Newsletter Biuletyny informacyjne Events Wydarzenia Podcasty Filmy Africanews
Loader
Śledź nas
Reklama

Czeski sąd skazał Kolumbijczyka, który działał na zlecenie Moskwy

Kolumbijczyk, który został skazany na 8 lat więzienia za podpalenie na zlecenie rosyjskich służb.
Kolumbijczyk, który został skazany na 8 lat więzienia za podpalenie na zlecenie rosyjskich służb. Prawo autorskie  Petr David Josek/Copyright 2025 The AP. All rights reserved
Prawo autorskie Petr David Josek/Copyright 2025 The AP. All rights reserved
Przez Euronews & Mateusz Jaroński
Opublikowano dnia
Podziel się tym artykułem
Podziel się tym artykułem Close Button

Sąd w Czechach skazał obywatela Kolumbii Andrésa C. na osiem lat więzienia za podpalenie trzech autobusów w praskiej zajezdni. Według śledczych działał on na zlecenie rosyjskich służb.

REKLAMA

26-latek przyznał się do winy i został dodatkowo zobowiązany do zapłaty odszkodowania w wysokości 115 tysięcy koron czeskich (ok. 4 639 euro).

Do zdarzenia doszło rok temu. Oskarżony podpalił trzy autobusy w zajezdni w praskiej dzielnicy Klicov. Po podpaleniu nagrał incydent, a następnie uciekł.

Rzeczniczka praskiego urzędu transportu publicznego podała, że szkody spowodowane pożarami wyniosły co najmniej 200 tysięcy koron czeskich (około 8 067 euro).

Sąd ustalił, że oskarżony otrzymał za pomocą komunikatora Telegram rozkaz z Rosji. W trakcie przesłuchania miał zeznać, że jego rosyjscy zleceniodawcy obiecali mu wysoką zapłatę za przeprowadzenie udanego podpalenia. Dokładna kwota nie została podana do wiadomości publicznej.

W następstwie podpalenia czeski premier Petr Fiala poinformował, że służbom udało się ustalić, iż mężczyzna został zwerbowany i sfinansowany przez Moskwę.

Szef czeskiego rządu podkreślił, że tego typu działania mają na celu podważenie zaufania obywateli do lokalnych władz oraz destabilizację państwa.

Kreml stanowczo zaprzecza zarzutom i odrzuca jakikolwiek udział w podpaleniach.

Fiala oraz inni zachodni urzędnicy oskarżają Rosję o przeprowadzenie dziesiątek ataków na terytorium Europy od czasu pełnoskalowej inwazji w Ukrainie.

Zarzuty te opierają się m.in. na wcześniejszych incydentach, takich jak eksplozja w składzie amunicji w Czechach w 2014 roku, którą czeskie władze przypisały rosyjskiemu wywiadowi wojskowemu GRU.

Rosyjscy dywersanci działali także w Polsce

Do podobnych aktów sabotażu doszło również w Polsce. 12 maja 2024 roku w Warszawie spłonęło Centrum Handlowe przy ulicy Marywilskiej 44.

Bezpośrednio po pożarze prokuratura wszczęła śledztwo, którego celem było ustalenie przyczyn oraz ewentualnych sprawców zdarzenia.

W toku postępowania zebrano materiał dowodowy, który – według śledczych – jednoznacznie wskazuje, że pożar był wynikiem celowego podpalenia, dokonanego przez członków zorganizowanej grupy przestępczej działającej na zlecenie rosyjskiego wywiadu.

Kreml stanowczo odrzucił te oskarżenia. W reakcji na ustalenia służb Ministerstwo Spraw Zagranicznych RP zdecydowało o zamknięciu rosyjskiego konsulatu w Krakowie.

To jednak nie jedyny taki przypadek. W styczniu 2024 roku Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego zatrzymała 52-letniego obywatela Ukrainy, który – jak ustalono – planował podpalenie fabryki farb w przemysłowej części Wrocławia.

Mężczyzna przyznał w trakcie śledztwa, że został zwerbowany przez rosyjskie służby i miał otrzymać wynagrodzenie za wykonanie zadania. Sąd skazał go na osiem lat pozbawienia wolności.

W konsekwencji tych wydarzeń minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski zdecydował o zamknięciu rosyjskiego konsulatu w Poznaniu.

Zamknięcie poznańskiej placówki nie jest przypadkiem. To właśnie pod nią podlegał Wrocław, gdzie miało dojść do podpalenia fabryki.

Dodatkowe źródła • AP

Przejdź do skrótów dostępności
Podziel się tym artykułem

Czytaj Więcej

Ukraina i Rosja rozpoczynają nową wymianę jeńców wojennych

Rosja wysyła niemal 500 dronów i rakiet przeciw Ukrainie

Szef NATO: Rosja produkuje wielokrotnie więcej amunicji niż Sojusz