Ukraińskie władze domagają się ekstradycji z Polski Ołeksandra Butyagina, pracownika Państwowego Muzeum Ermitażu, który został zatrzymany w Warszawie na początku grudnia.
Ukraina skierowała do warszawskiej prokuratury okręgowej wniosek o ekstradycję rosyjskiego archeologa Ołeksandra Butyagina, którego Kijów oskarża o udział w nielegalnych wykopaliskach na zaanektowanym przez Rosję Krymie. Informują o tym polskie media.
Butyagin został zatrzymany w Polsce 4 grudnia na wniosek strony ukraińskiej i umieszczony w areszcie na 40 dni.
Jest pracownikiem Państwowego Muzeum Ermitażu, gdzie kieruje sektorem starożytnej archeologii północnego wybrzeża Morza Czarnego w dziale Świata Antycznego.
Butyagin przyjechał do Warszawy, aby wygłosić wykład, wcześniej wygłaszając prelekcje w Pradze i Amsterdamie. Podróżował po Europie na włoskiej wizie i miał zaplanowaną również podróż do Belgradu.
W Ukrainie Butyagin jest nazywany "archeologiem Putina". W ubiegłym roku SBU poinformowała, że wraz z Policją Narodową i prokuraturą zebrała dowody na to, że jego ekspedycja archeologiczna uszkodziła ukraińskie dziedzictwo kulturowe w kompleksie archeologicznym Starożytne Miasto Mirmekij w obwodzie kerczeńskim na anektowanym Krymie.
"W 2014 roku kierował ekspedycją, osobiście odwiedzaną przez Putina, która przez ponad 10 lat prowadziła nielegalne wykopaliska na terytorium ukraińskiego dziedzictwa kulturowego na Krymie" - podała SBU w oświadczeniu.
SBU oskarża Butyagina o to, że po nielegalnych wykopaliskach "najeźdźcy usunęli tak zwaną warstwę kulturową ukraińskiego półwyspu na głębokość prawie dwóch metrów", uszkodzili ukraińskie miejsce historyczne i spowodowali szkody o wartości ponad 200 milionów hrywien (ponad 17 milionów złotych).
Archeolog został oskarżony zaocznie na podstawie art. 298 część 4 Kodeksu karnego Ukrainy, dotyczącego nielegalnych operacji poszukiwawczych w miejscu dziedzictwa archeologicznego, zniszczenia, zniszczenie lub uszkodzenie miejsc dziedzictwa kulturowego, popełnione w celu poszukiwania ruchomych przedmiotów pochodzących z miejsc dziedzictwa archeologicznego.
W przypadku ekstradycji do Ukrainy grozi mu do pięciu lat więzienia. Decyzja o ekstradycji powinna zostać podjęta przez sąd.
Rzecznik prezydenta Rosji Dmitrij Pieskow nazwał zatrzymanie Butiagina "arbitralnością prawną".
Koledzy Butyagina z Rosyjskiej Akademii Nauk powiedzieli, że zatrzymanie było "absurdalne w swoich motywacjach".
Rosja nielegalnie zaanektowała Krym w 2014 roku. Butyagin był odpowiedzialny za wykopaliska w Mirmekei od 1999 roku.