Newsletter Biuletyny informacyjne Events Wydarzenia Podcasty Filmy Africanews
Loader
Śledź nas
Reklama

Tajemnica mistrza, Stradivarius w przestworzach i twórczość Bacewicz

Profesor Janusz Wawrowski gra na Stradivariusie, Uniwersytet Muzyczny im. Fryderyka Chopina, 10.01.2024 r.
Profesor Janusz Wawrowski gra na Stradivariusie, Uniwersytet Muzyczny im. Fryderyka Chopina, 10.01.2024 r. Prawo autorskie  fot. Paweł Głogowski
Prawo autorskie fot. Paweł Głogowski
Przez Berenika Sorokowska & Marcelina Burzec
Opublikowano dnia Zaktualizowano
Udostępnij
Udostępnij Close Button
Skopiuj/wklej poniższy link do osadzenia wideo z artykułu: Copy to clipboard Skopiowane

„Miałem taką zabawną historię, że celnicy na lotnisku mnie przepuszczali, a jeden pan mówi: « A to co, skrzypce? A może Stradivarius? » Na to pani odpowiada: « Co ty, głupi jesteś, wiesz, ile Stradivarius kosztuje? » Ja cichutko poszedłem, skoro nie dopytywali, to po prostu poszedłem dalej”.

Tych skrzypiec w zasadzie nie ma w polskich rękach. Jedyny egzemplarz w Polsce –Stradivarius Polonia – należy do Polaka, a osobą, która może go użytkować, jest prof. Janusz Wawrowski, skrzypek i wykładowca akademicki na Uniwersytecie Muzycznym im. Fryderyka Chopina w Warszawie. 

Największa tajemnica Stradivariusa

Antonio Stradivari, włoski mistrz lutnictwa z Cremony, pozostawił po sobie około tysiąca instrumentów, w tym altówki i gitary, które niestety nie przetrwały próby czasu.  

Choć technologia lutnicza poszła do przodu, a współczesne materiały pozwalają na produkcję instrumentów o wspaniałym brzmieniu, Stradivarius wciąż pozostaje niedoścignionym wzorem.   

– Jego skrzypce są wyjątkowe. Z tego co mówią lutnicy, są precyzyjne dopasowane pod względem kształtu i geometrii. Wiemy, że Stradivarius zajmował się alchemią, miał swoją pracownię, do której ponoć miał nie wpuszczać nawet żony i dzieci – podkreśla w rozmowie z Euronews, prof. Janusz Wawrowski, który na co dzień gra na jedynym w Polsce egzemplarzu skrzypiec Antonio Stradivariego.  

Instrument, na którym gra prof. Janusz Wawrowski - Stradivarius Polonia, 10.01.2024 r.
Instrument, na którym gra prof. Janusz Wawrowski - Stradivarius Polonia, 10.01.2024 r. fot. Paweł Głogowski

Skrzypce Stradivariego wyróżniają się nie tylko perfekcyjnie dopasowaną geometrią, ale też wyjątkowym lakierem, który nie tylko zabezpiecza drewno, ale wpływa na brzmienie. Prawdopodobnie to właśnie ta tajemnicza substancja, opracowana przez Stradivariego, jest kluczem do unikalnego dźwięku jego instrumentów.  

Stradivari używał również drewna pozyskanego z drzew rosnących w czasie srogich zim, co miało wpływ na jakość i twardość drewna. 

Dziś, takich surowców w Europie już nie ma, co sprawia, że instrumenty Stradivariusa są tak unikatowe.  

– Oczywiście dzisiaj mamy mnóstwo lutników na świecie, w historii byli też tacy nawet, którzy wykupili pracownię Stradivariego łącznie z jego drewnem, chociażby Jean-Baptiste Vuillaume, znany francuski lutnik – dodaje skrzypek. 

Utracone arcydzieła

W Polsce historia Stradivariusa ma szczególne znaczenie. Przed wojną, na polskich ziemiach znajdowało się kilka instrumentów mistrza z Cremony. Niestety, podczas II wojny światowej większość z tych cennych skrzypiec została utracona, rozkradziona przez siły rosyjskie.  

– Jeśli chodzi o historię, to przed II wojną światową, mieliśmy co najmniej kilka Stradivariusów w Polsce. W samej Łodzi były trzy instrumenty, troje skrzypiec autorstwa Antonio Stradivariego – zaznacza prof. Janusz Wawrowski.

