Trump i Al Sharaa spotkają się ponownie w poniedziałek w Waszyngtonie, gdzie oczekuje się, że Syria oficjalnie dołączy do dowodzonej przez USA koalicji przeciwko Państwu Islamskiemu.
Prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump gości w poniedziałek w Białym Domu prezydenta Syrii Ahmada al-Sharaa. Wizyta jest historyczna i ma na celu włączenie Damaszku do kierowanej przez USA globalnej koalicji do walki z Państwem Islamskim.
Według sekretarz prasowej Białego Domu Karoline Leavitt, poniedziałkowa wizyta jest "częścią wysiłków prezydenta w dyplomacji, aby spotkać się z każdym na całym świecie w dążeniu do pokoju".
Poniedziałkowe spotkanie Trumpa i al-Sharaa nie będzie pierwszym, ale będzie to pierwsza wizyta syryjskiej głowy państwa w Białym Domu od czasu uzyskania przez ten kraj niepodległości od Francji w 1946 roku.
Trump i al-Sharaa - który niegdyś był powiązany z Al-Kaidą, a za jego głowę wyznaczono nagrodę w wysokości 10 milionów dolarów - po raz pierwszy spotkali się w maju w Arabii Saudyjskiej.
Prezydent USA opisał wówczas al-Sharaa jako "młodego, atrakcyjnego faceta". "Twardy facet. Mocna przeszłość, bardzo mocna przeszłość. Wojownik". Było to pierwsze oficjalne spotkanie między USA a Syrią od 2000 roku, kiedy to były prezydent Bill Clinton spotkał się z Hafezem Assadem, ojcem Baszara Assada.
Niedawno Trump powiedział, że al-Sharaa "jak dotąd wykonuje bardzo dobrą robotę" i że "poczyniono duże postępy w Syrii", odkąd USA złagodziły sankcje.
Według syryjskich mediów państwowych, al-Sharaa przybył do USA w sobotę przed poniedziałkowym spotkaniem z Trumpem.
Damaszek ma oficjalnie dołączyć do dowodzonej przez USA koalicji przeciwko Państwu Islamskiemu, co pozwoli mu na ściślejszą współpracę z siłami amerykańskimi, chociaż nowe syryjskie wojsko i dowodzone przez Kurdów Syryjskie Siły Demokratyczne na północnym wschodzie kraju już walczyły z grupą terrorystyczną.
Al-Sharaa dąży do uchylenia sankcji
Zanim al-Sharaa przybył do USA, Rada Bezpieczeństwa ONZ zagłosowała za zniesieniem sankcji nałożonych na syryjskiego prezydenta i innych urzędników państwowych, co Mike Waltz, ambasador USA przy ONZ, uznał za wyraźny znak, że Syria znajduje się w nowej erze po upadku Assada.
Al-Sharaa przyjeżdża na spotkanie z własnymi priorytetami. Chce trwałego uchylenia sankcji, które ukarały Syrię za powszechne zarzuty łamania praw człowieka przez rząd i siły bezpieczeństwa Assada.
Trump zawiesił sankcje wynikające z ustawy Cezara, jednak Kongres musiałby podjąć działania, aby trwale je znieść. Najważniejsza przedstawicielka Partii Demokratycznej w senackiej komisji spraw zagranicznych, senator Jeanne Shaheen, zaproponowała bezwarunkowe zniesienie sankcji. Drugi projekt, opracowany przez senatora Lindsey’a Grahama z Karoliny Południowej, republikanina i bliskiego sojusznika Trumpa, zakłada wprowadzenie warunków dla zniesienia sankcji, które miałyby być przeglądane co sześć miesięcy.
Zwolennicy twierdzą jednak, że każde uchylenie sankcji na określonych warunkach uniemożliwiłoby firmom inwestowanie w Syrii z obawy przed potencjalnymi sankcjami.
Według dyrektora wykonawczego Syrian Emergency Task Force, Mouaza Moustafy, uchylenie sankcji z warunkami jest jak "wiszący cień, który paraliżuje wszelkie inicjatywy dla naszego kraju".
Oszałamiający wzrost dla Al-Sharaa
Al-Sharaa przewodził siłom rebeliantów, które obaliły byłego prezydenta Syrii Baszara al-Assada w grudniu ubiegłego roku, a w styczniu został mianowany tymczasowym przywódcą kraju.
Zaledwie dwie dekady temu był przetrzymywany w amerykańskim ośrodku zatrzymań w Iraku po dołączeniu do bojowników Al-Kaidy walczących z siłami amerykańskimi.
Niewielu mogło przewidzieć, że stanie się on pierwszym prezydentem Syrii, który odwiedzi Waszyngton od czasu uzyskania przez ten kraj niepodległości w 1946 roku.
Od czasu, gdy dowodzone przez niego siły rebelianckie obaliły byłego prezydenta Syrii Baszara al-Asada w grudniu ubiegłego roku, al-Sharaa - który już kilka lat wcześniej zerwał więzi z Al-Kaidą - prowadzi w dużej mierze udaną ofensywę dyplomatyczną, mającą na celu nawiązanie nowych relacji z krajami, które odwróciły się od rządu Asada po brutalnym stłumieniu protestów w 2011 roku, co doprowadziło do 14-letniej wojny domowej.