Pogrzeb papieża Franciszka przyciągnął rzesze wiernych, a także niewierzących, którzy przybyli oddać ostatni hołd Ojcu Świętemu.
Około 250 tysięcy osób pojawiło się na placu Świętego Piotra, aby oddać ostatni hołd papieżowi Franciszkowi. Bogaci i biedni, przedstawiciele niemal każdej grupy społecznej przybyli do Watykanu na uroczystości pogrzebowe.
Choć na ceremonii pojawiło się wielu przywódców państw, to osoby z grup marginalizowanych - ubodzy, więźniowie, migranci czy osoby transpłciowe - jako pierwsze przywitały trumnę z ciałem papieża Franciszka w Bazylice Matki Bożej Większej.
Prowadzący ceremonię kardynał Giovanni Battista Re wywołał aplauz publiczności podczas bardzo osobistego kazania. Wspomniał on jego niezachwiane zaangażowanie na rzecz migrantów i mniejszości i wysiłki, na rzecz pokoju na świecie.
Wiele osób przyjechało na pogrzeb z różnych części świata, aby oddać hołd papieżowi. Wśród uczestników byli także mieszkańcy Włoch.
„Wyjechaliśmy dziś rano, aby wziąć udział w pogrzebie papieża Franciszka i przywieźliśmy rysunki naszych dzieci, które nie przyjechały i które były szczęśliwe, że w jakiś sposób były obecne, ponieważ zawsze podążały za nim, a w domu znają go jako przyjaciela, a także dziadka, który słucha", mówił jeden z wiernych podczas uroczystości.
Po mszy trumna z ciałem papieża została przeniesiona do Bazyliki Matki Bożej Większej na prywatny pochówek. Papież został pochowany w grobowcu, na którym widnieje tylko jego papieskie imię: Franciszek.
Papież sam przygotował całą choreografię pogrzebu, mając nadzieję, że ceremonia odzwierciedli priorytety jego pontyfikatu. Wierni zapamiętali go jako osobę, której na sercu leżało dobro osób wykluczonych i ubogich.