Rząd w Wilnie wezwał parlament do nadania armii uprawnień do współpracy z policją, siłami bezpieczeństwa i strażą graniczną.
Litwa i Białoruś stoją po dwóch stronach wojny w Ukrainie, a od jakiegoś czasu kwestią sporną dla krajów stały się balony przemytnicze z Białorusi, które notorycznie paraliżowały ruch lotniczy w Wilnie. Tak stało się i tym razem.
Napięcie na linii Wilno-Mińsk i stan wyjątkowy
Premier Inga Ruginienė zapowiedziała ogłoszenie stanu wyjątkowego już w piątek.
Jak przekazuje agencja informacyjna Reuters, decyzję o wprowadzeniu stanu wyjątkowego podało litewskie ministerstwo spraw wewnętrznych.
W komunikacie resortu czytamy: "Należy zauważyć, że wprowadzenie sytuacji nadzwyczajnej na całym terytorium kraju nie spowoduje niedogodności dla społeczeństwa, ponieważ stosowane środki będą ukierunkowane, proporcjonalne i skierowane wyłącznie do organizatorów i sprawców nielegalnych działań".
Czas obowiązywania stanu wyjątkowego nie został sprecyzowany.
Rząd w Wilnie wezwał parlament do nadania armii uprawnień do współpracy z policją, siłami bezpieczeństwa i strażą graniczną.
Jak podaje litewski nadawca publiczny LRT, zdaniem przedstawicieli rządu "stan wyjątkowy pozwoli instytucjom na jeszcze ściślejszą koordynację działań i wykorzystanie wsparcia jednostek wojskowych".
Szefem operacji państwowych w stanie nadzwyczajnym na Litwie został minister Władysław Kondratowicz.
Litewsko-białoruskie przejścia graniczne
Jak informuje litewska policja, dzięki wprowadzeniu stanu wyjątkowego, funkcjonariusze policji będą mogli prowadzić śledztwa dotyczące białoruskich balonów przemytniczych.
"Litewscy urzędnicy twierdzą, że balony, które osiągają wysokość do 10 kilometrów, są celowo wystrzeliwane na trasy lotów lotniska i stanowią atak na lotnictwo cywilne" - podała agencja AFP.
Granice między Litwą a Białorusią zamknięto wcześniej po incydentach z nadlatującymi z Białorusi balonami przemytniczymi, które zakłóciły ruch lotniczy, zmuszając litewskie władze do zamknięcia lotniska w Wilnie. Pod koniec listopada litewski rząd zdecydowało o ponownym otwarciu przejść granicznych z Białorusią.
Polska nie wprowadza stanu wyjątkowego
Polski minister spraw wewnętrznych i administracji Marcin Kierwiński powiedział w rozmowie z Radiem ZET, że polski "rząd nie rozważa wprowadzenia stanu wyjątkowego na granicy z Białorusią".