Pierwsza kobieta premier Nepalu, Sushila Karki, objęła urząd po masowych protestach. Władze zniosły godzinę policyjną, a na 5 marca wyznaczono wybory.
Pierwsza w historii Nepalu kobieta premier objęła w piątek tymczasowo urząd szefowej rządu. Decyzja prezydenta Ramy Chandry Poudela zapadła po masowych protestach, które doprowadziły do upadku poprzedniego gabinetu. W sobotę władze zniosły godzinę policyjną obowiązującą od początku tygodnia w Katmandu i okolicach.
Prezydent mianował byłą przewodniczącą Sądu Najwyższego Sushilę Karki tymczasową premier. To pierwsza kobieta stojąca na czele rządu himalajskiego kraju. Poudel, na wniosek nowej premier, wyznaczył także 5 marca jako termin przedterminowych wyborów parlamentarnych – poprzednie odbyły się w 2022 r.
Karki, znana z bezkompromisowej walki z korupcją, była w latach 2016–2017 jedyną kobietą pełniącą funkcję prezesa Sądu Najwyższego. W 2017 r. część posłów próbowała postawić ją w stan oskarżenia, zarzucając jej stronniczość; działania te krytykowano jako atak na niezależność sądownictwa.
Pierwszego dnia urzędowania Karki odwiedziła w szpitalu cywilnym rannych protestujących. „Będę pracować ze wszystkich sił dla dobra kraju” – zapewniła.
W poniedziałek w Katmandu wybuchły liczne demonstracje określane jako „protest pokolenia Z”. Zakaz korzystania z mediów społecznościowych wprowadzony w poprzednim tygodniu przelał czarę goryczy młodych Nepalczyków, którzy od dawna zarzucają władzom korupcję, bezrobocie i oderwanie elit od rzeczywistości.
Wielu z nich oburza też wystawny tryb życia polityków i ich dzieci – nazywanych w sieci „nepo kids” – którymi chwalą się w mediach społecznościowych, podczas gdy większość młodych ma problem ze znalezieniem pracy.
Dziesiątki tysięcy demonstrantów blokowało drogi, oblegało urzędy państwowe i podpalało budynki, w tym parlament, domy polityków i firmy. W zamieszkach zginęło 51 osób, głównie protestujących zastrzelonych przez policję. Wśród ofiar śmiertelnych znalazło się też trzech funkcjonariuszy. Część zabitych to więźniowie, którzy podczas buntu w głównym więzieniu Katmandu obezwładnili strażników i podpalili cele oraz wartownie.
We wtorek premier Khadga Prasad Oli podał się do dymisji i opuścił oficjalną rezydencję. Od tego czasu trwały rozmowy między protestującymi, armią i prezydentem w sprawie powołania rządu tymczasowego.
Wprowadzona przez wojsko godzina policyjna – z krótkimi przerwami pozwalającymi mieszkańcom zrobić zakupy – została w sobotę zniesiona. Nepalczycy w większości wrócili już do normalnego życia; w mediach społecznościowych krążą nagrania pokazujące, jak protestujący sprzątają ulice po dniach zamieszek.