Komentarze Rutte pojawiły się po tym, jak 28-punktowa propozycja prezydenta Donalda Trumpa mająca na celu zakończenie prawie czteroletniej wojny na Ukrainie rozczarowała europejskich sojuszników jako nastawiona na korzyść Rosji.
Sekretarz generalny NATO Mark Rutte odrzucił nowe obawy dotyczące zaangażowania Stanów Zjednoczonych w sojusz we wtorek, w przeddzień spotkania ministrów spraw zagranicznych państw sojuszniczych, koncentrującego się na wojnie Rosji przeciwko Ukrainie.
Sekretarz stanu USA Marco Rubio nie weźmie udziału w środowym spotkaniu, które odbędzie się w trakcie rozmów o kluczowym znaczeniu w Moskwie i innych częściach Europy na temat przyszłości Ukrainy.
Rzadka nieobecność Rubio na spotkaniu sojuszu pod przewodnictwem USA ma miejsce po tym, jak 28-punktowa propozycja prezydenta Donalda Trumpa dotycząca zakończenia prawie czteroletniej wojny rozczarowała europejskich sojuszników i Kanadę w zeszłym miesiącu.
Rozmawiając z dziennikarzami przed spotkaniem, Rutte podkreślił, że Rubio ma napięty harmonogram.
"Pracuje niezwykle ciężko, aby zająć się nie tylko sytuacją na Ukrainie, ale oczywiście wieloma innymi kwestiami, które są na jego talerzu" - powiedział Rutte.
"Więc całkowicie akceptuję to, że nie może jutro przyjechać, i nie doszukiwałbym się w tym żadnych dodatkowych znaczeń”.
Wysoki rangą urzędnik Departamentu Stanu, wypowiadający się pod warunkiem zachowania anonimowości w celu omówienia wewnętrznego administracyjnego uzasadnienia nieobecności, powiedział, że Rubio uczestniczył już w dziesiątkach spotkań z sojusznikami NATO "i byłoby całkowicie niepraktyczne oczekiwać go na każdym spotkaniu".
Zastępca sekretarza stanu Christopher Landau weźmie udział w spotkaniu i będzie naciskał na sojuszników, by wywiązali się ze swojego zobowiązania do inwestowania 5% produktu krajowego brutto w obronność.
Wstępna propozycja pokojowa Trumpa
Projekt planu administracji sugerował, że NATO nie będzie się dalej rozszerzać, co od dawna było rosyjskim żądaniem, a Ukraina nie zostanie przyjęta do Sojuszu, zrywając z wieloletnią obietnicą dla Kijowa, że ma miejsce przy stole organizacji.
W planie stwierdzono również, że odbędzie się dialog między Rosją a NATO, w którym pośredniczyć będą Stany Zjednoczone, w celu rozwiązania wszystkich kwestii bezpieczeństwa i stworzenia możliwości biznesowych. Nie było jasne, w jaki sposób najbardziej wpływowy członek NATO mógłby służyć jako bezstronny mediator.
Rutte zbagatelizował również kontrowersyjne części pierwotnego planu Trumpa dotyczącego zakończenia wojny, mówiąc, że został on mocno przerobiony, aby uwzględnić obawy Europy.
"Od czegoś trzeba zacząć. Trzeba mieć propozycje na stole" - powiedział.
"Jeśli chodzi o natowskie elementy porozumienia w sprawie zakończenia wojny przeciwko Ukrainie, zostaną one omówione osobno. I to oczywiście będzie obejmować sojusz".
Pomimo propozycji wykluczenia członkostwa Ukrainy, były holenderski premier podkreślił, że kraj ten pozostaje na "nieodwracalnej drodze" do przystąpienia do największego sojuszu bezpieczeństwa na świecie, do czego przywódcy NATO zobowiązali się w Waszyngtonie w 2024 roku.
Podkreślił jednak, że z politycznego punktu widzenia niemożliwe jest, aby Ukraina stała się członkiem NATO, co wymagałoby jednomyślnej zgody wszystkich 32 państw członkowskich.
Administracja Trumpa wykluczyła taką możliwość, a Węgry i Słowacja również są temu przeciwne.
"W tej chwili, jak wiadomo, nie ma konsensusu w sprawie przystąpienia Ukrainy do NATO" - powiedział Rutte.
Sprzedaż broni i wycofywanie wojsk
Na ostatnim szczycie NATO w Hadze Trump uspokoił europejskich partnerów, potwierdzając zaangażowanie USA w artykuł 5, gwarancję zbiorowego bezpieczeństwa, która mówi, że atak na któregokolwiek sojusznika powinien być uważany za atak na wszystkich.
Opisał innych przywódców NATO jako "miłą grupę ludzi" i dodał, że "prawie każdy z nich miał powiedzieć 'Dzięki Bogu za Stany Zjednoczone'". Jednak kilka jego wypowiedzi od tego czasu wydaje się stawiać Stany Zjednoczone poza sojuszem, któremu od dawna przewodzą.
"Sprzedajemy dużo broni do NATO i wydaje mi się, że w większości trafia ona do Ukrainy" - powiedział Trump na spotkaniu w Białym Domu z prezydentem Finlandii Alexandrem Stubbem w październiku.
"To zależy od nich, ale kupują broń od USA".
Istnieją również duże obawy o dalsze wycofywanie wojsk amerykańskich w Europie. Rumunia ogłosiła w październiku, że Stany Zjednoczone zmniejszą swoją obecność wojskową w tym kraju o maksymalnie 3000 żołnierzy, ponieważ koncentrują się na zagrożeniach bezpieczeństwa w Azji i innych krajach.
Oczekuje się, że administracja ogłosi swoje plany przemieszczenia wojsk na początku 2026 roku.