Sekretarz Obrony USA Pete Hegseth odrzuca stwierdzenia o tym, jakoby amerykańska administracja miała się dopuścić zdrady Ukrainy. Takie głosy słychać w kontekście ostatnich działań administracji Trumpa.
Sekretarz obrony USA Pete Hegseth zaprzeczył, że Stany Zjednoczone zdradzają Ukrainę, po komentarzach, że Ukraina nie powinna przystępować do NATO i że to Europa powinna chronić siebie i Ukrainę przed rosyjską agresją. Przed spotkaniem z sojusznikami NATO w Brukseli w czwartek, powtórzył on swoje wezwanie, by Ukraina przygotowała się na negocjacje pokojowe i porzuciła nadzieję na odzyskanie całego swojego terytorium od Rosji.
"Tam nie ma zdrady. Uznaje się, że cały świat i Stany Zjednoczone są zainwestowane i zainteresowane pokojem, wynegocjowanym pokojem. Jak powiedział prezydent Trump, powstrzymanie zabijania. A to wymagałoby od obu stron uznania rzeczy, których nie chcą" - mówił Hegseth w Brukseli.
W odpowiedzi na oświadczenie administracji Trumpa, szef NATO Mark Rutte wezwał europejskich sojuszników grupy do znacznego zwiększenia własnych wydatków na obronę. "Musimy zwiększyć wydatki na obronę, ponieważ wiemy, że nie będziemy w stanie chronić się za cztery lub pięć lat, jeśli tego nie zrobimy. Musimy również zwiększyć wydatki na obronę, ponieważ jest jasne, że Stany Zjednoczone słusznie wymagają od nas, abyśmy robili więcej po europejskiej lub kanadyjskiej stronie NATO. To sprawiedliwe. To rozsądne." - przekonywał sekretarz generalny Sojuszu.
Rutte i kilku innych sojuszników NATO, w tym Polska nalegają, aby Ukraina i Europa nie zostały wykluczone z jakichkolwiek negocjacji pokojowych, po tym jak Trump zasygnalizował, że wkrótce przeprowadzi bezpośrednie rozmowy z prezydentem Rosji Władimirem Putinem.