Potężna trzęsienie ziemi zanotowano w Mjanmie. Wstrząsy były odczuwalne także w Bangkoku, czyli ponad tysiąc kilometrów dalej. Zawalił się tam wieżowiec w budowie. Trwa akcja ratownicza.
Silne trzęsienie ziemi o magnitudzie 7,7 uderzyło w Mjanmę w piątek, poinformowała US Geological Survey (USGS). Wstrząsy spowodowały poważne szkody w Bangkoku, stolicy sąsiadującej z Mjanmą Tajlandii.
W sieci szybko pojawiły się nagrania z trzęsienia ziemi. Policja w Bangkoku potwierdziła, że zawalił się jeden wieżowiec w budowie, a ostateczna liczba ofiar nie jest jeszcze znana. Mówi się o co najmniej ośmiu zabitych. Tajlandzkie władze poinformowały jednak, że dziewięćdziesiąt osób uważa sie za zaginione. Ratownicy próbują uwolnić sto dziesięć osób, które znajdują się jeszcze pod gruzami.
USGS poinformowało, że trzęsienie ziemi było płytkie, doszło do niego na głębokości dziesięciu kilometrów. Jego epicentrum znajdowało się w pobliżu birmańskiego miasta Sagaing, niedaleko Mandalay.
Drugie trzęsienie ziemi o magnitudzie 6,4 wstrząsnęło tym obszarem dwanaście minut później. Wstrząsy wtórne były odczuwane także w Tajlandii i Chinach.
Trzęsienie ziemi spowodowało włączenie alarmów w budynkach w całym Bangkoku, gdy tysiące mieszkańców zbiegało po schodach wieżowców i hoteli na ulicę.
W Bangkoku żyje ponad siedemnaście milionów ludzi, z których wielu mieszka w wieżowcach.
Trzęsienie ziemi było na tyle silne, że woda wybiła z basenów a niektóre wieżowce zaczęły się ruszać.
Filmy w mediach społecznościowych pokazują ludzi gromadzących się na ulicach stolicy Tajlandii.
Na katastrofę zareagowała między innymi Ursula von der Leyen, która na platformie "X" zadeklarowała, że Unia Europejska jest gotowa udzielić wsparcia.
W Mjanmie, która pogrążona jest w wojnie domowej po zamachu stanu w 2021 roku, do tej pory doliczono się ponad stu czterdziestu ofiar, co najmniej siedemset trzydzieści osób zostało rannych.