Najbardziej poruszająca była historia skrzypiec, które należały do rodziny Poznańskich z Łodzi, na których grał Igor Ojstrach, słynny rosyjski skrzypek. 

– Robił na nich karierę. Zresztą wiemy od wielu muzyków z Rosji, że mają zakaz wjeżdżania z niektórymi instrumentami na terytorium Rzeczpospolitej Polskiej – przypomina.  

Zaginęły one w czasie wojny, co stało się gorącym tematem wśród muzyków i kolekcjonerów. Do dziś niektóre źródła wskazują, że część z ukradzionych instrumentów Stradivariusa znajduje się w rękach rosyjskich. 

Podróże z „Antkiem”

Symbol doskonałości lutniczej, choć ma kilkaset lat, nie rezygnuje z wojaży i jest wiernym kompanem w podróży.  

Antek, jak go nazywam, czyli Stradivarius Polonia, podróżował kiedyś w kokpicie z pilotami niemieckich linii lotniczych. Pan kapitan stwierdził, że taki instrument musi mieć absolutnie naczelne miejsce, także podróżował z pilotami – wspomina z uśmiechem artysta. 

Nie zabrakło jednak i tych dramatycznych historii.

Profesor Janusz Wawrowski gra na Stradivariusie Polonia, Uniwersytet Muzyczny im. Fryderyka Chopina w Warszawie, 10.01.2024 r.
Profesor Janusz Wawrowski gra na Stradivariusie Polonia, Uniwersytet Muzyczny im. Fryderyka Chopina w Warszawie, 10.01.2024 r. fot. Paweł Głogowski

–  Nie wpuszczono mnie w Wilnie do samolotu. Pani, która tam pilnowała porządku powiedziała, że mam wrzucić instrument do luku bagażowego, co by oczywiście wiązało się z tym, że wróciłby w kawałkach – mówi prof. Wawrowski.  

– Narażenie instrumentu byłoby wielką nieodpowiedzialnością. Prawie wyrzuciła mnie ochrona z lotniska. Został wezwany pan, który powiedział „albo pan tak rzuca instrument, albo pan opuszcza lotnisko”. No więc opuściłem lotnisko i wróciłem autobusem – podkreśla skrzypek. 

Wykładowca na Uniwersytecie Muzycznym im. Fryderyka Chopina w Warszawie zwraca uwagę, że Stradivarius to nie tylko przywilej. 

Granie na Stradivariusie to nie tylko przyjemność, ale i ogromna odpowiedzialność – wskazuje.   

 Dla skrzypka, kontakt z arcydziełem sztuki lutniczej to coś więcej niż techniczne wyzwanie. To także doświadczenie emocjonalne, które daje mu możliwość wyrażania siebie w sposób, na jaki nie pozwala żaden inny instrument.  

– To niesamowite narzędzie, które pozwala mi kształtować dźwięk w taki sposób, jak to sobie wyobrażam – dodaje wykładowca.  

Ambasadorka polskiej kultury

Prof. Janusz Wawrowski, który na co dzień uczy i sam koncertuje, nie kryje swojej pasji do muzyki Grażyny Bacewicz.  

– Moim marzeniem jest nagranie kompletu dzieł skrzypcowych Grażyny Bacewicz, fantastycznej kompozytorki, skrzypaczki XX wieku, która osiągnęła sukces jako kompozytorka i skrzypaczka – zaznacza. 

To właśnie na Uniwersytecie Muzycznym im. Fryderyka Chopina niegdyś spacerowała Grażyna Bacewicz. Po wojnie, uczyła tu gry na skrzypcach, a jej twórczość były mocno związana z warszawskim środowiskiem kompozytorskim. 

– Jest taką inspiracją i nie ukrywam, że czuję się dumny z tego, że w tym miejscu mogę być i przekazywać właśnie młodszemu pokoleniu te wiadomości. Moje studentki, moi studenci chętnie grają utwory Grażyny Bacewicz, co mnie bardzo cieszy, bo o to chodzi, żebyśmy tę pasję dalej przekazywali – dodaje skrzypek.  

