Newsletter Biuletyny informacyjne Events Wydarzenia Podcasty Filmy Africanews
Loader
Śledź nas
Reklama

Trump grozi interwencją, Maduro odpowiada: polityczne konsekwencje będą poważne

Trump nie wyklucza działań militarnych w Wenezueli, a Maduro odpowiada ostrzeżeniem.
Trump nie wyklucza działań militarnych w Wenezueli, a Maduro odpowiada ostrzeżeniem. Prawo autorskie  Alex Brandon / AP
Prawo autorskie Alex Brandon / AP
Przez Javier Iniguez De Onzono
Opublikowano dnia
Udostępnij
Udostępnij Close Button

Napięcie między USA a Wenezuelą ponownie rośnie po ostrych deklaracjach Donalda Trumpa. Nicolás Maduro odpowiada, że ewentualna interwencja byłaby dla amerykańskiego prezydenta katastrofalna politycznie.

Prezydent Wenezueli Nicolás Maduro oświadczył, że ewentualny atak USA na jego kraj byłby "politycznym końcem" dla Donalda Trumpa.

Amerykański prezydent tego samego dnia ponownie podkreślił, że nie wyklucza żadnej opcji dotyczącej interwencji w Wenezueli.

Maduro powiedział w swoim cotygodniowym programie emitowanym w państwowej telewizji, że niektóre środowiska "podburzają" Trumpa, aby podjął militarną decyzję, która - jego zdaniem - zniszczyłaby polityczną przyszłość amerykańskiego lidera.

Zapewnił jednocześnie, że pozostaje otwarty na rozmowy z USA, tym razem "twarzą w twarz".

Podkreślił jednak rosnącą presję militarną: "To już 16 tydzień gróźb, agresji psychologicznej i prześladowań".

Trump wciąż wypowiada się w sposób niejednoznaczny. Z Gabinetu Owalnego poinformował, że nie wyklucza spotkania z Maduro, ale jednocześnie nie odrzuca możliwości jednostronnego rozmieszczenia wojsk USA na terytorium Wenezueli.

Napięcia między krajami narastają od miesiąca. Sytuację zaostrzyły demonstracje siły militarnej, w tym pojawienie się amerykańskiej nuklearnej łodzi podwodnej oraz ćwiczenia w sąsiednim Trynidadzie i Tobago.

Wody Karaibów i Pacyfiku były miejscem serii ataków, których łączna liczba sięgnęła 21. Zginęły 83 osoby. Pentagon tłumaczy operacje walką z przemytem narkotyków.

Trump: "Musimy naprawić Wenezuelę"

"Niczego nie wykluczamy, ale musimy naprawić Wenezuelę"- powiedział Donald Trump dziennikarzom w Białym Domu.

Maduro odpowiadał apelem o "pokój", zarówno po angielsku, jak i hiszpańsku, a podczas jednej z konferencji prasowych zaśpiewał nawet utwór "Imagine" Johna Lennona.

Trump potwierdził również, że "możliwe są" kolejne rozmowy z Maduro.

Według źródeł z jego otoczenia prezydent USA jest zainteresowany przede wszystkim ewentualną umową naftową z krajem dysponującym największymi światowymi rezerwami ropy.

Mniej naciska natomiast na odsunięcie od władzy Maduro, czego domaga się część opozycji na emigracji oraz działacze ukrywający się w kraju, m.in. María Corina Machado.

Do eskalacji napięć przyczyniło się przybycie na Morze Karaibskie lotniskowca USS Gerald R. Ford, największej jednostki tego typu w amerykańskiej flocie.

Zwiększyło to zdolność USA do przeprowadzenia ewentualnych operacji na terytorium Wenezueli.

Szacuje się, że w regionie rozmieszczono już ponad 15 tys. żołnierzy - znacznie więcej niż w poprzednich latach.

Zdaniem Geoffa Ramseya z Atlantic Council administracja Trumpa unika powtórzenia nieudanych prób dialogu, jak w przypadku Iranu.

"Chcą negocjować z pozycji siły. Biały Dom stawia Maduro ultimatum: albo rozpocznie wiarygodne rozmowy o transformacji, albo USA uznają eskalację za jedyną drogę" - mówi ekspert.

Dodaje, że celem Trumpa jest przede wszystkim "zwycięstwo", które może przybrać różne formy.

Jego zdaniem Stany Zjednoczone mogą naciskać na większą kontrolę nad zasobami naturalnymi Wenezueli, w tym ropą, a także na szerszą współpracę w kwestiach migracyjnych i bezpieczeństwa.

Trump celuje w Meksyk po Kolumbii i Wenezueli

Seria amerykańskich ataków na statki w rejonie Karaibów i wschodniego Pacyfiku wywołała falę krytyki ekspertów od prawa wojskowego oraz członków Kongresu z obu partii.

Specjaliści podkreślają, że wojsko USA nie posiada uprawnień do używania siły przeciwko cywilnym jednostkom na wodach międzynarodowych, jeśli nie stanowią one bezpośredkiego zagrożenia, nawet w przypadku podejrzeń o udział w przestępczości.

Trump przeniósł także presję na Meksyk i Kolumbię - oba kraje są obecnie rządzone przez administracje pozostające w konflikcie z ideologią Białego Domu.

Prezydent Kolumbii Gustavo Petro znalazł się niedawno na liście sankcji USA, podobnie jak jego minister spraw wewnętrznych, partnerka i syn.

Zarzucono im działania "podsycające narko-państwo".

"Czy chciałbym zaatakować Meksyk, aby powstrzymać handel narkotykami? Dla mnie w porządku" - stwierdził niedawno Trump.

"Nie jestem zadowolony z Meksyku” - dodał.

Przejdź do skrótów dostępności
Udostępnij

Czytaj Więcej

Kolumbia zawiesza współpracę wywiadowczą z USA w związku z atakami na statki przewożące narkotyki

Trump przygotowuje tajną operację wojskową w Meksyku, aby zaatakować kartele narkotykowe

USA zwiększają presję na Wenezuelę a Trump nie wyklucza rozmów z Maduro