Donald Trump waha się, czy sprzedać Ukrainie pociski manewrujące Tomahawk, ale pozostaje optymistą, że możliwe jest zakończenie wojny z Rosją – być może nawet bez dostarczania broni dalekiego zasięgu, na którą liczy Kijów.
Prezydent USA powiedział w piątek, że wierzy, iż uda mu się wykorzystać impet porozumienia o zawieszeniu broni między Izraelem a Hamasem, by doprowadzić do końca wojny Rosji przeciwko Ukrainie.
„Myślę, że mamy duży impet i wiarygodność. Udało się rozwiązać kwestię Bliskiego Wschodu, co wielu uważało za niemożliwe” – powiedział Trump. „Zrobiliśmy to dość szybko, gdy tylko odpowiednio przygotowaliśmy grunt. Myślę, że teraz sytuacja jest podobna. To będzie wielki zaszczyt, jeśli uda się to osiągnąć”.
Trump wyraził nadzieję, że nadchodzące spotkanie z Władimirem Putinem na Węgrzech przybliży koniec wojny, choć przyznał, że rosyjski przywódca może próbować zyskać na czasie.
„Przez całe życie miałem do czynienia z najlepszymi graczami i wychodziłem z tego obronną ręką” – powiedział, zapytany, czy obawia się, że Putin gra na zwłokę. „Myślę, że on chce się porozumieć”.
Trump zasugerował, że zarówno Wołodymyr Zełenski, jak i Władimir Putin są gotowi zakończyć wojnę, ale osobiste animozje między nimi utrudniają rozmowy.
„Myślę, że prezydent Zełenski chce pokoju, i sądzę, że prezydent Putin też tego chce. Muszą się tylko trochę dogadać” – ocenił.
Zełenski potwierdził swoje przekonanie, że Putin „nie jest gotowy” na pokój, ale dodał: „Jestem przekonany, że z waszą pomocą możemy powstrzymać tę wojnę”.
„Myślę, że to impuls do zakończenia wojny Rosji przeciwko Ukrainie”.
Po spotkaniu w Białym Domu Zełenski odbył rozmowę telefoniczną z kilkoma innymi kluczowymi partnerami Ukrainy, w tym z przywódcami państw tzw. Koalicji Chętnych.
Zełenski potwierdził, że w rozmowie uczestniczyli przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen i przewodniczący Rady Europejskiej António Costa, a także Aleksander Stubb z Finlandii, Jonas Gahr Støre z Norwegii, Keir Starmer z Wielkiej Brytanii, Giorgia Meloni z Włoch oraz Mark Rutte z NATO.
Zełenski przyznał, że najbardziej „delikatną i trudną” kwestią pozostaje sprawa terytoriów Ukrainy.
Amerykańskie Tomahawki za ukraińskie drony?
Dopóki nie rozpoczną się rozmowy o zawieszeniu broni, głównym pytaniem dla Kijowa pozostaje to, czy Ukraina otrzyma więcej broni od USA. Możliwość sprzedaży pocisków Tomahawk była głównym tematem piątkowego spotkania w Białym Domu.
Donald Trump powiedział, że ma nadzieję, iż Tomahawki nie będą potrzebne w działaniach pokojowych wobec Putina i w wysiłkach na rzecz zakończenia wojny Rosji z Ukrainą.
„Miejmy nadzieję, że uda się zakończyć wojnę, nie myśląc o Tomahawkach” – powiedział Trump, dodając, że USA potrzebują własnych Tomahawków i „wielu innych rodzajów broni, które wysyłamy do Ukrainy”.
Zełenski odparł, że dostawy nie muszą być jednokierunkowe:
„Jeśli chce się osiągnąć cel wojskowy, potrzebne są tysiące dronów” – powiedział Zełenski.
„To idzie w parze z takimi pociskami. Stany Zjednoczone mają Tomahawki i inne bardzo potężne pociski, ale mogą też korzystać z naszych tysięcy dronów. W tym obszarze możemy współpracować”.
Donald Trump potwierdził zainteresowanie Waszyngtonu: „Bylibyśmy zainteresowani ukraińskimi dronami. Budujemy własne, ale kupujemy też od innych. A oni robią bardzo dobre drony”.