Prof. Janusz Wawrowski gra ze swoimi studentami, Uniwersytet Muzyczny im. Fryderyka Chopina w Warszawie, 10.01.2024 r.
Prof. Janusz Wawrowski gra ze swoimi studentami, Uniwersytet Muzyczny im. Fryderyka Chopina w Warszawie, 10.01.2024 r. fot. Paweł Głogowski

Co więcej, Grażyna Bacewicz miała silne związki z Francją, gdzie studiowała m. in. pod okiem Nadii Boulanger, obok wielu utalentowanych kompozytorów, którzy także uczyli się w jej klasie. 

– Siódmy koncert skrzypcowy Grażyny Bacewicz, który niedawno nagrałem, otrzymał Nagrodę Królowej Elżbiety w Brukseli, gdzie był również wykonywany po raz pierwszy z orkiestrą telewizji i radia. Koncertowała [Grażyna Bacewicz – przyp.red.] w wielu krajach, a jej utwory są teraz nagrywane też przez wiele wytwórni niemieckich czy angielskich – dodaje. 

Bacewicz była skrzypaczką i kompozytorką, której dzieła są nie tylko wyzwaniem technicznym, ale także wymagają od wykonawcy pełnego zaangażowania emocjonalnego.  

Artysta podkreśla, że Stradivarius, który ma wyjątkową zdolność wydobywania głębi dźwięku, świetnie pasuje do muzyki Bacewicz. 

Grażyna Bacewicz, 1939 r.
Grażyna Bacewicz, 1939 r. Narodowe Archiwum Cyfrowe

Wszystkie utwory Grażyny Bacewicz przede wszystkim charakteryzuje to, że były pisane przez kompozytorkę, która znała się na skrzypcach, co daje możliwości zaprezentowania instrumentu również w takich momentach bardziej śpiewnych, pokazanie głębi dźwięku, jak i również wirtuozowskich – akcentuje prof. Wawrowski. 

Polscy kompozytorzy zyskali sławę na całym świecie, nadszedł czas na kolejną wielką postać w tej tradycji. 

Był Chopin, był Wieniawski. Myślę, że Grażyna Bacewicz ma szansę stać się taką ambasadorką polskiej kultury – mówi z przekonaniem. 

Manuskrypty Grażyny Bacewicz w Bibliotece Narodowej

Wyjątkowymi zbiorami może poszczycić się Biblioteka Narodowa w Warszawie.  

Mamy w Bibliotece Narodowej 180 rękopisów muzycznych Grażyny Bacewicz, ale również jej rękopiśmienne archiwum osobiste i artystyczne: korespondencję, dzienniki, notatki, bruliony przemówień, umowy z wydawcami, wspomnienia, rękopisy powieści, sztuk teatralnych i opowiadań – zaznacza w rozmowie z Euronews Sonia Wronkowska z Zakładu Zbiorów Muzycznych, Biblioteka Narodowa.  

Rękopis Grażyny Bacewicz znajdujący się w Bibliotece Narodowej w Warszawie
Rękopis Grażyny Bacewicz znajdujący się w Bibliotece Narodowej w Warszawie fot. Paweł Głogowski

Obecnie, manuskrypty Bacewicz są udostępniane na żądanie w postaci cyfrowej w gmachu Biblioteki Narodowej.  

Twórczość Bacewicz podlega ochronie prawnoautorskiej do 2039 roku włącznie, a do domeny publicznej przejdzie dopiero 01.01.2040 r. 

Rękopis Grażyny Bacewicz znajdujący się w Bibliotece Narodowej w Warszawie
Rękopis Grażyny Bacewicz znajdujący się w Bibliotece Narodowej w Warszawie fot. Paweł Głogowski

Myślę, że Europa stoi otworem przed Grażyną Bacewicz – podsumowuje prof. Wawrowski.  

Stradivarius Polonia zaś, cieszy ucho i wytrawnego konesera, i początkującego słuchacza. 

Video editor • Glogowski Pawel

Przejdź do skrótów dostępności
Udostępnij

Czytaj Więcej

Od Tylera, The Creatora do CMAT: hity lata 2025 według Euronews Culture

Czterech kolejnych podejrzanych aresztowanych w związku z kradzieżą biżuterii w Luwrze

Jakie są nowe zasady głosowania na Eurowizji po oskarżeniach o "ingerencję" izraelskiego rządu?