat. Jest to nie tylko film katastroficzny, ale jest to też dramat, po prostu dramat społeczny. Dramat sądowy”, Jan Holoubek, reżyser serialu, mówi w wywiadzie dla Euronews.

Jan Holoubek, reżyser serialu "Heweliusz"
Jan Holoubek, reżyser serialu "Heweliusz" Euronews/Paweł Głogowski

Choć jest to serial fabularny, twórcy poświęcili ogrom pracy, by jak najwierniej oddać realia wydarzeń.

“Kasper Bajon, który jest autorem scenariusza, wertował dziesiątki akt, rozmawiał z bardzo wieloma osobami, których ta katastrofa dotyczyła. Więc tu jest bardzo dużo prawdy”, mówi reżyser.

Produkcja wyróżnia się rozmachem – wykorzystano w niej szeroki wachlarz efektów praktycznych, specjalnych i komputerowych.

“Projekt już jest jednym z najtrudniejszych i najbardziej wymagających projektów, jakie do tej pory są mi znane w historii polskiej kinematografii. Głównie dlatego, że skala ilości ujęć w pełni cyfrowych, a zwłaszcza ujęcia Heweliusza, promu płynącego w nocy w pełnym sztormie, to były bardzo trudne ujęcia i takiego filmu posiadającego ponad 60 ujęć w pełni cyfrowych nie widziałem. Ponadto w całym serialu było około tysiąca ujęć łącznie, które wymagały różnego rodzaju, cięższych bądź lżejszych, udziału efektów specjalnych, więc pod tym względem na pewno jest to serial wyjątkowy” - mówi Krzysztof Hrycak, nadzorujący efekty specjalne w serialu w rozmowie z Euronews.

Postrodukcja serialu "Heweliusz"
Postrodukcja serialu "Heweliusz" Euronews/Paweł Głogowski

Skala projektu odzwierciedla dynamiczny rozwój polskiej branży filmowej, telewizyjnej i postprodukcyjnej

“Ja myślę, że idziemy w bardzo dobrym kierunku jako Polska, ponieważ przynajmniej my z produkcji na produkcję robimy filmy bądź seriale, które mają coraz większy udział efektów specjalnych, co z punktu widzenia stopnia skomplikowania dla nas jest dość istotne, ale też ogólnie jakościowo te produkcje są coraz lepsze, dobrze zrealizowane i z coraz większym rozmachem” – mówi Hrycak.

Projekty takie jak Heweliusz pokazują, jak szerokie zaplecze talentów ma dziś polska kinematografia

“Nie mniej niż 95 procent tego serialu powstało w Polsce, polskimi rękami, i wydaje mi się, że branża jest konkurencyjna absolutnie w skali europejskiej czy światowej. My tu żadnych kompleksów nie mamy” – mówi reżyser.

Serial jest dostępny na platformie Netflix od 5 listopada.

Video editor • Glogowski Pawel

Przejdź do skrótów dostępności
Podziel się tym artykułem