Głos Grenlandczyków na arenie międzynarodowej znacznie się wzmocnił po tym, jak prezydent Donald Trump stwierdził, że Stany Zjednoczone mogą przejąć wyspę.
Grenlandia jest największą wyspą na świecie - terytorium jest większe od Francji, Niemiec, Hiszpanii, Wielkiej Brytanii, Włoch, Grecji, Szwajcarii i Belgii razem wziętych.
Jednak pomimo swoich rozmiarów, Grenlandia pozostaje samorządnym terytorium Danii, a decyzje dotyczące jej polityki zagranicznej, obronnej i monetarnej podejmowane są w Kopenhadze.
Od 1979 r. Grenlandia ma własnego premiera i inne instytucje, ale strategiczne decyzje, takie jak sprawy zagraniczne, polityka pieniężna i obrona, pozostają pod kontrolą Danii.
Ponieważ 80 procent Grenlandii jest stale pokryte lodem, znaczna jej część pozostaje niezamieszkana. Wyspa ma niewielką populację liczącą zaledwie 56 000 osób. Większość z nich to rdzenni Inuici.
Od dawna są oni dumni z kultury i tradycji, które pomogły im przetrwać przez wieki w najbardziej surowych warunkach. Są blisko związani z naturą i zamieszkują jedno z najpiękniejszych, najbardziej odległych i nietkniętych miejsc na Ziemi.
Ale Grenlandczycy uważają teraz, że ich głosy są mocniej słyszalne na arenie światowej po tym, jak prezydent Donald Trump stwierdził, że Stany Zjednoczone przejmą ich wyspę.
Większość z nich twierdzi, że nie chce być Amerykanami, a wielu z nich jest zarówno zaniepokojonych, jak i przytłoczonych komentarzami Trumpa.
Ale wielu z nich postrzega również skierowane na nich globalne światło reflektorów jako okazję do promowania ich długotrwałego dążenia do niezależności od Danii, co jest kluczową kwestią we wtorkowych wyborach parlamentarnych.
Wtorkowe wybory parlamentarne
Parlament, nazywany Inatsisartut - liczy zaledwie 31 deputowanych, którzy zostaną wybrani spośród sześciu partii politycznych, z których dwie są w koalicji rządzącej.
Ponieważ na arktycznej wyspie przeprowadza się niewiele sondaży opinii publicznej, nie jest tak jasne, tak jak w przypadku innych europejskich wyborów, jaki może być ich wynik.
Jednak w jednym z sondaży przeprowadzonych w styczniu przez Verian zapytano 497 Grenlandczyków, na kogo oddaliby swój głos. Wynikało z niego, że lewicowa partia Inuit Ataqatigiit może zdobyć około 31 proc. głosów i pokonać rządzącą partię Siumut o około 9 proc.
Partia Inuit Ataqatigiit i partia Simiut mogą nadal rządzić w koalicji tak jak obecnie.
Obecny premier Múte Egede pochodzi z partii z największą liczbą mandatów, którą jest Inuit Ataqatigiit.
Partia Simiut obiecała głosowanie w sprawie niepodległości po wyborach, co może pomóc jej przyciągnąć więcej wyborców i być może wybrać następnego premiera.
Ale Naleraq jest największą partią opozycyjną i zyskuje na popularności dzięki swojej polityce niepodległościowej i widocznej chęci współpracy ze Stanami Zjednoczonymi.
Qupanuk Olsen, najpopularniejsza influencerka na Grenlandii, kandyduje z ramienia Naleraq, a mając ponad 500 000 obserwujących na TikTok i 300 000 na Instagramie, ma najlepszą platformę internetową do prowadzenia kampanii.
Prezydent USA Trump powiedział, że zdobędzie Grenlandię "w ten czy inny sposób".
Nic dziwnego, że Grenlandczycy nie są chętni do przejęcia przez USA. Zaledwie kilka godzin po tym, jak Trump zadeklarował w swoim przemówieniu przed wspólną sesją Kongresu, że zamierza przejąć kontrolę nad wyspą "w ten czy inny sposób", premier Grenlandii Múte Bourup Egedepostował napisał prostą wiadomość na Facebooku: "Grenlandia jest nasza".
"Kalaallit Nunaat jest nasza", napisał Egede w poście, używając grenlandzkiej nazwy swojego kraju.
"Nie chcemy być Amerykanami, ani Duńczykami; jesteśmy Kalaallit. Amerykanie i ich przywódca muszą to zrozumieć. Nie jesteśmy na sprzedaż i nie można nas tak po prostu wziąć. O naszej przyszłości zadecydujemy sami na Grenlandii" - powiedział. Post zakończył się emoji zaciśniętej pięści i grenlandzką flagą.
