Na 80. Zgromadzeniu Ogólnym ONZ Karol Nawrocki mówił o zagrożeniu związanym z Rosją oraz poparł działania Międzynarodowego Trybunału Karnego. Jednocześnie skrytykował politykę Unii Europejskiej i stwierdził, że zgadza się z Donaldem Trumpem. Nie obyło się też bez innych kontrowersji.
We wtorek rozpoczął się tydzień wysokiego szczebla Zgromadzenia Ogólnego Narodów Zjednoczonych. Spotkanie koncentruje się na bieżących problemach geopolitycznych: wojnie w Ukrainie, palestyńskiej państwowości, czy sankcjach na Iran; ale pod uwagę wzięte są także cele klimatyczne i kryzysy humanitarne. Na spotkaniu wypowiedział się już prezydent Polski Karol Nawrocki, który ostrzegł przed zagrożeniem, związanym z Rosją i poparł działania MTK. Stwierdził jednak, że w pewnych kwestiach zgadza się z Donaldem Trumpem.
Nawrocki na szczycie ONZ: "Świat zmienił się całkowicie"
Karol Nawrocki wystąpił na szczycie ONZ 23 września. Choć prezydent znany jest ze swoich radykalnych poglądów, i już na początku prezydentury wyraźnie zaznaczył, że „na dzień dzisiejszy nie widzi Ukrainy ani w NATO, ani w Unii Europejskiej”, a 25 sierpnia zawetował ustawę w sprawie pomocy obywatelom Ukrainy, przemawiając w Nowym Jorku ostrzegł przed działaniami Rosji i wezwał do odpowiedniej reakcji.
"Rosyjska inwazja na Ukrainę to nie tylko najpoważniejszy konflikt w Europie od czasów II wojny światowej, ale to także punkt zwrotny. Dotychczasowy ład międzynarodowy kruszeje na naszych oczach", powiedział.
Nawrocki nawiązał też do pojawienia się rosyjskich dronów w polskiej przestrzeni powietrznej ponad dwa tygodnie temu.
"Ponownie zaczynamy doświadczać rosyjskiego imperializmu także na naszych ziemiach w Polsce. Dwa tygodnie temu, w nocy z 9 na 10 września, doszło do ataku rosyjskich dronów na terytorium państwa członkowskiego NATO (...) W konsekwencji Polska po raz pierwszy od II wojny światowej była zmuszona do otwarcia ognia do wrogich obiektów nad naszym terytorium", powiedział.
W przemówieniu stwierdził też, że Rosja musi być pociągnięta do odpowiedzialności. "Sprawcy wszystkich zbrodni międzynarodowych muszą być sądzeni przed właściwymi sądami", mówił. "Mam nadzieję, że tak się stanie".
"Łyżka dziegciu w beczce miodu"
Choć przemowa Karola Nawrockiego wydawała się spójna z ogólną ideą ONZ, nie obyło się bez różnic. Nawrocki poparł co prawda działania Międzynarodowego Trybunału Sprawiedliwości, oraz Międzynarodowego Trybunału Karnego, twierdząc, że Polska "popiera ideę ustanowienia specjalnego trybunału ad hoc, który osądziłby sprawców agresji", opowiedział się także za dwupaństwowym rozwiązaniem wojny w Strefie Gazy, by "dać i Palestyńczykom, i Izraelczykom prawo do życia w pokoju i bezpieczeństwie", ale jednocześnie stwierdził, że w kwestiach klimatycznych i migracji, Europa popełnia błędy, nazywając cele klimatyczne UE "szaleństwem".
"Tak, zgadzam się z prezydentem Donaldem Trumpem, że w ostatnich latach, przed czym przestrzegaliśmy jako Polacy - i taki sygnał szedł też z Europy Środkowej i Wschodniej - Europa pogrążyła się w ideologicznym szale, który doprowadził do złych decyzji w zakresie migracji. Do zielonego szaleństwa i Zielonego Ładu, który niszczy rynki gospodarcze, ekonomiczne i także rynki rolne", powiedział.
Polska polityka w zakresie migracji, zwłaszcza ustawa, dająca możliwość zawieszenia prawa do Ochrony Międzynarodowej, która została uchwalona 21 lutego przez Sejm, była szeroko krytykowana przez organizacje, zajmujące się prawami człowieka. Według raportów m.in. Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, na pograniczu polsko-białoruskim nadal dochodzi do nagminnego łamania praw człowieka i trudnych do policzenia zgonów.
Jak jednak powiedział wcześniej Karol Nawrocki, pomoc rozwojowa i humanitarna "stanowią integralną część polityki zagranicznej Polski".
Po wystąpieniu prezydenta pojawiły się już pierwsze komentarze. Związany z Koalicją Obywatelską Krzysztof Brejza napisał na X: "Przemówienie PKN przed ONZ bardzo dobre w tych fragmentach, w których prezentował politykę zagraniczną MSZ i rządu RP. Łyżką dziegciu w beczce miodu były ideologiczne ataki na Europę, naszego najwierniejszego sojusznika o czym się przekonaliśmy podczas ostatniego rosyjskiego ataku dronów".
Do przemówienia odniósł się także w mediach wiceszef MON Cezary Tomczyk. "Nie chcę radzić prezydentowi, jak ma występować na forum ONZ, natomiast uważam, że krytyka dzisiaj Europy, nic nam nie daje, jest raczej kierunkiem w ślepą uliczkę", powiedział w programie WP.
"Danie w dziąsło ważniejsze niż Polska"
Na spotkaniu nie obyło się bez kontrowersji. Podczas zgromadzenia kamery stacji TVN zarejestrowały moment, w którym Nawrocki sięga po saszetki nikotynowe, które są alternatywą dla tradycyjnych papierosów. Ten sam gest zaobserwowano u niego wcześniej podczas debaty w kampanii prezydenckiej.
Po nagraniu Internet rozgrzał się do czerwoności, a w sieci natychmiast pojawiły się komentarze polityków, podające dalej wideo. "Danie w dziąsło ważniejsze niż Polska. Tak zachowuje się Karol Nawrocki na forum ONZ. Totalna kompromitacja", napisał na X lider Lewicy Tomasz Trela
Do gestu odniósł się także poseł Roman Giertych, który napisał: "Każda osoba uzależniona od tytoniu potrafi wytrzymać przez kilka godzin. Pan Karol Nawrocki nie jest zdolny wytrzymać bez używki nawet 1 h i tym samym nie jest zdolny do wypełniania jakiejkolwiek funkcji publicznej. To co on zażywa to nie jest tytoń".
Europosłanka KO Kamila Gasiuk-Pihowicz oraz poseł KO Bogusław Wołoszański nawiązali do decyzji Nawrockiego o wypisaniu jego syna z przedmiotu Edukacja Zdrowotna.
"Nie bądź jak Karol. Zostaw swoje dziecko na edukacji zdrowotnej", napisała na X Kamila Gasiuk-Pihowicz .
Bogusław Wołoszański napisał z kolei: "To zdjęcie to najlepszy dowód na potrzebę edukacji zdrowotnej w polskich szkołach. W programie edukacji zdrowotnej znajduje się między innymi punkt dotyczący walki z uzależnieniami".