Wybory lokalne odbywają się w kraju po raz pierwszy od blisko dekady. Czternastomiesięczna wojna między Izraelem a Hezbollahem będzie decydująca.
Po niemal dziesięciu latach krwawego konfliktu mieszkańcy Libanu udali się do urn, aby zagłosować w wyborach lokalnych. Jest to pierwsze głosowanie od czasu, gdy Izrael i bojownicy Hezbollahu zawarli 27 listopada 2024 roku zawieszenie broni.
Pierwsza runda głosowania, realizowana według podziału regionalnego, rozpoczęła się w niedzielę w dzielnicach Górnego Libanu, włączając zniszczone południowe przedmieścia Bejrutu - twierdzę Hezbollahu i siedzibę większości jego przywódców, w tym nieżyjącego już Hassana Nasrallaha, który zginął w izraelskich nalotach.
Wybory burmistrzów i rad miejskich, choć mniej znaczące niż zaplanowane na 2026 rok wybory parlamentarne, stanowią wskaźnik wpływu wyniszczającej wojny na poparcie dla polityków i partii. Konflikt pochłonął ponad 4000 ofiar śmiertelnych i doprowadził do zniszczenia całych dzielnic, szczególnie na południu kraju, gdzie Hezbollah i jego sojusznicy mają silną pozycję.
Hezbollah jednym z faworytów
Przewiduje się, że Hezbollah wraz z szyicką partią Ruch Amal zdobędą większość mandatów w radach miejskich i stanowisk burmistrza na południowych przedmieściach Bejrutu. Przed lokalami wyborczymi widoczni byli członkowie partii z zielonymi i żółtymi elementami symbolizującymi ich przynależność, pomagający sympatykom w oddaniu głosów na swoich kandydatów.
Głosowanie odbywało się również w szkołach publicznych sąsiadujących ze zrujnowanymi budynkami zniszczonymi podczas izraelskich nalotów. Zmagający się z kryzysem finansowym rząd Libanu zabiega o międzynarodowe fundusze na odbudowę, której koszt Bank Światowy szacuje na ponad 9,7 miliarda euro.
Wybory samorządowe miały zostać przeprowadzone wiele lat temu, jednak rząd trzykrotnie przekładał ich termin, w tym raz z powodu ograniczeń budżetowych.
Wyborcy deklarują szczególne zainteresowanie odbudową swoich domów i przywróceniem środków utrzymania.
Mohammad Awali, kandydat ubiegający się o miejsce w radzie gminy Haret Hreik, podkreślił, że lokalne władze "ponoszą ogromną odpowiedzialność, szczególnie wobec rozległych zniszczeń, jakie dotknęły nasz region".