Kanadyjczycy głosują w wyborach, które są postrzegane jako odpowiedź na wojnę gospodarczą Trumpa. Lider liberałów Mark Carney ostrzega przed zagrożeniem dla kanadyjskiej suwerenności.
REKLAMA
Kanadyjczycy idą do urn, by oddać głos w przedterminowych wyborach parlamentarnych. Przez wielu uznawane są za swego rodzaju referendum dotyczące stosunków Kanady z Stanami Zjednoczonymi. Wszystko to, w kontekście działań prezydenta Trumpa prowadzącego wojnę celną z Kanadą i grożącego nawet aneksją tego kraju.
Wybory odbywają się zaledwie kilkadziesiąt godzin po tym, jak w Vancouver samochód wjechał w tłum ludzi na festiwalu ulicznym. Po incydencie kampania wyborcza została zawieszona na kilka godzin. Policja wykluczyła akt terrorystyczny, ale postawiła sprawcy zarzut o morderstwo. Biegli stwierdzili, że podejrzany ma problemy ze zdrowiem psychicznym.
W wyścigu o fotel premiera mierzą się obecny lider liberalów Mark Carney oraz jego rywal, lider konserwatystów Pierre Poilievre.
Carney skoncentrował swoją kampanię na narracji o zagrożeniu, jakie dla Kanady stanowi prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump.
"Amerykanie chcą nas złamać, by nas przejąć" – powiedział Carney podczas wiecu wyborczego.
"To nie są puste słowa. To prawdziwe zagrożenie"- dodał.
Rezygnacja premiera Justina Trudeau oraz wojna handlowa z USA spowodowały znaczną zmianę w sytuacji politycznej. Poparcie dla konserwatystów spadło, a wyborcy coraz chętniej zaczęli wspierać liberałów, którzy jeszcze niedawno byli uważani za niemal skazanych na porażkę.
Carney zdobył przewagę głosów w wyborach na lidera swojej partii, co stanowiło silny impuls w jego kampanii.
Konserwatyści liczyli, że niska popularność Trudeau oraz wysoka inflacja przyniosą im zwycięstwo. Jednak temat Trumpa zdominował wybory.
Kanadyjczycy odpowiedzieli na działania prezydenta USA bojkotem amerykańskich towarów, a liczba podróży do USA gwałtownie spadła.
Trump kontynuował wojnę handlową, zmuszając Ottawę do nałożenia środków zaradczych na Waszyngton.
Obaj kandydaci obiecali renegocjowanie umowy o wolnym handlu między Kanadą a USA, do których trafia 75% eksportu Kanady.
W zeszłym tygodniu Trump ponownie zagroził kanadyjskiej suwerenności, twierdząc, że Kanada "przestanie istnieć jako kraj", jeśli USA przestaną kupować jej towary.
Temat ten powrócił w weekend, kiedy sekretarz stanu Marco Rubio został zapytany, czy Trump chce zaanektować Kanadę. Rubio w programie NBC Meet the Press odpowiedział: "Myślę, że prezydent wielokrotnie powtarzał, że uważa, iż Kanadzie byłoby lepiej, gdyby była częścią Stanów Zjednoczonych."
Carney zaapelował do wyborców, by dali mu silny mandat, który stawi czoła zagrożeniom jakie dla kanadyjskiej suwerenności stanowi prezydent USA.
"Prezydent Trump ma kilka obsesyjnych pomysłów, a to jest jeden z nich" – stwierdził Carney. "To nie żart. To naprawdę jego silne pragnienie, by tak się stało"- dodał.