Wiele krajów na całym świecie stoi przed perspektywą nowych ceł na eksport do Stanów Zjednoczonych w dniu 7 sierpnia, ponieważ nie osiągnęły one jeszcze porozumienia handlowego z administracją Trumpa.
Prezydent USA Donald Trump podpisał rozporządzenie wykonawcze nakładające nowe cła na dziesiątki krajów, które wejdą w życie za siedem dni - termin ten został opóźniony o tydzień, aby można było zaktualizować harmonogram taryf.
Dla wielu podwyżki taryf nie są zaskoczeniem, ponieważ republikański prezydent początkowo ogłosił je w kwietniu. Trump ustanowił co najmniej 10 proc. cła na każdy kraj na świecie i dodatkowe opłaty na dziesiątki uznanych za najgorszych przestępców, powołując się na deficyty i nieuczciwe praktyki handlowe z USA.
Prezydent USA kilkakrotnie opóźniał termin wprowadzenia ceł, nazwany "Dniem Wyzwolenia", dając partnerom handlowym możliwość negocjacji.
Niektórym z nich udało się wynegocjować porozumienie, a nawet zawrzeć umowy obniżające taryfy.
Na przykład 15-procentowa stawka celna dla UE została ustalona po tym, jak przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen osiągnęła w niedzielę porozumienie polityczne z Trumpem.
Niektóre kraje nie były jednak w stanie negocjować, co wprowadziło nową dawkę niepewności. W przypadku niektórych z nich wprowadzono wyższe cła niż początkowo obiecano.
Brazylia z 50-procentowymi cłami na importowane towary i Kanada z 35-procentowymi są jednymi z najbardziej dotkniętych, a następnie 39 procent dla Szwajcarii, 25 procent dla Indii i 20 procent dla Tajwanu.
Trump wydał osobne zarządzenie dla Kanady, w którym podniósł cła z 25 do 35 procent, powołując się na transgraniczny przepływ fentanylu.
W czwartkowym oświadczeniu Biały Dom stwierdził, że Kanada "nie podjęła dostatecznych działań, by aresztować oraz zatrzymać handlarzy narkotyków, zbiegłych przestępców i przechwytywać nielegalne substancje".
Wcześniej w czwartek prezydent USA oświadczył również, że zapowiedź Kanady o uznaniu Palestyny za państwo "znacząco utrudni" Stanom Zjednoczonym osiągnięcie porozumienia handlowego z ich północnym sąsiadem.
Podobnie w przypadku Brazylii, decyzja Trumpa o cłach wydawała się bardziej zemstą polityczną, ponieważ republikański prezydent bezpośrednio powiązał 50-procentową stawkę z procesem przeciwko byłemu prezydentowi Brazylii Jairowi Bolsonaro, który Trump nazwał "polowaniem na czarownice".
Zróżnicowane podejście ostro kontrastuje z decyzją Trumpa w sprawie Meksyku, któremu przyznał 90-dniowe przedłużenie w celu kontynuowania negocjacji handlowych.
Trump powiedział wcześniej, że podwyżki podatków od towarów importowanych o wartości prawie 3 bilionów dolarów przyniosą nowe bogactwo, stworzą nowe miejsca pracy w fabrykach, zmniejszą deficyty budżetowe i skłonią inne kraje do traktowania USA z większym szacunkiem.