Pekin ogłosił koniec korzystania z przywilejów krajów rozwijających się w WTO. Ruch ma wzmocnić światowy handel.
Chiny ogłosiły, że zrezygnują z ubiegania się o specjalne traktowanie jako kraju rozwijającego się w ramach Światowej Organizacji Handlu (WTO), czego od dawna domagały się Stany Zjednoczone.
Według urzędników chińskiego Ministerstwa Handlu decyzja ma wzmocnić globalny system handlowy w obliczu rosnącego protekcjonizmu i sporów taryfowych.
Waszyngton od dawna twierdzi, że Pekin nie powinien korzystać ze statusu kraju rozwijającego się, gdyż jest drugą co do wielkości gospodarką świata.
Przywileje tego statusu obejmują m.in. łagodniejsze obowiązki otwierania rynku, dłuższe okresy przejściowe oraz zwolnienie z wkładów do funduszy klimatycznych.
WTO, choć pozostaje kluczowym forum globalnych negocjacji, to od dawna zmaga się z ograniczoną skutecznością.
Szczególnie problematyczny jest Organ Apelacyjny, który od grudnia 2019 roku nie może rozpatrywać odwołań z powodu braku minimalnej liczby sędziów, po decyzji Stanów Zjednoczonych, by nie wyznaczać arbitrów.
Dyrektor generalna WTO Ngozi Okonjo-Iweala określiła chińską decyzję jako ważny sygnał dla reformy organizacji i podziękowała przywódcom Pekinu za ich wkład.
Premier Chin Li Qiang ogłosił zmiany podczas forum rozwoju w Nowym Jorku, zorganizowanego w trakcie dorocznego posiedzenia Zgromadzenia Ogólnego ONZ.
W Brukseli rzecznik Komisji Europejskiej Olof Gill wyraził poparcie dla decyzji Chin w kontekście przyszłych umów handlowych, zaznaczając jednak, że Pekin powinien zrezygnować z przywilejów również w obowiązujących już porozumieniach. UE deklaruje dalsze zaangażowanie w reformę WTO.
Chiny podkreślają, że pozostają częścią świata rozwijającego się, choć coraz częściej wspierają inne państwa pożyczkami i pomocą techniczną przy realizacji dużych projektów infrastrukturalnych, realizowanych przez państwowe spółki.