Paradoksem jest fakt, iż nowy premier De Wever zbudował karierę polityczną, sprzeciwiając się idei rządu federalnego, którym teraz kieruje. Niemniej w ostatnich latach De Wever ograniczył nawoływanie do niepodległości Flandrii.
Po ponad siedmiu miesiącach negocjacji Belgia ma w końcu nowy rząd. Bart De Wever, flamandzki nacjonalista, został w poniedziałek zaprzysiężony na premiera przez króla Filipa. Wraz z nim zaprzysiężono ministrów tzw. koalicji Arizona.
W ostatnich latach De Wever ograniczył nawoływanie do niepodległości Flandrii.
Aby rządzić, premier będzie polegał na głosach członków swojej partii, czyli na Nowym Sojuszu Flamandzkim, ale także na flamandzkich socjalistach, frankofońskich liberałach oraz chadeckich partiach z obu społeczności językowych.
W skład koalicji rządowej wchodzi pięć partii: Nowy Sojusz Flamandzki (N-VA), liberalny Ruch Reformatorski (MR), chadecy z frankofońskiej partii Zaangażowani (Les Engagés), socjaldemokraci z flamandzkiej partii Naprzód (Vooruit) oraz chadeccy Chrześcijańscy Demokraci i Flamandowie (CD&V).
„Jasne jest, że zarówno w komunikacji politycznej, jak i w treści umowy rządowej, widać zmiany, a mianowicie z pewnością chęć i dynamikę deregulacji, próbę rozbicia publicznych regulacji w kwestiach gospodarczych i społecznych, oraz środowiskowych; a także widać chęć, powiedziałbym, osłabienia federacji na rzecz jednostek.” - mówi Pascal Delwit, politolog z uczelni Université Libre de Bruxelles.
Paradoksem jest fakt, iż nowy premier Wever zbudował karierę polityczną, sprzeciwiając się idei rządu federalnego, którym teraz kieruje. Lider Flamandów stoi na czele koalicji, która zdecydowanie przechyla się ku prawicy, co znajduje odzwierciedlenie w umowie rządowej.
„Program polityczny ma dwie odsłony: z jednej strony dążenie do realizacji prawicowej polityki społeczno-gospodarczej, a z drugiej wysyłanie sygnału w sprawie imigracji, co jest mniej więcej tym samym, co dzisiaj mówi wiele rządów w Europie. Zamykanie się na migracje, zamykanie się na azyl” – kontynuuje Pascal Delwit.
Krótko po złożeniu przysięgi, nowy premier Belgii spotkał się z większością swoich europejskich odpowiedników na nieformalnym szczycie UE w Brukseli poświęconym obronności.