Od czasu objęcia urzędu sześć tygodni temu Trump wielokrotnie wyrażał zainteresowanie bogatą w minerały Grenlandią, która leży wzdłuż strategicznych szlaków morskich na północnym Atlantyku. Grenlandia, samorządne terytorium Danii z populacją około 56 000 osób, leży u północno-wschodnich wybrzeży Kanady, bliżej Waszyngtonu niż Kopenhagi.
Trump zwrócił się bezpośrednio do Grenlandczyków w swoim przemówieniu w Kongresie, zaledwie tydzień przed tym, jak wyborcy w tym kraju oddali swoje głosy w wyborach parlamentarnych.
"Zdecydowanie popieramy wasze prawo do decydowania o własnej przyszłości, a jeśli się na to zdecydujecie, powitamy was w Stanach Zjednoczonych Ameryki" - powiedział Trump.
"Zapewnimy wam bezpieczeństwo. Sprawimy, że będziecie bogaci. I razem wyniesiemy Grenlandię na wyżyny, o których nigdy wcześniej nie myśleliście, że są możliwe" - dodał.
Ruch niepodległościowy Grenlandii
Mieszkańcy Grenlandii zagłosowali przeważającą większością głosów za samorządnością w referendum z 2009 r., które utorowało również drogę do niepodległości, jeśli tylko mieszkańcy wyspy poprą taki ruch. Zgodnie z warunkami tego referendum, Dania pozostaje odpowiedzialna za obronę i sprawy zagraniczne Grenlandii, a rząd lokalny kontroluje inne sprawy.
Zapytany o komentarze Trumpa, minister spraw zagranicznych Danii powiedział, że nie sądzi, by Grenlandczycy chcieli oddzielić się od Danii tylko po to, by stać się "zintegrowaną częścią Ameryki".
Lars Løkke Rasmussen powiedział, że jego zdaniem odniesienie Trumpa do poszanowania prawa Grenlandczyków do samostanowienia było najważniejszą częścią jego przemówienia.
"Jestem bardzo optymistycznie nastawiony do tego, jaka będzie decyzja Grenlandczyków w tej sprawie" - powiedział podczas podróży do Finlandii. "Chcą rozluźnić swoje więzi z Danią. Pracujemy nad tym, aby mieć bardziej równe relacje".
Løkke dodał, że ważne jest, aby przyszłotygodniowe wybory były wolne i uczciwe "bez jakiejkolwiek międzynarodowej interwencji".
Geopolityczne i gospodarcze znaczenie Grenlandii
Grenlandia ma kluczowe znaczenie dla świata, choć jego większość może nie zdawać sobie z tego sprawy. Stany Zjednoczone i inne światowe potęgi pożądają jej strategicznego położenia w Arktyce; jej cennych minerałów ziem rzadkich uwięzionych pod lodem, potrzebnych do telekomunikacji; jej miliardów baryłek niewykorzystanej ropy naftowej.
Istnieje również potencjał dla szlaków żeglugowych i handlowych, ponieważ lód pokrywający większość Grenlandii cofa się z powodu zmian klimatycznych. Jeśli lód ten stopnieje, zmieni to kształt linii brzegowych na całym świecie i potencjalnie wpłynie na wzorce pogodowe.
Kolonialna Dania
Dania skolonizowała Grenlandię 300 lat temu i nadal sprawuje kontrolę nad polityką zagraniczną i obronną, choć Grenlandia uzyskała samostanowienie w 1979 r. i rządzi się samodzielnie za pośrednictwem swojego parlamentu.
Komentarze Trumpa na temat Grenlandii wywołały również kryzys polityczny w Danii. Premier Danii udała się w podróż po europejskich stolicach, aby zdobyć poparcie, mówiąc, że kontynent stoi w obliczu "bardziej niepewnej rzeczywistości", podczas gdy jej kraj wzmocnił swoją obecność wojskową wokół Grenlandii.
Gospodarka Grenlandii zależy od rybołówstwa i innych gałęzi przemysłu, a także od rocznej dotacji w wysokości około 554 milionów euro z Danii.
Aka Hansen, filmowiec i pisarka z plemienia Inuk, jest podejrzliwa co do intencji Trumpa - ale nadal dziękuje mu za zwrócenie uwagi świata na jej ojczyznę.
Podobnie jak wielu innych Grenlandczyków, chce, aby jej ojczyzna i ludzie byli szanowani i nie chce być rządzona przez kolejną potęgę kolonialną. Uważa jednak, że retoryka Trumpa przyspieszyła proces uniezależnienia się od Danii.
Dania została oskarżona o popełnianie nadużyć wobec grenlandzkich Eskimosów, w tym usuwanie dzieci z ich rodzin w latach pięćdziesiątych XX wieku pod pretekstem integracji ich z duńskim społeczeństwem oraz wyposażanie kobiet w wewnątrzmaciczne urządzenia antykoncepcyjne w latach sześćdziesiątych i siedemdziesiątych XX wieku - rzekomo w celu ograniczenia wzrostu populacji na Grenlandii.