W związku z powtarzającymi się incydentami z dronami w Niemczech minister spraw wewnętrznych Alexander Dobrindt (CSU) zapowiedział, że chce umożliwić Bundeswehrze zestrzeliwanie bezzałogowców.
Kanclerz federalny Friedrich Merz (CDU) również wezwał do stanowczego działania przeciwko dronom. "Nie pozwolimy na kontynuowanie tych ataków” - powiedział Merz podczas konferencji prasowej.
W piątek drony były obserwowane nad Szlezwikiem-Holsztynem. Policja prowadzi śledztwo w tej sprawie.
"Chodzi o sabotaż i szpiegostwo” - oświadczył Dobrindt na konferencji prasowej w resorcie spraw wewnętrznych. "Zagrożenie jest realne, może być uznane za wysokie. To wyścig zbrojeń między zagrożeniem dronami a środkami obrony. Musimy się na to przygotować” - dodał minister.
Centrum obrony przed dronami
Strategia Dobrindta zakłada modernizację technologiczną. Planowane jest utworzenie ogólnokrajowego centrum obrony przed dronami. W pracach nad projektem Niemcy współpracują z Izraelem; według "Die Zeit” trwa wspólny projekt badawczy.
Drony mają być wykrywane, przechwytywane i w razie potrzeby zestrzeliwane. Reforma ustawy o bezpieczeństwie lotniczym ma umożliwić Bundeswehrze użycie broni w sytuacji bezpośredniego zagrożenia. Odpowiedzialność za takie działania ma przejąć federalne Ministerstwo Obrony, dotąd leżała ona głównie po stronie policji i krajów związkowych. Kompetencje różnych służb mają zostać zintegrowane.
Krytyka policji
Związek zawodowy policji (GdP) sprzeciwił się planom ministra. Szef GdP ds. policji federalnej powiedział "Rheinische Post”, że politycy powinni "wreszcie” w pełni wyposażyć policję federalną i landową w środki obrony przed dronami nad infrastrukturą krytyczną, zamiast przerzucać odpowiedzialność na Bundeswehrę.