Rządząca Mjanmą wojskowa junta ogłosiła tymczasowe zawieszenie broni do 22 kwietnia, aby ułatwić działania pomocowe po trzęsieniu ziemi i okazać współczucie poszkodowanym - podała państwowa telewizja MRTV.
Oświadczenie dowództwa wojskowego następuje po jednostronnych tymczasowych zawieszeniach broni ogłoszonych przez zbrojne grupy oporu przeciwne rządom wojskowym.
Telewizja MRTV poinformowała, że etniczne grupy zbrojne i lokalne milicje muszą powstrzymać się od atakowania państwowych sił bezpieczeństwa i baz wojskowych, nie mogą też organizować się, gromadzić sił ani poszerzać terytorium.
Jeśli te grupy nie zastosują się do warunków, armia podejmie niezbędne środki - głosi oświadczenie.
Pięć dni po śmiercionośnym trzęsieniu ziemi, które nawiedziło centralną Mjanmę, maleją nadzieje na znalezienie innych ocalałych. Ekipy ratunkowe napotykają trudności z powodu trwającej wojny domowej, a także poważnych uszkodzeń dróg i mostów spowodowanych przez trzęsienie ziemi.
Pojawiają się jednak też i pokrzepiające wieści. Po 120 godzinach spod gruzów zawalonego hotelu w stolicy kraju Najpido zespół ratunkowy wydobył mężczyznę. Jego stan określono jako stabilny. Ocalony został uratowany przez wspólny zespół ratowników z Mjanmy i Turcji około godziny 12.30 czasu lokalnego (18.00 GMT we wtorek).
MRTV poinformowała w środę, że liczba ofiar śmiertelnych w Mjanmie wzrosła do 2 886, a 4 639 osób zostało rannych.
W sąsiedniej Tajlandii, która również ucierpiała w wyniku trzęsienia, władze podały, że zginęły co najmniej 22 osoby.
"Oczekuje się, że liczba ofiar śmiertelnych w Mjanmie przekroczy 3000 w środę" - powiedział szef junty Min Aung Hlaing, który przejął władzę w wyniku wojskowego zamachu stanu w 2021 roku.
Organizacje humanitarne wezwały do zawieszenia broni między wojskiem a różnymi uzbrojonymi grupami etnicznymi, aby ułatwić dostawy pomocy.
Chociaż niektóre grupy rebeliantów ogłosiły jednostronne zawieszenia broni, doniesienia sugerują, że junta nadal przeprowadza ataki na obszarach zniszczonych przez trzęsienie ziemi.
Wcześniej specjalny sprawozdawca ONZ ds. praw człowieka w Mjanmie, Tom Andrews nawoływał do zakończenia przemocy: "W Mjanmie należy skupić się na ratowaniu życia, a nie na jego odbieraniu" - komentował.
Piątkowe trzęsienie ziemi pogorszyło i tak już tragiczny kryzys humanitarny w Mjanmie. Według Organizacji Narodów Zjednoczonych jeszcze przed katastrofą blisko 20 milionów ludzi potrzebowało pomocy humanitarnej.