W pożarze kompleksu mieszkalnego w Hongkongu zginęło 55 osób, dziesiątki rannych jest w ciężkim stanie, a ponad 300 osóob uważa się za zaginione. Pożar szybko rozprzestrzenił się przez bambusowe rusztowanie, co doprowadziło do ewakuacji 700 mieszkańców.
55 osób zginęło po tym, jak w środę pożar ogarnął kompleks mieszkalny w Hongkongu, pochłaniając siedem bloków mieszkalnych pokrytych bambusowymi rusztowaniami, podały władze ok. 9.00 rano czasu polskiego.
Dziesiątki osób zostało rannych, a około 700 mieszkańców ewakuowano do tymczasowych schronisk.
Pożar wybuchł w godzinach popołudniowych na osiedlu mieszkaniowym w dzielnicy Tai Po na Nowych Terytoriach i szybko rozprzestrzenił się na rusztowania i siatki budowlane pokrywające zewnętrzne ściany budynków.
Nagrania z miejsca zdarzenia ukazują płomienie i gęsty dym wylewający się z okien mieszkań w wielu wieżowcach po zmroku. Strażacy walczyli z ogniem z wozów z wysięgnikiem, podczas gdy władze podniosły alarm do najwyższego, 5. poziomu.
Straż pożarna wysłała 128 wozów strażackich i 57 karetek pogotowia. Jeden strażak zmarł na skutek walki z ogniem, a inny był leczony z powodu wyczerpania cieplnego, przekazał dyrektor straży pożarnej Andy Yeung.
Policja otrzymała wiele zgłoszeń dotyczących ludzi uwięzionych w budynkach. Lo Hiu-fung, członek rady dzielnicy Tai Po, powiedział lokalnemu nadawcy TVB, że większość uwięzionych to prawdopodobnie starsi mieszkańcy.
Według danych, kompleks mieszkaniowy składa się z ośmiu bloków zawierających prawie 2000 mieszkań, w których mieszka około 4800 osób.
Władze dzielnicy otworzyły tymczasowe schroniska dla wysiedlonych mieszkańców.
"Przestałem już myśleć o mojej własności" - powiedział TVB mieszkaniec zidentyfikowany pod nazwiskiem Wu. "Patrzenie, jak mój dom płonie w ten sposób, było naprawdę frustrujące".
Tai Po to obszar podmiejski w północnej części Nowych Terytoriów w pobliżu granicy z Shenzhen.
Bambusowe rusztowania są nadal szeroko stosowane w Hongkongu do prac budowlanych i remontowych. Rząd ogłosił jednak na początku tego roku, że zacznie stopniowo wycofywać je z projektów publicznych ze względów bezpieczeństwa.