Możliwość pozyskania przez Ukrainę pocisków Tomahawk wywołała w ostatnich dniach niepokój i wojownicze reakcje ze strony Moskwy.
Kreml oświadczył, że budzi to „skrajne zaniepokojenie” w Rosji, dodając, że wojna wchodzi w „dramatyczny moment eskalacji napięć ze wszystkich stron” – jak ujął to rzecznik Dmitrij Pieskow.
Przed podróżą do USA Zełenski powiedział, że częścią jego agendy są rozmowy o tzw. „Mega Deal” – umowie dotyczącej zakupu amerykańskiej broni – oraz o „Drone Deal”, czyli porozumieniu w sprawie sprzedaży ukraińskich dronów do USA.
Umowa ta początkowo miała być warta około 77 miliardów euro.
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski szacował w czerwcu, że jego kraj jest w stanie produkować 8 milionów dronów rocznie, ale brakuje mu na to środków finansowych.
Nadchodzące spotkanie na Węgrzech
Prezydent Donald Trump powiedział dziś, że jego zbliżające się spotkanie z rosyjskim przywódcą Władimirem Putinem w Budapeszcie będzie dotyczyło tylko tych dwóch krajów, ale zaznaczył, że Stany Zjednoczone pozostaną w kontakcie z Wołodymyrem Zełenskim.
„To będzie spotkanie we dwóch” – powiedział prezydent USA. – „Ale będziemy w kontakcie z prezydentem Zełenskim. Między tymi dwoma przywódcami jest wiele złej krwi – i mówię to z jakiegoś powodu”.
Zełenski powiedział, że „Putin mnie nienawidzi”, tłumacząc, dlaczego rosyjski prezydent odmawia spotkania z nim.
Zapytany przez dziennikarzy: „Czy pan go nienawidzi?” – odpowiedział: „Oni (Rosja) próbują nas zabić. Byłoby dziwne, gdybym miał inny stosunek do tej osoby”.
Zełenski po raz kolejny podkreślił, że jest gotowy spotkać się z Putinem w dowolnym formacie, wskazując, że obecnie tylko USA i Donald Trump utrzymują bezpośredni kontakt z Moskwą.
Putin zgodził się na spotkanie z Donaldem Trumpem dopiero podczas sierpniowego szczytu przywódców na Alasce. Od tego czasu prezydent USA oświadczył, że może zaprosić Zełenskiego i Putina do rozmów w formacie dwustronnym i że jest gotów do nich dołączyć. Jednak od czasu spotkania na Alasce stanowisko Kremla nie uległo zmianie.
Komentując nadchodzące spotkanie na Węgrzech, Donald Trump powiedział, że „to bezpieczny kraj”.
„To przywódca, którego lubimy. Lubimy Viktora Orbána. Był bardzo dobrym liderem w sensie zarządzania swoim krajem. Nie ma tylu problemów, co inne państwa. Myślę, że będzie bardzo dobrym gospodarzem”.
Wcześniej latem Węgry zaoferowały, że będą gospodarzem trójstronnego spotkania Donalda Trumpa, Wołodymyra Zełenskiego i Władimira Putina – razem z Austrią, Szwajcarią i Watykanem.
Nakaz aresztowania wydany przez Międzynarodowy Trybunał Karny (MTK) na Putina za uprowadzanie ukraińskich dzieci ogranicza wybór lokalizacji, ponieważ grozi mu aresztowanie w każdym z 125 państw członkowskich Trybunału, jeśli wkroczy na ich terytorium.
Na początku tego roku Węgry stały się pierwszym członkiem UE, który ogłosił zamiar wystąpienia z Trybunału w odpowiedzi na nakaz aresztowania premiera Izraela Benjamina Netanjahu, który Węgry – podobnie jak USA – zakwestionowały.
Wystąpienie Węgier z Trybunału wejdzie w życie dopiero w czerwcu 2026 r., czyli rok po złożeniu notyfikacji. W okresie przejściowym kraj pozostaje związany postanowieniami trybunału.