Samolot stracił kontakt z innymi samolotami wojskowymi podczas nocnego ataku na komunistycznych powstańców.
Filipiński myśliwiec i jego dwaj piloci zaginęli po nocnej misji przeciwko rebeliantom na południu kraju - poinformowali wojskowi.
Samolot FA-50 stracił kontakt z innymi odrzutowcami sił powietrznych, które bezpiecznie powróciły do bazy lotniczej w centralnej prowincji Cebu na Filipinach.
Obecnie trwają szeroko zakrojone poszukiwania, a wojsko twierdzi, że "nadal jest dobrej myśli, że (piloci) są bezpieczni".
"Mamy nadzieję, że wkrótce zlokalizujemy ich i samolot, i prosimy o modlitwę w tym krytycznym czasie" - powiedziała rzeczniczka sił powietrznych Consuelo Castillo.
Misja kontrrewolucyjna była skierowana przeciwko partyzantom z Nowej Armii Ludowej. Filipińskie wojsko szacuje, że po dziesięcioleciach walk na Filipinach pozostało około tysiąca komunistycznych bojowników.
Rozmowy pokojowe między komunistycznymi rebeliantami a poprzednim prezydentem Rodrigo Duterte załamały się a obie strony obwiniały się o wznowienie działań wojennych.
Rząd i powstańcy zgodzili się wznowić rozmowy w 2023 roku, ale nie doszło do tego pod rządami obecnego przywódcy kraju Ferdinanda Marcosa Jr.
Po nocnym incydencie nie było jasne, czy pozostałe filipińskie FA-50 zostaną uziemione.
Filipiny nabyły dwanaście odrzutowców w 2015 roku i mają nadzieję na zakup kolejnego tuzina myśliwców tego samego modelu i marki od Korei Południowej.
Oprócz operacji antyrebelianckich, myśliwce te są również wykorzystywane do patrolowania spornego Morza Południowochińskiego.